Podejrzany dziennikarz
Przez rosyjskich przyjaciół znany był jako baskijski dziennikarz Pablo. Ten 42-letni mężczyzna brał udział w dużej wymianie więźniów, wynegocjowanej między Kremlem i Zachodem. González został aresztowany w Polsce w 2022 roku za domniemane szpiegostwo. „Pierwsze podejrzenia pojawiły się w 2019 roku. Dopiero wtedy do mnie dotarło, że coś jest nie tak” – mówi Żanna Niemcowa, córka zamordowanego w Moskwie działacza opozycji Borysa Niemcowa.
Żanna poznała Gonzáleza w 2016 roku podczas spotkania zorganizowanego w związku ze śledztwem w sprawie zabójstwa jej ojca. Tego dnia w Strasburgu Pablo poprosił Niemcową o wywiad dla baskijskiej gazety. Początkowo odmówiła, ale ostatecznie udzieliła wywiadu. Z Gonzálezem miała potem luźne kontakty przy okazji spotkań na konferencjach prasowych, itp. Czasami dzieliła się z innymi swoimi podejrzeniami na temat Hiszpana, ale jej przyjaciele zwykle to lekceważyli i uważali, że była przewrażliwiona. Dziś wiadomo, że miała rację.
Od czasu aresztowania Gonzáleza polscy prokuratorzy unikali odpowiedzi na pytania dotyczące jego sprawy i procesu. W chwili zatrzymania mieszkał w Warszawie od co najmniej trzech lat, przez większość tego czasu ze swoją polską dziewczyną. Był niezależnym dziennikarzem, pracującym głównie dla prasy hiszpańskojęzycznej. Relacjonował wojnę w Górskim Karabachu i podróżował na Ukrainę.
W pewnym momencie dołączył do podróży medialnej do Syrii prowadzonej przez rosyjskie ministerstwo obrony, zawsze bardzo wybiórcze co do tego, kogo zabiera na takie wyprawy. W 2022 roku został zatrzymany na krótko na Ukrainie, chociaż tamtejsza służba bezpieczeństwa SBU nie ujawniła żadnych szczegółów. Następnie, 28 lutego tego samego roku, został aresztowany w Przemyślu, gdzie był częścią grupy medialnej relacjonującej początek wojny Rosji z Ukrainą. Przyczyna aresztowania nie została ujawniona publicznie.
Niemcowa mówi, że nigdy nie ufała Gonzálezowi, ale przyznaje, że udało mu się wcisnąć do jej kręgu znajomych. Twierdzi, że potrafił być bardzo czarujący i wiedział, jak komunikować się z ludźmi i sprawiać, że czuli się swobodnie. Jej były mąż, Paweł Elizarow, zgadza się z tą opinią. On i González byli „dość blisko przez jakiś czas”. Odwiedzał go w Hiszpanii, rozmawiał o polityce i zajmował się turystyką. Inny wybitny działacz opozycji, Ilja Jaszyn, poszedł raz na mecz piłkarski z Gonzálezem w Hiszpanii, a nawet na zakupy.
Kiedy Hiszpan został zwolniony w ramach wymiany więźniów, Jaszyn był również jednym z uczestników tej wymiany, gdyż był więziony w Rosji za potępienie ataku na Ukrainę. Wadim Prochorow, prawnik rodziny Niemcowów, wspomina inny szczegół: „Pił jak Rosjanin, ale nigdy nie tracił kontroli nad sobą. Powinniśmy byli go podejrzewać już wtedy!”.
Kim jest González?
Urodził się w Rosji jako Paweł Rubcow, a został Pablo Gonzálezem z chwilą, gdy w 1991 roku przeprowadził się z matką do Hiszpanii. Jego dziadek został ewakuowany do ZSRR podczas hiszpańskiej wojny domowej, więc on i jego matka mieli prawo do obywatelstwa hiszpańskiego. Wszystko to czyniło go idealnym materiałem rekrutacyjnym dla rosyjskiego wywiadu, choć polskie władze twierdzą, że nie mają na to wystarczających dowodów.
Nikt nie ma bezpośredniego dostępu do żadnych materiałów w tej sprawie, ale z różnych wiarygodnych relacji wynika, że González donosił na wiele osób w Europie. Polscy śledczy odkryli rzekomo jego raporty szczegółowo opisujące ruchy, kontakty i profile wybranych osób, głównie rosyjskich działaczy opozycji. Istnieje też raport dotyczący co najmniej jednego obywatela Polski, a także studentów letniej szkoły dziennikarskiej prowadzonej przez Niemcową.
Po wylądowaniu w Moskwie González był wyraźnie podekscytowany spotkaniem z Putinem na lotnisku Wnukowo. Powiedział potem, że schodząc po schodach samolotu myślał cały czas, jak przywitać się ze swoim prezydentem. Potem pojawił się w kontrolowanej przez Kreml telewizji, która pokazała go wędrującego po moskiewskich przedmieściach i wspominającego po rosyjsku jazdę na sankach w dzieciństwie.
Wtajemniczeni twierdzą, że niektóre raporty domniemanego szpiega są niedbałe i zawierają informacje zaczerpnięte z Internetu. Pasuje to do komentarzy bliskiego przyjaciela Gonzáleza, który twierdzi, że jest on „trochę leniwy”. Agencja BBC dodaje również, że jakość jego raportów wyraźnie się pogorszyła po 2018 roku. Rosyjscy aktywiści, którzy spotykali się z „Pablo, baskijskim dziennikarzem”, powątpiewają, by miał on dostęp do poufnych informacji.
Oficjalny polski akt oskarżenia obwinia Gonzáleza o szpiegostwo, a ściślej o dostarczanie informacji wywiadowczych, rozpowszechnianie dezinformacji i „prowadzenie rozpoznania operacyjnego” dla rosyjskiego wywiadu wojskowego, GRU. Kiedy jednak został on w Polsce aresztowany, wybuchła fala protestów przeciwko jego zatrzymaniu. Unia Europejska miała wtedy poważne obawy dotyczące praworządności w Polsce, a takie grupy jak Reporterzy bez Granic domagały się postawienia Gonzáleza przed sądem lub jego zwolnienia. Ostatecznie człowiek ten nigdy nie stanął przed polskim sądem, a jego odesłanie do Moskwy wyciszyło skutecznie głosy protestu.
Hiszpański rząd od samego początku tej sprawy zachowuje dyplomatyczną ciszę. Hiszpania nie pozbawia ludzi obywatelstwa, nawet tych podejrzanych o szpiegostwo, ale González musiałby ponownie ubiegać się o ten dokument. Szanse na to, że gdziekolwiek pojedzie, wydają się nikłe. Inni Rosjanie, którzy poszli podobną drogą, skończyli jako gwiazdy w kontrolowanej przez państwo telewizji rosyjskiej. Być może Pablo zmieni swój wizerunek na Pawła i zacznie częściej chwalić Władimira Putina.
Andrzej Heyduk