Amerykanin Joseph Tater, zatrzymany w Moskwie, został w środę skazany za "drobne chuligaństwo" na 15 dni aresztu, poinformowała agencja Reutera. Jednak Komisja Śledcza zmierza złożyć dodatkowo wniosek o o aresztowanie go pod zarzutem użycia przemocy wobec funkcjonariusza policji.
Tater, obywatel USA, który przyjechał do Rosji na podstawie wizy turystycznej pod koniec lipca, został aresztowany w poniedziałek. Amerykanin próbował zameldować się w hotelu Radisson Blu przy Prospekcie Mira w Moskwie. Nie okazał jednak niezbędnych dokumentów. Według rosyjskiej agencji Interfax, cytowanej przez Reutersa, miał przy tym zachować się agresywnie i używać zwrotów wulgarnych tak po rosyjsku, jak po angielsku. Z obu tych powodów personel hotelu odmówił mu zameldowania.
Jak twierdzi Interfax, już na komisariacie Tater uderzył i popchnął policjantkę, za co wszczęto przeciwko niemu sprawę kryminalną.
Do zatrzymania Amerykanina doszło po niedawnej wymianie więźniów pomiędzy Rosją a Zachodem. Wolność odzyskało wówczas trzech obywateli amerykańskich, w tym dziennikarz "Wall Street Journal" Evan Gershkovich.
Departament Stanu USA oświadczył w środę, że władze USA są świadome "doniesień o aresztowaniu kolejnego obywatela USA w Rosji". Zastępca rzecznika departamentu Vedant Patel powiedział dziennikarzom: "Staramy się uzyskać jak najwięcej informacji (...) i sprawdzić, czy dostęp konsula jest możliwy". (PAP)