Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 12 listopada 2024 14:20
Reklama KD Market

Izrael kieruje do Libanu dodatkowe jednostki; Hezbollah głosi, że jest w stanie odeprzeć ataki

Siły Izraela, które rozpoczęły inwazję na pozycje Hezbollahu na południu Libanu, poinformowały w środę, że kierują tam dodatkowe jednostki, a lotnictwo kontynuuje naloty na cele wroga. Sam Hezbollah głosi, że jest w stanie odeprzeć te ataki. Media ostrzegają, że Izrael może planować atak na instalacje nuklearne Iranu.
Izrael kieruje do Libanu dodatkowe jednostki; Hezbollah głosi, że jest w stanie odeprzeć ataki
Bejrut, Liban, 2 października 2024 r.

Autor: JOAO RELVAS/EPA-EFE/Shutterstock

Izraelskie siły zbrojne stoczyły bezpośrednie walki z bojownikami Hezbollahu, libańskiej organizacji terrorystycznej wspieranej przez Iran, a przeciwnik wystrzelił na północny Izrael ponad 100 rakiet. Nie ma na razie doniesień o ofiarach i stratach materialnych.

Inwazja na południe Libanu, kontrolowane przez Hezbollah, nazywana przez siły izraelskie "ograniczoną operacją lądową", rozpoczęła się w nocy z poniedziałku na wtorek. Jednak konflikt, który wcześniej ograniczał się do wzajemnych ostrzałów, trwa już od jesieni 2023 roku, czyli od wybuchu wojny w Strefie Gazy.

Od ponad tygodnia Liban jest intensywnie bombardowany przez izraelskie lotnictwo w ramach operacji "Północne Strzały", ale Izrael podkreśla, że jego operacje są wymierzone w Hezbollah, nie libańską ludność cywilną, a ich celem jest zabezpieczenie północy państwa. Z powodu regularnych ostrzałów północy Izraela ewakuowano stamtąd już około 60 tys. osób.

Amerykański dziennik "New York Times" podał, że Siły Obronne Izraela zniszczyły około połowy arsenału rakiet i pocisków Hezbollahu, który w uznawany jest przez ekspertów za największą i najlepiej zorganizowaną niepaństwową armię świata.

W Strefie Gazy, gdzie izraelskie czołgi zaatakowały w środę nad ranem kilka dzielnic miasta Chan Junus, zginęło co najmniej 51 osób. Agencja Reutera zwróciła uwagę, że z powodu nowych zasad celnych wprowadzonych przez Izrael i innych ograniczeń w ostatnich tygodniach gwałtownie spadła ilość pomocy humanitarnej dostarczanej do Strefy Gazy.

Minister obrony Wielkiej Brytanii John Healey poinformował w środę, że brytyjskie wojska pomagały Izraelowi w odpieraniu irańskiego ostrzału rakietowego we wtorek wieczorem. Według BBC w operacji tej uczestniczyły samoloty RAF. Atak Iranu został zneutralizowany przez izraelski system antyrakietowy Żelazna Kopuła, przy wsparciu brytyjskim i amerykańskim.

W ocenie BBC w odwecie za wtorkowy ostrzał rakietowy Izrael może uderzyć w irańskie bazy wojskowe i ośrodki dowodzenia; może też uruchomić swoich agentów wewnątrz Iranu i zaatakować osoby odpowiedzialne za atak lub uderzyć w instalacje nuklearne. Brytyjski tygodnik "Economist" przedstawił podobną ocenę sytuacji i napisał, że wielu przedstawicieli izraelskich władz i armii uważa, iż nastał optymalny moment do przekształcenia "strategicznego pejzażu" w całym regionie Bliskiego Wschodu.

Izraelski premier Benjamin Netanjahu już wielokrotnie usiłował przekonać generałów, że należy zaatakować instalacje nuklearne Iranu - przypomniał tygodnik.

Minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Aragczi poinformował, że Teheran przekazał Stanom Zjednoczonym - za pośrednictwem Szwajcarii - ostrzeżenie, że zaangażowanie amerykańskich sił w obronę Izraela "sprowokuje dalsze działania odwetowe".

Prezeska Instytutu Badań nad Turcją Wanda Olszowska oceniła w rozmowie z PAP, że mimo apeli prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana świat muzułmański nie stworzy silnego sojuszu w obliczu wojny w Strefie Gazy, ponieważ wśród tych krajów jest zbyt dużo wzajemnej niechęci. (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama