Szokująca gra
Początkowo Gisèle brała pod uwagę, że gdyby jej mąż był skłonny pójść na terapię, mogliby zostać razem. Ale potem policja skonfrontowała ją z czymś bardziej szokującym. Na jego komputerze folder zatytułowany „nadużycie” zawierał około 20 tysięcy zdjęć i filmów przedstawiających gwałt i napaść na Gisèle przez obcych mężczyzn – w sumie 72 – a także przez jej męża. Śledczy powiedzieli jej, że przez około dekadę Pelicot odurzał ją, dodając czegoś do żywności i namawiał poznanych w Internecie mężczyzn, by ją molestowali.
W ubiegłym miesiącu Dominique Pelicot potwierdził w sądzie stawiane mu zarzuty: „Jestem gwałcicielem, tak jak inni w tej sali”. Czternastu pozostałych mężczyzn przyznało się do stawianych im zarzutów, ale większość twierdzi, że jest niewinna. Argumentowali, że myśleli, iż po prostu uczestniczą w libertyńskiej grze między mężem i żoną.
Szczegóły tej sprawy są szokujące. Mężczyźni, którzy przychodzili do domu Dominique’a, musieli ogrzewać ręce na kaloryferze, zanim weszli do jego sypialni. Musieli się rozebrać w kuchni. Nie mogli roztaczać zapachu dymu papierosowego ani wody po goleniu, by nie zostawić żadnych śladów. W wypadku, gdy Gisèle poruszyła się podczas ataku seksualnego, jej mąż nakazywał napastnikowi opuszczenie pokoju. Prowadził szczegółowe zapisy, rejestrując nagrania wideo i zdjęcia każdego mężczyzny, w teczkach posegregowanych według imienia.
Był uderzająco nonszalancki. Nie wymagał, by którykolwiek z mężczyzn oskarżonych o gwałt używał prezerwatyw. Niektórzy z napastników są oskarżeni o duszenie jej, gdy Dominique to obserwował. Pewien mężczyzna, który był nosicielem wirusa HIV, rzekomo zgwałcił Gisèle sześć razy. Kiedy zaczęła narzekać na dziwne objawy fizyczne – znaczną utratę wagi, wypadanie włosów, ogromne luki w pamięci, trudności z poruszaniem ręką – Dominique woził ją na wizyty lekarskie, ale nie przestał jej odurzać ani ułatwiać znęcania się nad nią. Kiedy wspomniała, że ma niewyjaśnione problemy ginekologiczne, oskarżył ją o zdradę.
Wszystkie te szokujące wydarzenia nagle ujrzały światło dzienne we francuskim sądzie. Proces, który nadal się toczy, stał się prawdziwą sensacją w całej Europie. Na sali sądowej prawnicy obrony robili wszystko, co mogli, by podważyć charakter skarżącej. „Jest gwałt i jest gwałt” – powiedział jej jeden z obrońców, sugerując, że Gisèle i jej mąż byli swingersami uczestniczącymi w skomplikowanej grze seksualnej. Jednak ekspert medyczny zeznał, że biorąc pod uwagę leki, które potajemnie podawał małżonce jej mąż, Gisèle była tak mocno otumaniona, że była bliżej śpiączki niż snu.
Rytualne okrucieństwo
Rozprawy, podczas których stawiane są oskarżenia o rytualne okrucieństwo wobec ofiar, nie są ewenementem w sądach na całym świecie, a mimo to sprawa Pelicot jest wyjątkowa. Jest w tym przypadku wielu oskarżonych gwałcicieli, których uchwycono na filmie, a trudno też pominąć fakt, że napadli na odurzoną narkotykami matkę siedmiorga dzieci. Mężczyźni ci mają od 20 do 70 lat. Jest wśród nich strażak, pielęgniarz, dziennikarz, strażnik więzienny, a także urzędnik państwowy. Wielu z nich było najwyraźniej szczęśliwie żonatych i miało dzieci.
Proces rozpoczął się we wrześniu, a fakt, że w ogóle o tym wiemy, wynika z decyzji Gisèle, która zrezygnowała ze swojego prawa do prywatności. Chciała, by zarzuty dotyczące tego, co się jej przydarzyło, mogły zostać upublicznione. Jak powiedział jej prawnik, wierzyła, że „wstyd musi zmienić opinię publiczną”, tak by mężczyźni oskarżeni o gwałt i napaść na nią mieli już do końca życia plamę w życiorysie i zostali zniesławieni.
W tym procesie Gisèle stała się ikoną feminizmu we Francji. Wiele organizacji kobiecych zjednoczyło się w jej imieniu, starając się zwiększyć świadomość na temat przestępstw seksualnych związanych z odurzaniem i wskazując, że kobiety są najbardziej narażone na gwałt ze strony kogoś, kogo znają.
Oczywiście nie wszyscy mężczyźni gwałcą, choć sprawa Pelicota podważyła do pewnego stopnia ten argument. Mieszkając w małym miasteczku liczącym 6 tysięcy mieszkańców, Dominique był w stanie znaleźć w pobliżu 72 mężczyzn, którzy byli gotowi, na jego zaproszenie na forum zatytułowanym „Bez jej wiedzy”, „znęcać się nad moją śpiącą, odurzoną żoną”.
Jeden z oskarżonych w tej sprawie, 72-letni były strażak i kierowca ciężarówki, którego przyjaciele i rodzina opisali jako „życzliwego”, powiedział w sądzie, że ma „głęboki szacunek dla kobiet”. A jednak jest oskarżony o zgwałcenie nieprzytomnej kobiety. Inny oskarżony wyjaśnił, że zdał sobie sprawę, że to, co robi, jest złe, gdy Gisèle się poruszyła, kiedy ją atakował, a Dominique szybko wyprowadził go z pokoju.
Warto pamiętać, że mężczyzn oskarżonych o gwałt i napaść na Gisèle jest tak wielu, iż zostali aresztowani w pięciu oddzielnych etapach, co trwało prawie rok. Co tydzień sędziom przedstawiano nową grupę oskarżonych do rozpatrzenia, by można było wziąć pod uwagę ich profile psychologiczne oraz zeznania ich partnerek i byłych partnerek. Niektórzy mężczyźni zostali opisani jako egocentryczni, agresywni i rutynowo niewierni. Jeden z nich został uwięziony za akty przemocy seksualnej wobec trzech innych kobiet. Niektórzy przyznali się, że byli molestowani w dzieciństwie. Jednak w żaden sposób nie wyjaśnia to losu, jaki spotkał Gisèle.
Krzysztof M. Kucharski