Co najmniej 28 ciał, w tym wszystkie trzy osoby znajdujące się na pokładzie helikoptera UH-60 Black Hawk, zostało do czwartku rano wydobytych z lodowatych wód rzeki Potomac. Po nocnej akcji ratunkowej, szef straży pożarnej w Waszyngtonie John Donnelly ogłosił najgorszy scenariusz: „W tym momencie nie uważamy, by ktokolwiek przeżył tę katastrofę”. Akcja ratunkowa zakończyła się rano w czwartek, 30 stycznia i rozpoczęto wyłącznie poszukiwanie zwłok. Nurkowie mieli jednak trudności z dostępem do części kadłuba samolotu.
Na pokładzie pasażerskiego Bombardiera CRJ-700 American Airlines, obsługiwanego przez linie PSA, lecącego z Wichita w stanie Kansas, znajdowały się 64 osoby, w tym czterech członków załogi, natomiast śmigłowcem UH-60 Black Hawk leciało trzech żołnierzy.
Samolot zderzył się ze śmigłowcem przed godz. 9:00 pm czasu wschodniego, tuż przed pasem startowym lotniska im. Ronalda Reagana (Ronald Reagan Washington National Airport) w Arlington pod Waszyngtonem.
Ari Schulman powiedział stacji NBC Washington, że był świadkiem katastrofy, gdy jechał po George Washington Parkway, który biegnie wzdłuż lotniska. Stwierdził, że podejście samolotu do lądowania wyglądało normalnie, dopóki nie zobaczył, jak maszyna gwałtownie skręca w prawo, a niebo rozświetlają „strumienie iskier”. Wybuch po zderzeniu dwóch maszyn jest widoczny na nagraniach wideo opublikowanych w internecie.
Nagranie opublikowane w internecie przez LiveATC.net, który transmituje ruch lotniczy, rzekomo uchwyciło rozmowę kontrolera lotów i pilota śmigłowca w chwilę przed katastrofą. Jak słychać, kontroler zwracał uwagę pilotowi Black Hawka i polecił mu, by przeleciał za samolotem. Pilot odparł, że widzi samolot, jednak nie jest jasne, czy miał na myśli tę samą maszynę, którą wskazał kontroler z wieży. Po zderzeniu obie maszyny runęły do rzeki Potomac.
Według Pentagonu, śmigłowiec wykonywał rutynową misję szkoleniową. Nowy szef Pentagonu Pete Hegseth poinformował, że załoga Black Hawka przeprowadzała coroczne rutynowe szkolenie, sprawdzające umiejętności lotu w nocy. Pilot miał sterować maszyną przy użyciu noktowizora.
Śledztwo w sprawie katastrofy rozpoczęła National Transportation Safety Board (NTSB) i skupi się ono na „czynnikach ludzkich, maszynach oraz warunkach”. Celem jest opublikowanie wstępnego raportu dotyczącego przyczyny kolizji samolotu z helikopterem w ciągu 30 dni.
Kadłub samolotu American Airlines został zlokalizowany w trzech różnych częściach rzeki, w wodzie o głębokości do pasa. Według ratowników, na których powołuje się CBS, śmigłowiec dryfował przewrócony, ale nie miał poważnych uszkodzeń.
Czarne skrzynki samolotu nie zostały do popołudnia 30 stycznia jeszcze odzyskane – potwierdzili przedstawiciele NTSB.
Samolotem leciało sześcioro członków klubu łyżwiarskiego z Bostonu, wracających z mistrzostw USA w Wichita w Kansas. Na pokładzie byli nastoletni zawodnicy Jinna Han i Spencer Lane z matkami oraz rosyjscy trenerzy – Yevgenia Shishkova i Vadim Naumov, byli mistrzowie świata z 1994 roku w konkurencji par sportowych.
Według rosyjskich agencji, wśród pasażerów była także Inna Volyanskaya, była radziecka łyżwiarka, a później trenerka w Stanach Zjednoczonych.
Prezydent Donald Trump na konferencji prasowej w czwartek w Białym Domu potwierdził, że wśród ofiar byli obywatele Rosji i poinformował, że pozostaje w kontakcie z Moskwą w celu zapewnienia powrotu zwłok ofiar do kraju. Dodał też, że skontaktował się z władzami innych krajów, których obywatele zginęli, i zapowiedział dalsze informacje w tej sprawie. MSZ nie miało w czwartek informacji o ewentualnych polskich ofiarach katastrofy.
