Chodziłem do katolickiej szkoły podstawowej św. Fidelisa w Chicago przez 8 lat – od 1955 roku do 1962 roku. Szkołą zarządzały niemal wyłącznie zakonnice. Była tylko jedna nauczycielka, która nie była zakonnicą. Nazywała się pani Hardman. Tak, to prawda, pani Hardman (pani surowa). Wszystkie dzieci uważały, że jej imię jest zabawne, ponieważ wszystkie zakonnice były dla nas surowe.
Siostry zawsze nam mówiły co możemy robić, a czego nie możemy. Oczywiście zawsze mówiły nam, żebyśmy nie grzeszyli, ale było mnóstwo innych rzeczy, których też nam zabraniały. Mówiły nam, żeby nie mówić, chyba że ktoś nas o to poprosi, żeby nie czesać włosów na zajęciach, żeby nie siadać obok dziewczynki, jeśli jesteś chłopcem, żeby nie siadać obok chłopca, jeśli jesteś dziewczynką, żeby nie śmiać się na zajęciach, żeby nie odrywać wzroku od ołtarza, kiedy jesteśmy w kościele, żeby nie odwracać się i nie oglądać za siebie, żeby nie żuć gumy na zajęciach, żeby nie garbić się, kiedy stoimy w kolejce, żeby nie opuszczać rąk, kiedy się modlimy, żeby nie wkładać rąk do kieszeni, kiedy siedzimy na swoim miejscu, żeby nie płakać, kiedy siostry nas biją, i nigdy, przenigdy nie wdawać się w kłótnie z innymi dziećmi w klasie.
To wszystko było bardzo dawno temu, ale czasami czuję, że mój świat staje się coraz bardziej podobny do świata zakonnic, które czuły, że muszą sprawować kontrolę.
Do myślenia o tym skłoniły mnie dwa ostatnie wydarzenia.
Pierwszym był artykuł z Harvard Medical School, który przeczytałem. Mówił o tym, że nie powinniśmy brać prysznica codziennie, ponieważ może to mieć wpływ na nasze zdrowie i osłabić system odpornościowy. A ja biorę prysznic codziennie od prawdopodobnie 40 lat! Przez lata mówiono mi, że utrzymywanie ciała w czystości poprawia moje zdrowie. Teraz powiedziano mi, że to kłamstwo.
Następna rzecz, którą przeczytałem zaszokowała mnie jeszcze bardziej. Przeczytałem, że jakakolwiek ilość alkoholu nie jest dla nas dobra. Od prawie 30 lat z radością wypijam wieczorami po kilka lampek wina. Zachęcali mnie do tego lekarze i wszyscy inni ludzie dookoła mnie. Powiedzieli mi, że takie picie pozwoli mi żyć dłużej, ponieważ uchroni mnie przed rakiem, zredukuje moje szanse na atak serca i poprawi moje zdrowie psychiczne.
Teraz Światowa Organizacja Zdrowia stwierdza, że „żaden poziom spożycia alkoholu nie jest bezpieczny dla naszego zdrowia”. Alkohol jest obecnie klasyfikowany jako substancja rakotwórcza grupy 1. Oznacza to, że alkohol należy do tej samej grupy czynników rakotwórczych co azbest, promieniowanie i tytoń. Według WHO alkohol powoduje co najmniej siedem rodzajów raka! Alkohol nie tylko powoduje raka, ale także zmniejsza mózg!
Kiedy przeczytałam, że zbyt częste branie prysznica nie jest dobre dla zdrowia, pomyślałam, że ograniczę prysznic. Nie ma problemu. Prysznic co drugi dzień wydawał się możliwy do zrobienia. Jednak kiedy przeczytałam, że powinienem przestać pić wino, osłupiałem! Uwielbiam wypijać kilka lampek wina każdego wieczoru, ale teraz słyszę, że to mnie zabije!
Czytanie o tym mocno mną wstrząsnęło, ale to jeszcze nie koniec!
Kiedy czytałem o tym, żeby nie brać prysznica i nie pić, dotarłem do artykułów o innych rzeczach, których nie powinienem robić.
Co to są za rzeczy?
Nie jeść przetworzonej żywności!
Nie jeść późno w nocy!
Nie spędzać zbyt wiele czasu w pozycji siedzącej!
Nie spać w złym czasie w ciągu dnia!
Nie zaniedbywać swoich relacji z przyjaciółmi i członkami rodziny!
