Donald Trump oznajmił w czwartek na konferencji prasowej w Mar-a-Lago na Florydzie, że 6 stycznia 2021 roku przyciągnął większy tłum niż Martin Luther King podczas słynnej przemowy w Waszyngtonie w 1963 roku znanej jako "Mam marzenie" - relacjonuje w piątek "New York Times".
Nowojorski dziennik przypomina, że według szacunkowej oceny w wiecu Trumpa, który poprzedził szturm na Kapitol, wzięło udział ok. 53 tys. ludzi. Słynne wystąpienie przywódcy ruchu praw obywatelskich podczas tzw. Marszu na Waszyngton przyciągnęło 250 tys. osób.
Trump powiedział też ponownie, że w czasie szturmu na Kapitol 6 stycznia nikt nie zginął. "NYT" skorygował: podczas zamieszek i później, na ich skutek, zmarło co najmniej siedem osób. Były prezydent ogłosił też, że Ameryka "jest bardzo blikso wojny światowej", jednak - jak skomentował "Independent" - nie przedstawił dowodów na taką diagnozę.
Portal Bulwark, redagowany przez dziennikarzy z tzw. neokonserwatywnej frakcji Republikanów przeciwnej Trumpowi, komentując konferencję prasową byłego prezydenta ocenił, że zwołana została z potrzeby pozostania w centrum uwagi. Media koncentrują się ostatnio na kampanii wyborczej wiceprezydent Kamali Harris i Trump uważa, że "nie przyciąga dostatecznej uwagi" - napisał Bulwark. Również "Independent" napisał, że były prezydent zaprosił do Mar-a-Lago starannie dobranych dziennikarzy, by "odebrać światła reflektorów Harris" i przez ponad godzinę wygłaszać do nich "bezładny monolog".
"Ten człowiek prędzej wspiąłby się solo w stylu wolnym na Empire State Building, niż przeprowadził zdyscyplinowaną konferencję prasową" - napisał Bulwark, tłumacząc tym fakt, że były prezydent opowiadał w czwartek coraz dziwniejsze rzeczy.
Ogłosił, że Harris chce Amerykanom zabrać broń palną, "znakomita większość kraju" opowiada się za jego kandydaturą w wyborach, Demokraci zezwalają na aborcję "nawet po narodzeniu (dziecka)", a ponadto "zmuszą wszystkich do kupowania elektrycznych samochodów", a państwa "na całym świecie opróżniają więzienia", by wysyłać przestępców do USA. "NYT" zwraca uwagę, że każda z tych wypowiedzi jest kłamstwem, a aborcja po urodzeniu to dzieciobójstwo.
Trump atakował też parokrotnie swą rywalkę, nazywał ją "szaloną", a także „najmniej podziwianą, najmniej szanowaną i najgorszą wiceprezydent w historii naszego kraju (...), radykalną lewaczką na poziomie, którego nikt nie widział”.(PAP)