SING SING
Tytuł filmu nawiązuje do niesławnego amerykańskiego więzienia o maksymalnym rygorze, ale ten niskobudżetowy dramat więzienny daleko odbiega od typowych dla tego gatunku produkcji. Niewiele jest w nim scen przepojonych przemocą czy też pełnych beznadziei codziennego życia za kratkami. Wręcz przeciwnie, w tej opartej na faktach historii dominuje pragnienie zrobienia czegoś pozytywnego, a najlepszym przykładem owych aspiracji jest amatorski program teatralny. Grupa więźniów co kilka miesięcy przygotowuje i wystawia nową sztukę. Daje to im nie tylko możliwość zrealizowania swoich aspiracji artystycznych, ale bardziej fundamentalnie pozwala im zgłębić i okazywać emocje, których nigdy wcześniej nie doświadczali. Wraz z upływem czasu doświadczenia teatralne prowadzą do pozytywnych zmian w samoocenie więźniów i w ich relacjach z otoczeniem. Nie po raz pierwszy okazuje się, że sztuka potrafi uszlachetniać.
Premiera kinowa. Reżyseria: Greg Kwedar. W rolach głównych: Carlos Domingo, Clarence Maclin, Paul Raci.
TWISTERS
Ten częściowo przygodowy, a częściowo katastroficzny dramat opowiada o łowcach tornad, którzy w okresie letnich burz starają się być jak najbliżej śmiercionośnych trąb powietrznych. Motorem napędowym jest adrenalina – igranie z losem, które w każdej chwili może zakończyć się tragicznie. Jedną z najważniejszych postaci w filmie jest meteorologiczna gwiazda mediów społecznościowych, bo wiadomo, że tego rodzaju fascynacje łatwo przekładają się na sławę i pieniądze. Pojawia się też wątek bardziej naukowy, związany z testowaniem nowych skanerów służących do pomiarów różnych parametrów tornad. Ale i w jednym i w drugim przypadku wcześniej czy później dochodzi do konfrontacji ludzkiej zuchwałości z bezwzględnymi siłami natury, z których te drugie zwykle wychodzą zwycięsko. Przez pierwsze półtorej godziny na ekranie nie dzieje się aż tak dużo, jednak w końcówce dochodzi do imponującego skumulowania emocji.
Premiera kinowa. Reżyseria: Lee Isaac Chung. W rolach głównych: Daisy Edgar-Jones, Glen Powell, Anthony Ramos.
FLY ME TO THE MOON
Sympatyczna komedia romantyczna rozgrywająca się wokół księżycowej misji Apollo 11. Jak wiadomo, koniec lat 60. był okresem wielkiej rywalizacji Stanów Zjednoczonych i Związku Sowieckiego w zakresie podboju przestrzeni kosmicznej. Channing Tatum gra postać dyrektora zarządzającego organizacją całej misji, a Scarlett Johansson – specjalistki od marketingu. Jej zadaniem było przygotowanie alternatywnej wersji wydarzeń – planu filmowego, gdzie nakręcono by udawane lądowanie na Księżycu, gdyby prawdziwy lot zakończył się fiaskiem. Chodziło oczywiście o stworzenie propagandowego wizerunku, który przekonałby Rosjan, że cel amerykańskiej misji został całkowicie osiągnięty. Polityka polityką, ale wszelkie możliwe teorie konspiracji w tym filmie stają się drugorzędne wobec wątku romantycznego. „Fly Me to the Moon” pokazuje w sumie lekką opowieść, w ramach której rozrywka jest o wiele ważniejsza od prawdy historycznej.
Premiera kinowa. Reżyseria: Greg Berlanti. W rolach głównych: Scarlett Johansson, Channing Tatum.
THELMA
Całkiem śmieszna komedia z dziarsko poczynającą sobie na ekranie ponad dziewięćdziesięcioletnią aktorką June Squibb w roli głównej. Gra ona postać starszej pani, która daje się nabrać na telefoniczny przekręt. Bezczelny oszust dzwoni do niej podając się za znajdującego się w niebezpieczeństwie jej wnuka i emocjonalnym szantażem zmusza ją do przesłania mu sporej sumy pieniędzy. Kiedy staruszka dowiaduje się prawdy, jest oczywiście zaskoczona, ale nie wpada w depresję, lecz wyrusza na poszukiwania przestępcy z zamiarem odzyskania swoich oszczędności. Brzmi to nieprawdopodobnie, a jednak naprawdę nikomu nie radziłbym stanąć na drodze tej w pełni zdeterminowanej emerytki.
Amazon, AppleTV (streaming). Reżyseria: Josh Margolin. W rolach głównych: June Squibb, Fred Hechinger, Richard Roundtree, Malcolm McDowell.
THE COMMANDANT’S SHADOW
Jednym z najważniejszych filmów minionego sezonu był nagrodzony dwoma Oscarami brytyjsko-polski dramat „The Zone of Interest”, którego wiodącym tematem było życie rodzinne Rudolfa Hossa, komendanta obozu w Auschwitz. Prawie równolegle z tą produkcją powstał „The Commandant’s Shadow”, dokument o synu komendanta obozu, Jurgenie. Na ekranie oglądamy starca, który wspomina dawne czasy, odwiedza willę gdzie mieszkał wraz z rodziną w trakcie wojny, a nawet spotyka się z kobietą ocalałą z zagłady. Oczywiście surowo potępia działania ojca. Czy sam jest zupełnie innym człowiekiem? A może szuka zrozumienia albo przebaczenia? Możliwe są różne interpretacje – tak czy inaczej, obejrzeć warto.
Max (streaming). Reżyseria: Daniela Volker.