Szef BBN Jacek Siewiera powiedział, że według jego wiedzy w negocjacjach ze stroną amerykańską ws wymiany więźniów z Rosją padło nazwisko Andrzeja Poczobuta. stwierdził, że choć zawsze można oczekiwać więcej, nie widzi w tej wymianie żadnej hańby, o której mówił b. koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński.
W zeszłym tygodniu w Ankarze odbyła się największa od czasów zimnej wojny wymiana więźniów z Rosji i krajów Zachodu. Operacja wymiany objęła 24 osoby, które przebywały w więzieniach w USA, Niemczech, Polsce, Słowenii, Norwegii, Rosji i Białorusi oraz dwoje dzieci. Jak poinformowały tureckie władze, 10 osób, w tym dwie osoby nieletnie, relokowano do Rosji, trzynaście do Niemiec, trzy do USA.
W środowej rozmowie z TVP Info szef BBN Jacek Siewiera podkreślił, że przy tej wymianie stroną negocjacji dla Polaków były Stany Zjednoczone. "To z Amerykanami jako sojusznikiem musieliśmy stawiać warunki i odpowiadać też na ich prośby" - powiedział. Dopytywany czy w rozmowach padło nazwisko uwięzionego na Białorusi Andrzeja Poczobuta, Siewiera odparł, że według jego wiedzy - tak. Podkreślił jednak, że nie może wchodzić w szczegóły.
Szef BBN został też zapytany o słowa b. koordynatora służb specjalnych z czasów rządów PiS Mariusza Kamińskiego, który napisał na platformie X, że negocjacje w sprawie wymiany więźniów trwały co najmniej od półtora roku i też był w nie zaangażowany.
"Zaproponowałem przekazanie Rosjanom aresztowanego przez nas w lutym 2022 r. agenta GRU Pawła Rubcowa, używającego nazwiska Pablo Gonzales. Naszym warunkiem w ramach wymiany więźniów było przekazanie Polsce Andrzeja Poczobuta, skazanego na Białorusi na 8 lat więzienia oraz posiadającego Kartę Polaka Rosjanina W. skazanego na 12 lat łagru za współpracę z polskimi służbami. Ekipa Tuska oddała Rosjanom ich najcenniejszego agenta w zamian nie uzyskując nic. Hańba!" - napisał Kamiński.
"Rozumiem pozycję polskiego rządu w tej sprawie i hańby nie widzę" - powiedział Siewiera. "Czy można było oczekiwać więcej? Zawsze można oczekiwać więcej. Zadaniem opozycji jest oczekiwać więcej od rządu - to nie jest nic zaskakującego" - dodał. Szef BBN podkreślił przy tym, że korzyści, jakie Polska może uzyskać z wymiany więźniów w takiej formie, w jakiej właśnie do niej doszło, są "znacznie większe" niż te czerpane z "Rubcowa siedzącego w areszcie".
"Na pewno kwestia uwolnienia redaktora Poczobuta (...) pozostaje na agendzie międzynarodowej i pozostaje jednym z najbardziej wrażliwych punktów w rozmowach Polski z naszymi sojusznikami" - zapewnił Siewiera. Zaznaczył jednak, że działania prowadzące do jego uwolnienia to "gra na wielu fortepianach", czyli wywieranie presji nie tylko politycznej, ale również ekonomicznej. "Ta gra jest dzisiaj realizowana" - powiedział.
We wtorek w wywiadzie dla niezależnego białoruskiego portalu Zierkało szef MSZ Radosław Sikorski stwierdził, że sprawa uwięzienia Poczobuta jest powiązana z otwarciem przejść granicznych pomiędzy Polską i Białorusią. Jak zapowiedział, Polska otworzy granice, gdy Poczobut wyjdzie na wolność. Siwiera przyznał, że zamknięcie przejścia granicznego w Bobrownikach było związane z uwięzieniem dziennikarza, więc "w naturalny sposób te sprawy są powiązane". "Dobrze, że minister spraw zagranicznych o tym przypomniał" - ocenił.
Andrzej Poczobut jest dziennikarzem, działaczem mniejszości polskiej na Białorusi i więźniem politycznym białoruskiego reżimu. Za krytyczne wypowiedzi na temat rządzącego Białorusią od 1994 roku Alaksandra Łukaszenki trafiał do aresztu i był sądzony (ostatecznie otrzymał wyrok w zawieszeniu). Jako działacz nieuznawanego przez białoruskie władze i zdelegalizowanego w 2005 roku Związku Polaków na Białorusi Poczobut, pasjonat historii, wiele czasu poświęcał m.in. badaniu losów Polaków na terenach dzisiejszej Białorusi.
Poczobut został zatrzymany w marcu 2021 r. po rewizji w jego mieszkaniu w Grodnie. Białoruskie władze zarzuciły mu podżeganie do nienawiści i rehabilitację nazizmu oraz wzywanie do działań na szkodę Białorusi. W lutym 2023 r. został skazany na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym reżimie. W maju br. Sąd Najwyższy odrzucił apelację Poczobuta i utrzymał w mocy wyrok ośmiu lat więzienia o zaostrzonym rygorze.
W ramach przeprowadzonej w Ankarze wymiany więźniów między Zachodem a Rosją uwolniony został m.in. Władimir Kara-Murza, rosyjski opozycjonista, który ma również obywatelstwo brytyjskie, Paul Whelan, były żołnierz amerykańskiej piechoty morskiej, który ma obywatelstwa USA, Kanady, Wielkiej Brytanii i Irlandii, a także dziennikarz "Wall Street Journal" Evan Gershkovich. W grupie wymienionych więźniów był też Niemiec Rico Krieger skazany na karę śmierć pod zarzutem terroryzmu. Białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka po rozmowie i na polecenie Władimira Putina niedawno ułaskawił Kriegera. (PAP)