Nie śledzić pogody burzowej więcej niż cztery razy dziennie!
Nie spędzać zbyt wiele czasu na oglądaniu wiadomości!
Nie obgryzać paznokci!
Kiedy dotarłem do artykułu o tym, dlaczego nie powinienem obgryzać paznokci, przestałem rozglądać się za artykułami o tym, czego nie powinienem robić. Poczułem, że każdy z nich głębiej i głębiej wciąga mnie w świat zakonnic ze św. Fidelisa, z powrotem w lata 50. i 60. A ten świat definitywnie nie jest tym, w który chciałbym ponownie wejść.
No więc, co zrobię z tymi wszystkimi ludźmi, którzy mówią mi, czego nie powinienem robić?
Ignoruję ich.
Jakimś sposobem dożyłem swoich 76 urodzin robiąc rzeczy, które lubię robić.
I mam nadzieję, że dożyję ich więcej, nawet jeśli obgryzam moje paznokcie.
Don't!
I went to St. Fidelis, a Catholic grade school in Chicago, for 8 years from 1955 to 1962. The school was run almost exclusively by nuns. There was only one non-nun teacher. Her name was Miss Hardman. That’s right, Miss Hardman. All of the kids thought her name was funny because all of the nuns were hard on us.
The sisters were always telling us what to and what not to do. They were always telling us not to sin, of course, but there were bunches of other things they were telling us not to do. They told us not to talk unless you were asked to speak, not to comb your hair in class, not to sit near a girl if you were a boy, not to sit near a boy if you were a girl, not to laugh in class, not to take your eyes of the altar when you were in church, not to turn around and look behind you, not to chew gum in class, not to slouch when you were standing in line, not to lower your hands when you were praying, not to put your hands in your pockets when you were sitting in your seat, not to cry when the sisters spanked you, and never ever get into arguments with other kids in the class.
That was all a long long time ago, but sometimes I feel my world is becoming more and more like the world the sisters felt they needed to control.
Two recent occurrences got me thinking about this.
The first was an article I read from the Harvard Medical School. It said that we shouldn’t shower daily because doing so affects our health, breaks down our immune system! I’ve been showering daily probably for 40 years! I was told for years that keeping the body clean improved my health. Now I’m being told that’s a lie.
The next thing I read shook me up even more. I read that drinking any amount of alcohol is bad for you. I’ve been enjoying a couple of glasses of wine almost every night for 30 some years. I was encouraged to do so by my doctors and just about everybody else. They told me that doing so would help me live longer by protecting me from cancer, reducing my chance of heart attacks, and improving my mental health.
Now the World Health Organization is saying that “no level of alcohol consumption is safe for our health.” Alcohol is now being classified as a Group 1 carcinogen. This puts alcohol in the same group of cancer-causing elements as asbestos, radiation, and tobacco. Alcohol, the WHO says, causes at least seven types of cancer! Not only does alcohol cause cancer, it also shrinks your brain!
When I read about how showering too much isn’t good for you, I thought I’d cut back on my showering. No problem. A shower every other day seemed doable. However, when I read about how I should stop drinking wine, I was flabbergasted! I love having a couple of glasses of wine every night, but now I’m being told doing so will kill me!
Reading about that shook me bad, but that wasn’t the end of it!
As I read about not showering and not drinking, I ran into a lot of articles about other things I shouldn’t do.
What are those other things?
Don’t eat processed food!
Don’t eat late at night!
Don’t spend too much time sitting!
Don’t sleep at the wrong time of the day!
Don’t neglect your relationships with your friends and family members!
Don’t track storms more than four times a day!
Don’t spend too much time watching the news!
Don’t bite your fingernails!
When I came across the article about why I shouldn’t bite my fingernails, I stopped looking for articles about what I shouldn’t do. I felt that each one was taking me deeper and deeper into the world of the sisters of St. Fidelis back in the 50s and early 60s, and that world was definitely not one I ever wanted to reenter.
So what am I going to do about all of these people who are telling me what I should be doing?
I’m going to ignore them.
Somehow I’ve made it past my 76th birthday doing all the stuff I like to do.
Hopefully, I’ll make it through a couple more, even if I bite my fingernails.
John Guzlowski
amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem serii powieści kryminalnych o Hanku i Marvinie, których akcja toczy się w Chicago oraz powieści wojennej pt. „Retreat— A Love Story”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.
-
John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.