Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 25 listopada 2024 16:31
Reklama KD Market

Paryż/boks - Wójcik: tutaj nie ma zabawy, to są igrzyska

Paryż/boks - Wójcik: tutaj nie ma zabawy, to są igrzyska
Elżbieta Wójcik: uwielbiam duże imprezy, gdzie wszyscy patrzą na mnie i to ja jestem gwiazdą - tu i teraz fot. Divykant Solaniki/EPA-EFE/Shutterstock

Elżbieta Wójcik awansowała do ćwierćfinału olimpijskiej rywalizacji w boksie w kat. 75 kg. W swoim pierwszym pojedynku w Paryżu bardzo zaciętym i wyrównanym pokonała Irlandkę Aoife O’Rourke 3-2. "Tutaj nie ma zabawy, to są igrzyska. Wiedziałam, że wygram" - powiedziała Wójcik.

"Wiedzieliśmy, że wygramy z nią na najważniejszej imprezie w sezonie, a tą są igrzyska. Tutaj nie ma zabawy, tu nie możemy przegrać i idziemy cały czas do przodu" - podkreśliła Wójcik w rozmowie z PAP.

Polka przyznała, że jest pomysł na pokonanie w ćwierćfinale utytułowanej rywalki z Panamy Atheyny Bylon.

"Jesteśmy najskuteczniejszą drużyną tutaj. Niech wszyscy myślą, że ona wygra, ale tak nie będzie" - podkreśliła Polka.

Stwierdziła, że uwielbia walczyć przy pełnych trybunach, a zmagania pięściarzy śledzi w Paryżu komplet żywiołowo reagującej publiczności.

"Uwielbiam taką scenerię. To, że jest tak dużo ludzi, mnie delikatnie podnieca. Cieszę się, że jest tylu fanów. Ja uwielbiam duże imprezy, gdzie wszyscy patrzą na mnie i to ja jestem gwiazdą - tu i teraz" - powiedziała Wójcik.

Dodała, że słyszała niosące się z trybun okrzyki: "Polska, Polska" i "Dawaj Ela".

"Słyszałam wszystko. Myślę, że dużo kibiców z Polski przyjechało dla mnie. Jest cała moja rodzina. Cieszę się bardzo i dziękuję. Przed ćwierćfinałem odpoczywamy i robimy dalej swoje. Nie mamy nic do stracenia, a wszystko do zyskania" - podsumowała.

Wójcik zapytana o czwartkowy pojedynek w 1/8 jej koleżanki z reprezentacji Anety Rygielskiej z Turczynką Busenaz Surmeneli powiedziała, że walki "na styku są najlepsze".

"To zawsze są walki punktowane dla nas. Aneta na pewno wygra, da z siebie wszystko i udowodni, że ona jest tutaj najlepsza, bo przyjechała po medal" - zakończyła Wójcik.

Trener Kamil Gorząd powiedział, że spodziewał się takiego przebiegu walki Wójcik z Irlandką.

"Był odjęty punkt, było tak jak zawsze. Piąty raz boksowaliśmy z tą rywalką i dotychczas cztery razy przegrywaliśmy. Poprzednia walka była 3-2 w drugą stronę i wiedzieliśmy, że ta będzie wyglądała tak samo. Po prostu znaleźliśmy rozwiązanie na to. Wierzyliśmy, ale najważniejsze, że wierzyła Ela, wierzyła do końca. Do ostatnich sekund tłukła, ile dała rady" - ocenił szkoleniowiec.

Gorząd zapytany o czwartkową walkę Rygielskiej nie chciał zdradzić pomysłu. "On jest, bo mamy taki na wszystkich. Nie byliśmy już faworytami w poprzednim pojedynku Anety tutaj, a wygraliśmy. Teraz znów Turczynka jest faworytką. My jednak wyciągamy wnioski z poprzednich walk. Raz z nią już wygraliśmy. Jutro też zaskoczymy" - dodał.

Mówiąc o pojedynku Wójcik w ćwierćfinale, ocenił, że to także będzie "brudna walka". "Nigdy z nią nie boksowaliśmy, ale lubimy zaskakiwać. Panamka jest mistrzynią świata, więc niech ona się martwi rolą faworytki" - podsumował trener.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama