"Choć komiks był znany w Europie już przed II wojną światową, to wielką popularność zyskał pod koniec wojny, w latach 1944-45, gdy amerykańscy żołnierze wyzwalali Francję i Belgię. Wraz z nimi komiksowe zeszyty czytali młodzi obywatele krajów zachodniej Europy" - wyjaśnił PAP dyrektor Muzeum Karykatury im. Eryka Lipińskiego w Warszawie dr Paweł Płoski.
"Poza filmem i muzyką pop elementem amerykanizacji europejskiej kultury był właśnie komiks. Jednak Belgowie i Francuzi mieli swoje ambicje i nie chcieli ślepo kopiować amerykańskich +cartoons+. Stworzyli więc własnych bohaterów i własne czasopisma komiksowe. Ich przebojem była istniejąca jeszcze od lat 30., ale szczególnie popularna po wojnie belgijska seria +Tintin+ Georges’a Remi" - wskazał.
Komiks "Asterix" był dziełem René Goscinnego (1926-1977) i Francuza o włoskich korzeniach Alberta Uderzo (1927-2020), którzy stworzyli spółkę autorską. "Początkowo Goscinny chciał rysować komiksy. Starał się nawet o pracę w studiu Walta Disneya w Kalifornii, jednak okazało się, że znacznie lepiej sprawdza się jako scenarzysta. Jego współpraca z Uderzo, który znakomicie rysował, rozpoczęła się na początku lat 50., gdy obywaj pracowali dla kobiecego czasopisma +Bonnes Soirées+" - przypomniał dr Płoski.
Od 1955 r. przez kolejne 22 lata Goscinny był scenarzystą komiksów "Lucky Luke", cyklu przygód kowboja stworzonego przez Maurice'a de Bevere. W tym czasie narodziła się idea powołania do życia własnego czasopisma komiksowego. Entuzjastami takiego pomysłu byli także koledzy Goscinnego i Uderzo - Jean Hébrard oraz belgijski scenarzysta Jean-Michel Charlier. Efektem ich współpracy była wydawana na łamach "Bonnes Soirées" (1952-56) seria "La Brave" (pol. "Janko Pistolet") o przygodach piratów podróżujących po morzach na pokładzie żaglowca "La Brave" (Śmiałek).
"W Belgii z sukcesami działały już czasopisma +Tintin+ i +Le Journal de Spirou+, jednak Francuzi chcieli stworzyć własny, atrakcyjny tytuł, który oferowałby więcej niż popularne wówczas komiksowe dodatki do codziennych gazet" - wskazał.
1 czerwca 1959 r. na rynku ukazał się zerowy numer czasopisma "Pilote".
Według historyków komiksu Goscinny i Uderzo zastanawiali się nad komiksowym motywem, który zainteresuje młodych francuskich czytelników i będzie się wyróżniać na tle belgijskich publikacji. Twórcy postanowili nawiązać do pradziejów Francji - do plemienia Galów (około 50 roku przed narodzeniem Chrystusa), którzy opierali się naporowi Rzymian na Galię, terytorium współczesnej Francji. Uderzo i Goscinny stworzyli postać wojowniczego Gala Asterixa oraz jego kolegi Obelixa. Podczas wojny Uderzo przebywał w Bretanii. Położona nad Atlantykiem kraina historyczna w północno-zachodniej Francji była i do dziś jest uznawana za najbardziej tajemniczą część kraju. Goscinny umiejscowił akcję "Asterixa" w fikcyjnej bretońskiej wiosce Armoryce. Tytułowy bohater oraz inni Galowie walczą z rzymskimi zaborcami, kohortami Juliusza Cezara, i piją przygotowany przez druida Getafiksa tajemniczy napój, który zapewnia nadludzką siłę.
„Pewnego popołudnia byliśmy w mieszkaniu Uderzo, szukając pomysłu, który byłby jednocześnie zabawny i niezwykły" - wspominał Goscinny po latach. "Wybraliśmy historię Galów, okres, który był dziwnie przeoczony we Francji, a wydawał się tematem dającym mnóstwo możliwości. Czerpiąc inspirację z imienia Wercyngetoryksa, które pamiętaliśmy z pierwszych lekcji historii w szkole, nazwaliśmy naszych bohaterów: Asterix, Obelix, Getafix i innymi imionami kończącymi się na -ix. Rzymianie mieli imiona kończące się na -us, na przykład Poisonus Fungus (zatruty grzyb). Nazwy ich miast kończyły się zaś na -um: Akwarium czy Kompendium" - dodał Goscinny.
"Dlaczego +pilot+? Pilot to ten, kto prowadzi innych. (...) Czasem to on wyrusza w podróż jako pierwszy: jest przewodnikiem, przywódcą karawany, przewoźnikiem. Często wydaje polecenia, rozkazuje, kieruje niczym kapitan, lider zespołu czy kierownik budowy. Aby być prawdziwym pilotem, najpierw potrzebna jest wiedza. (...) Naszym życzeniem jest, abyście byli z nami prawdziwymi pilotami" - tak autorzy wyjaśniali tytuł publikacji.
Pierwszy numer "Le grand magazine illustre des jeunes" (wielkiego ilustrowanego magazynu młodzieży) "Pilote" ukazał się na rynku w czwartek 29 października 1959 r. Promowane przez młodzieżowe Radio Luxembourg czasopismo w ten jeden dzień sprzedaży trafiło do 300 tys. fanów komiksu. Z kilku zamieszczonych tam komiksów ich serca podbił właśnie "Asterix". We Francji czasopismo kosztowało 80 franków. Redaktorem pierwszych sześciu numerów był François Clauteaux, później zastąpił go Raymond Joly. W kolejnych latach "Pilote" ukazywał się z nagłówkiem "Le Journal d"Asterix et d'Obelix" (Dziennik Asterixa i Obelixa). Magazyn był publikowany do końca lat 80.
W 1961 r. na rynku pojawił się pierwszy komiks w całości poświęcony Asterixowi - "Asterix Gal". Rok później opublikowano "Asterixa i złoty sierp", a w 1963 r. - zeszyt "Asterix i Goci". Kolejno pojawiali się nowi bohaterowie - najstarszy mieszkaniec Armoryki - Geriatrix, bard Kakofonix, kowal Automatix i inni. Obelixowi towarzyszył pies Dogmatix (w niektórych krajach - Idefix).
"Zeszyty komiksowe z Asterixem trafiły w gust tysięcy Francuzów, a z czasem - młodzieży w innych krajach świata. Przetłumaczono je na ponad 111 języków i dialektów. Pod koniec ubiegłego roku podano, że łączny ich nakład wyniósł 393 mln egzemplarzy" - wyjaśnia dyrektor Muzeum Karykatury, a prywatnie fan tych komiksów. W sumie wydano 40 komiksów poświęconych Asterixowi. 26 z nich było dziełem spółki autorskiej Goscinny/Uderzo, kilka zeszytów stworzył sam rysownik już po śmierci scenarzysty. W XXI w. powstało kilka zeszytów autorstwa Jeana-Yves'a Ferriego i Didiera Conrada, których Uderzo namaścił na oficjalnych następców. Ponadto wydano kilka zeszytów specjalnych i kompilacji.
"W poszczególnych komiksach Asterix i Obelix nie tylko przebywali w Armoryce, gdzie prowadzili zmagania z Rzymianami, lecz także podróżowali po ówczesnej Europie. Odwiedzili m.in. Helwetów (Szwajcaria) i Belgów. Autorzy niejednokrotnie wzbogacali fabułę o współczesne akcenty, aluzje polityczne lub społeczne. Zapewne żarty z nadmiernego ruchu na drogach prowadzących do Rzymu stanowiły aluzję do debaty o bezpieczeństwie ruchu drogowego i ograniczeniu prędkości na drogach we współczesnej Francji. Z kolei podczas wizyty w Brytanii to Asterix przekonuje mieszkańców do picia herbaty o piątej po południu – zamiast ciepłego mleka, co wcześniej mieli w zwyczaju" - wskazał dr Płoski.
Goscinny zasłynął także jako autor popularnej serii o przygodach Mikołajka, której ilustratorem był Jean-Jacques Sempé. Jednak to właśnie komiksy z Asterixem przyniosły twórcom światową sławę i majątek.
Po sukcesie "Asterixa" René Goscinny ze skromnego mieszkania przeprowadził się do apartamentu z tarasem przy rue de Boulainvilliers w ekskluzywnej 16. dzielnicy Paryża. Jego pasją było żeglarstwo i dalekie podróże. Zmarł w listopadzie 1977 r. w gabinecie lekarskim podczas rutynowych badań - przez lata chorował na chorobę niedokrwienną serca. Miał zaledwie 51 lat.
Uderzo jako sławny rysownik zamieszkał w rustykalnej, luksusowej rezydencji w Neuilly-sur-Seine, gdzie kolekcjonował samochody marki Ferrari i startował jako amator w wyścigach. Zmarł 24 marca 2020 r. w wieku 92 lat.
30 kwietnia 1989 r. w Plailly (ok. 39 km od Paryża) otwarto 33-hektarowy park rozrywki Parc Astérix. W 2020 r. odwiedziło go ponad 1,1 mln osób.
Sukces komiksów z Asterixem zachęcił także filmowców. Od 1967 r. zrealizowano serię filmów animowanych oraz kilka filmów fabularnych. W nowym stuleciu powstały "Asterix i Obelix: Misja Kleopatra" z Monicą Bellucci, "Asterix na Olimpiadzie" (2008), "Asterix i Obelix: W służbie Jej Królewskiej Mości" (2012) i "Asterix i Obelix: Imperium smoka” (2023).
W Polsce "Asterix" pojawił się oficjalnie w 1990 r. za sprawą wydawnictwa Gutenberghus Group. Na język polski komiksy tłumaczyli Andrzej Frybes, Jolanta Sztuczyńska, Anna Danilczuk-Danilewicz, Marek Puszczewicz oraz Jarosław Kilian. Obecnie polskim wydawcą jest Egmont.
"W ciągu 65 lat +Asterix+ stał się ikoną współczesnego francuskiego komiksu i francuskiej kultury popularnej. To prawdziwy fenomen. Chętnie sięgają po niego nie tylko dzieci i młodzież, ale także dorośli" - ocenił dr. Paweł Płoski. (PAP)
autor: Maciej Replewicz