Do zdarzeniu doszło w niedzielę, 3 listopada około 6 pm. Pożar wybuchł w dwupiętrowym budynku w rejonie 800 N. Hamlin w dzielnicy Humboldt Park.
Do akcji gaśniczej przybyło około stu strażaków. Według straży, pożar prawdopodobnie wybuchł najpierw na parterze, a płomienie szybko rozprzestrzeniały się na drugie piętro.
Według straży pożarnej, po około 10 minutach akcji gaśniczej strażak, który był na dachu, stracił równowagę i spadł do piwnicy. Został przewieziony do szpitala Strogera z poważnymi obrażeniami.
Mieszkańcom nic się nie stało, bo zdołali się ewakuować, zanim przybyły ekipy ratunkowe. Ośmiu osobom, które straciły dach nad głową, pomocy udzielił Czerwony Krzyż.
Według chicagowskiej straży, akcję gaśniczą utrudniły warunki panujące na piętrze, które w dużej mierze było zagracone.
Według stacji ABC7, od pół roku w budynku mieszkała rodzina migrantów z Ekwadoru.
Przyczyna pożaru w poniedziałek wciąż była przedmiotem śledztwa.
(jm)