O ostatnim dniu pracy w resorcie spraw zagranicznych Marek Magierowski poinformował na portalu X. Podziękował przy tym prezydentowi Andrzejowi Dudzie oraz "wszystkim ministrom spraw zagranicznych", z którymi "miał okazję współpracować". "Szczególne wyrazy wdzięczności dla #DreamTeams na placówkach w Tel Awiwie i Waszyngtonie" - napisał.
Resort spraw zagranicznych potwierdził PAP, że wraz z końcem października upłynął termin wypowiedzenia umowy Magierowskiego.
W 2015-2017 r. Marek Magierowski był rzecznikiem prasowym prezydenta Andrzeja Dudy. W latach 2018–2021 pełnił misję ambasadora w Izraelu, zaś od listopada 2021 r. - ambasadora w Stanach Zjednoczonych. Tę ostatnią Magierowski zakończył w sporze z obecnym kierownictwem MSZ - dyplomata znalazł się bowiem w gronie ponad 50 ambasadorów, których misję w marcu tego roku zakończył szef MSZ Radosław Sikorski. Na "hurtowe odwoływanie ambasadorów" nie zgadzał się natomiast prezydent Andrzej Duda, a zgodnie z przepisami to on odwołuje i mianuje ambasadorów.
Magierowski, wezwany do Warszawy "po 15 lipca", o opuszczeniu placówki w Waszyngtonie informował w mediach społecznościowych pod koniec tego miesiąca. Pod koniec lipca w mediach pojawiły się informacje, że za pracę, którą Magierowski miał wykonywać do 23 listopada 2025 r., żądał rekompensaty w wysokości prawie miliona złotych. "Naprawdę próbowaliśmy to załatwić aksamitnie, po czym dostajemy jakieś żądania rodem z korporacji, a nie ze służby zagranicznej" - komentował wówczas Sikorski.
Również pod koniec lipca Sikorski poinformował, że Magierowski "wypowiedział już stosunek pracy". "Miał oferty. (...) Nie skorzystał z naszej ponawianej oferty, dajmy mu wrócić, oswoić się" - mówił wówczas w TVP Info.
Kandydatem na ambasadora Polski w USA jest senator KO, b. szef MON Bogdan Klich. We wrześniu jego kandydaturę pozytywnie zaopiniowała sejmowa komisja spraw zagranicznych. Kandydaturze Klicha sprzeciwia się prezydent Duda, który już wcześniej zapowiedział, że nie podpisze tej nominacji. (PAP)