Kiedy oddawaliśmy gazetę do druku w czwartek, 30 stycznia wieczorem, lista pasażerów lotu 5342 nie została jeszcze upubliczniona. Prezes American Airlines Robert Isom spotkał się z rodzinami ofiar, których część przybyła do Waszyngtonu.
Mimo trwającej akcji poszukiwawczej na Potomac River, władze waszyngtońskiego lotniska zdecydowały o wznowieniu pracy portu lotniczego od godz. 11 am czasu wschodniego w czwartek.
Lotnisko im. Reagana, znajdujące się tuż nad rzeką i w pobliżu granicy Wirginii i Waszyngtonu, choć stosunkowo niewielkie, jest jednym z najruchliwszych na Wschodnim Wybrzeżu. Obsługuje 25 mln pasażerów rocznie, mimo że według pierwotnego projektu miało obsługiwać 15 mln.
To pierwsza katastrofa samolotu komercyjnego w USA od 2009 r., kiedy maszyna linii Colgan Air rozbiła się pod Buffalo i zginęło 49 osób.

Trump obwinia Obamę i Bidena za obniżenie standardów kontrolerów lotu
Prezydent Trump, w swojej pierwszej reakcji na katastrofę, stwierdził, że była ona możliwa do uniknięcia. „Samolot był na idealnej i rutynowej linii podejścia do lotniska. Śmigłowiec leciał prosto na samolot przez dłuższy czas. NOC JEST POGODNA, światła samolotu się świeciły. Dlaczego śmigłowiec nie wzniósł się, nie opadł ani nie skręcił? Dlaczego wieża kontroli lotów nie wydała mu jasnych instrukcji, zamiast pytać, czy widzi samolot? To sytuacja, której można było zapobiec. NIEDOBRZE!!!” – napisał Trump na swoim portalu Truth Social.
Podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami w Białym Domu dodał: „Wszyscy szukamy odpowiedzi. Nie wiemy, co doprowadziło do tej katastrofy, ale mamy ‘dość dobre pomysły’”.
Trump spekulował, że pilot śmigłowca mógł otrzymać instrukcję zmiany kursu zbyt późno, by uniknąć kolizji. W swoim wystąpieniu skupił się także na krytyce polityki kadrowej w Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA), twierdząc, że agencja promowała zatrudnianie osób z niepełnosprawnościami i upośledzeniem umysłowym, nawet na stanowiskach kontrolerów lotów.
„To jest praca, która wymaga najwyższej inteligencji. (…) Kiedy odszedłem z urzędu, Biden obniżył standardy do najniższego poziomu w historii. Ja stawiałem na bezpieczeństwo na pierwszym miejscu. Obama, Biden i Demokraci stawiali politykę na pierwszym miejscu” – powiedział Trump.
Sugerował, że obniżenie standardów oraz polityka różnorodności mogły przyczynić się do katastrofy. Przyznał jednak, że nie ma na to dowodów, ale według niego „mogło tak być” i opiera tę ocenę na „zdrowym rozsądku”.
Polityka rekrutacyjna FAA, o której mówił Trump, sięga czasów prezydentury Baracka Obamy. W 2021 roku grupa kandydatów na kontrolerów lotów pozwała rząd, zarzucając mu faworyzowanie Afroamerykanów w procesie zatrudnienia od 2014 roku. Proces w tej sprawie nadal trwa.
W 2019 roku, za prezydentury Trumpa, FAA uruchomiła pilotażowy program zatrudniania do 20 osób z niepełnosprawnościami na stanowiskach związanych z kontrolą lotów.
Po objęciu drugiej kadencji, 21 stycznia, Trump podpisał rozporządzenie nakazujące „natychmiastowy powrót do zatrudniania w sposób niedyskryminacyjny i oparty na kwalifikacjach”.
W czwartek, 30 stycznia, Trump ogłosił nominację Chrisa Rocheleau na pełniącego obowiązki szefa FAA.
Opracowała: Joanna Trzos
j.trzos@zwiazkowy.com
(Źródła: NTSB, FAA, Biały Dom, media i media społecznościowe)
