Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 15:38
Reklama KD Market

Powrót do epoki kamiennej (Korespondencja własna z Tel Awiwu)

Jazda sa-mochodem po peryferyjnych drogach Izraela stała się znowu niebezpieczna. Po zamieszkach w Jerozolimie, przyszła teraz kolej na kamienie i proch. Od kilku dni Arabowie obrzucają kamieniami i butelkami samochody z izraelską rejestracją, wracając do metod z lat 80.

Autostrady i szosy, szczególnie na styku z Autonomią stały się niebezpieczne i ruch kołowy na tych odcinkach zmalał w ciągu ostatniego tygodnia o kilkadziesiąt procent. Ale również jazda na niektórych drogach w centrum Izraela, nie zawsze należy do przyjemności.

I tak np. na szosie Wadi Ara, łączącej Tel Awiw z Hai-fa, od kilku dni gromadzą się grupy młodych Palestyńczyków uzbrojonych w specjalne proce na duże kamienie, którzy “bombardują” izraelskie samochody i autobusy. Wadi Ara, zespół arabskich miejscowości, od zawsze był swoistym barometrem ilustrującym klimat na styku izraelsko-palestyńskim. Okoliczni mieszkańcy, uważający się także za Palestyńczyków i całkowicie utożsamiających się ze swoimi krajanami z Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy, są pełnoprawnymi obywatelami izraelskimi i mają zupełnie inny status niż mieszkańcy Autonomii i terenów okupowanych.
W dotychczasowych zamieszkach rannych już zostało kilkadziesiąt osób, głównie kierowców. Na obecnym etapie, policja działa w sposób bardzo umiarkowany nie chcąc rozgrzewać terenu. Władze pamiętają też co stało się w Wadi Ara kilka lat temu, gdy w starciach z policją zginęło kilkunastu Arabów.

Akurat w tych dniach, Najwyższy Trybunał Sprawiedliwości w Jerozolimie zadecydował o wypłaceniu przez państwo milionowych odszkodowań rodzinom ofiar i polecił wszczęcie postępowania przeciwko tym oficerom policji i policjantom, którzy zbyt szybko naciskali wtedy na spust. Wszyscy rzecz jasna chcą uniknąć teraz podobnych sytuacji. Z drugiej jednak strony, władze będą musiały zdecydowanie zareagować, jeżeli dojdzie do eskalacji zamieszek. Wielu znawców problematyki arabskiej w Izraelu ostrzega, że brak odpowiedniej reakcji zachęca prowodyrów zajść do jeszcze większej aktywności i jednocześnie postrzegane jest przez nich jako wyraz słabości rządu w Jerozolimie.

Trudno obecnie ocenić, czy “kamienne preludium’’ jest zapowiedzią kolejnej Intyfady. Mimo że sytuacja ludności palestyńskiej na Zachodnim Brzegu poprawiła się na lepsze nie do poznania i mimo że w przyszłym miesiącu wznowione zostaną rozmowy pokojowe z władzami Autonomii, większość obserwatorów nie kryje pesymizmu. – Już wkrótce kule zastąpią kamienie. To tylko kwestia czasu. Sprawy między nami a Palestyńczykami są nie do rozwiązania – uważa większość polityków z otoczenia premiera Benjamina Netanjahu.
Henryk Szafir
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama