Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 6 kwietnia 2025 19:20
Reklama KD Market

Marianna Dziś straciła słuch. Chce, żeby Polonia ją usłyszała

Marianna Dziś, polonijna piosenkarka, która w latach 90. w Chicago i okolicach zabawiała tłumy w klubach nocnych i na przyjęciach, i była aktywna w polonijnych radiostacjach, straciła słuch w 90 procentach. Przypisuje to nadmiernemu stresowi w latach swojej największej aktywności. Chce ostrzec innych imigrantów, aby zwolnili w pogoni za amerykańskim snem, a także uwrażliwić ich na problemy osób z niedosłuchem.
Reklama
Marianna Dziś straciła słuch. Chce, żeby Polonia ją usłyszała
Marianna Dziś

Autor: Joanna Marszałek

Marianna Dziś to elegancka 70-latka, taktowna, delikatna, z subtelnym makijażem. Polonia lat 90. może pamiętać ją z czasów, gdy śpiewała w nocnych klubach z grupą Marianna Band, występowała na weselach i przyjęciach, a także w audycjach w polonijnych radiostacjach.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Po wejściu, z gwaru ulicy, do wyciszonego pokoju podmiejskiej biblioteki Marianna Dziś reguluje coś w telefonie komórkowym. Tłumaczy, że musi ściszyć głośność w aparacie słuchowym.

– Chciałabym komuś opowiedzieć, przez co przechodzi człowiek, który boryka się utratą słuchu, szczególnie, gdy jest się imigrantem i gdy słuch jest narzędziem pracy – zaczyna swoją opowieść.

W 2000 r. Dziś straciła słuch w 70 procentach, a obecnie nie słyszy już w 90 procentach. Cierpi na niedosłuch odbiorczy – problem w ośrodkach słuchowych tuż przy mózgu. Według źródeł to najczęstszy rodzaj ubytku słuchu.

Od 2001 r. nosi aparaty słuchowe, a ostatnio rozważa też implanty uszne. Choć jej problemy ze słuchem nie były tajemnicą w środowisku polonijnym, nigdy nie mówiła otwarcie o tym, jak utrata słuchu zmieniła jej życie.

– Czasami milczenie ma sens. Ale czasami może warto powiedzieć o cierpieniu, bo może to komuś pomóc. Nasi rodacy często nie rozumieją problemu. Są wspaniali, wyrozumiali ludzie, ale są też tacy, którzy chcą cię poniżyć. Ludzie akceptują czyjeś okulary, ale nie akceptują, że ktoś jest głuchy – wyznaje Marianna Dziś.

Po przyjeździe do Stanów, do męża w 1990 r. z 4-letnią córką od razu wpadła w wir życia polonijnego artysty na dorobku. W Polsce występowała w operetce wrocławskiej i uczyła muzyki. W Stanach podjęłą pracę na sprzątaniu i jako opiekunka. W weekendy grała i śpiewała z mężem w legendarnych polonijnych klubach nocnych. Oprócz tego było wychowywanie dziecka, praca nauczycielki w polskiej szkole, próba podjęcia studiów. Z czasem zamieniła kluby nocne na granie na przyjęciach, śpiewanie po 6-7 godzin. Była też praca w polonijnej prasie i radiostacjach.

– Byłam ciągle zmęczona, zawsze miałam zimne ręce i stopy, silne bóle głowy. Zauważyłam, że się gubię – w słyszeniu, w rozumieniu. Pamiętam, jak po weekendowym graniu podczas pracy jako opiekunka zasnęłam za kierownicą z dzieckiem na tylnym siedzeniu. To był pierwszy sygnał, żeby zwolnić – wspomina Dziś.

– Gdy zaczęłam jeździć do lekarzy, wszyscy zrzucali problem na genetykę. W maju 2000 r. padła diagnoza. Kazano mi przestać pracować z dźwiękiem. Oczywiście to również zlekceważyłam. W radiu cały czas miałam telefon przy uchu.

Oficjalna przyczyna utraty słuchu przez Dziś nigdy nie została ustalona. Według audika.pl niedosłuch odbiorczy spowodowany jest najczęściej procesami starzenia się. Jednak Dziś zaczęła tracić słuch już w wieku czterdziestu paru lat. Inną często wymienianą przyczyną jest wystawienie na hałas.

– Kiedy mąż zauważał, że nie trafiam w tonację, pomyślałam, że jestem zmęczona. Na scenie zespół dawał mi mocniejszy dźwięk i graliśmy dalej – wspomina była piosenkarka.

Marianna Dziś podejrzewa, że przyczyną utraty słuchu mógł być stres, pogoń za amerykańskim snem, wygórowana ambicja. Po zwolnieniu z pracy – według Dziś z powodu problemów ze słuchem – słuch drastycznie się pogorszył w ciągu pół roku.

– Moje ego mnie zgubiło. Powinnam zacząć myśleć, skoro parę osób mnie ostrzegało. Wysypiać się. Eliminować stres. Uważam, że zabił mnie stres, wypalenie zawodowe, presja emocjonalna w nowym kraju – twierdzi Dziś.

Do tej samodzielnej diagnozy dochodzą jeszcze wymieniane przez lekarzy możliwe traumy z dzieciństwa, problemy zdrowotne z czasów młodości, leki przyjmowane w komunistycznej Polsce.

Marianna Dziś ubolewa, że w społeczeństwie jest tak mało informacji, wsparcia i zrozumienia dla ludzi, którzy niedosłyszą.

– Ludzie mylą słyszenie ze zrozumieniem. Człowiek w aparatach słuchowych słyszy wszystko, ale żeby rozumieć mowę, musi patrzeć na usta. Aparaty pomagają słyszeć, ale aby zrozumieć, potrzebny jest kontekst twarzy. Gubię się, gdy ludzie mówią szybko, jednym tonem, bez kropek. Gdy ktoś dowiaduje się, że mam problem ze słuchem, próbuje mówić do mojego ucha. Tymczasem trzeba mówić prosto, pozwolić mi widzieć twarz i usta. Proszę, żeby mówili wolno – nie zawsze słuchają. Proszę, by zdjęli maskę – nie zawsze zdejmują – opowiada Dziś.

Marianna Dziś śmieje się, że pomaga aktorstwo wyniesione z Polski, z operetki. Gdy mimo najlepszych wysiłków nie dociera do niej mowa rozmówcy, to udaje, że nie mówi po angielsku. Gdy na przyjęciach mimo wysiłków nie rozumie rozmów, ścisza aparat, poddaje się, a czasem wychodzi.

– Już od 25 lat walczę, udaję… Chociaż staram się uśmiechać, to w głębi duszy mam zadrę, traumę. Jestem już tym strasznie zmęczona – wyznaje Dziś.

Marianna Dziś przyznaje, że utrata słuchu, oprócz trudności, przyniosła też zmianę myślenia. Dała możliwość wglądu we własne wnętrze, lepszego zadbania o siebie. Gwiazda polonijnych klubów nocnych dziś dużo czyta, interesuje się psychologią i marzy o napisaniu książki dla dzieci. Największym wsparciem jest dla niej córka.

Utrata słuchu ma znaczący wpływ na stan psychiczny człowieka – potwierdza psycholog Katarzyna Pilewicz z Psychological Counseling Center. – Trudności w komunikacji i stres psychologiczny związany z niemożnością prawidłowego odczytu przekazu, instrukcji i dźwięków z zewnątrz może znacznie obniżyć ogólną jakość życia, negatywnie wpływać na samoocenę i pewność siebie, i potęgować frustrację i nieporozumienia. Związany z tym stres i poczucie izolacji prowadzi do unikania ludzi i sytuacji, które wiążą się z większym hałasem, co potęguje poczucie osamotnienia i wycofania. Wszystkie te czynniki powodują zwiększone ryzyko wystąpienia depresji, lęku i innych problemów ze zdrowiem psychicznym.

Dlaczego Marianna Dziś chciała opowiedzieć swoją historię właśnie teraz?

– Chciałabym dać odwagę innym, ponieważ zbyt mało się mówi o problemach z utratą słuchu. Utrata słuchu może sprawić, że świat staje się brutalny. Ale może też zmienić sposób myślenia. Moim mottem i drogowskazem są dzisiaj słowa piosenki „Kodeks” Jerzego Połomskiego – mówi Dziś i nieśmiało intonuje: Jeśli jest góra – to trzeba na nią wejść / Jeżeli woda – przepłynąć / Jeśli cierpienie – to je milcząco znieść / Jeżeli człowiek – nie minąć.

Joanna Marszałek
j.marszalek@zwiazkowy.com

 

Reklama
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama