Władze obwodu sumskiego na północnym wschodzie Ukrainy ogłosiły w środę przymusową ewakuację ok. 6 tys. osób z rejonu miasta Sumy, który graniczy z atakowanym od dwóch dni przez siły ukraińskie obwodem kurskim w Rosji.
Według Sztabu Generalnego w Kijowie ukraińskie miejscowości przy granicy z Rosją znajdują się pod intensywnym ostrzałem rosyjskiego lotnictwa. W ciągu ostatniej doby „przeciwnik zrzucił (tam) już około 30 kierowanych bomb lotniczych” – oświadczył. (https://tinyurl.com/2zsmjntf)
Ewakuację, która objęła 23 miejscowości, ogłosił szef władz wojskowych obwodu sumskiego Wołodymyr Artiuch. „Sytuacja w obwodzie sumskim jest napięta. Alarm przeciwlotniczy trwał ponad dobę” – wyjaśnił. Ewakuacja została ogłoszona, by „nie narażać na niebezpieczeństwo mieszkańców tych miejscowości” – podkreślił.
Władze w Kijowie w żaden sposób nie komentują doniesień o ataku na obwód kurski. We wtorek poinformowało o tym rosyjskie ministerstwo obrony, podając, że atak rozpoczął się tego dnia o godz. 8, a przeciwnik uderzył siłami liczącymi do 300 żołnierzy, wspomaganymi przez pojazdy opancerzone.
Blogerzy związani z ministerstwem obrony w Moskwie przekazali później, że do obwodu wtargnęło do 400 żołnierzy ukraińskich, a około 2 tys. znajduje się w pobliżu granicy.
W środę na temat ataku wypowiedział się rosyjski dyktator Władimir Putin; działania Kijowa nazwał on „prowokacją ma dużą skalę”. Putin przeprowadził także naradę z szefami resortów siłowych i wojska.
Szef sztabu generalnego rosyjskiej armii Walerij Gierasimow poinformował na tym spotkaniu, że Ukraińcy stracili 315 żołnierzy i 54 pojazdy. Zapewnił Putina, że ruch ukraińskich wojsk został wstrzymany, a operacja w obwodzie kurskim zakończy się ich rozgromieniem i wyparciem poza rosyjskie granice.
Według portali internetowych Ukraińcy mieli zająć w obwodzie kurskim co najmniej trzy miejscowości. Rosyjskie źródła podały, że jednym z celów ataków jest miasto Sudża. Znajduje się tam stacja pomiaru gazu, przez którą rosyjski gaz przesyłany jest ukraińskimi rurociągami przede wszystkim do Słowacji.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)