Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 października 2024 07:20
Reklama KD Market

Polański wydał desperackie oświadczenie

Roman Polański w niedzielę wieczorem czasu lokalnego wydał desperackie oświadczenie. - Nie mogę dłużej milczeć. Prośba władz amerykańskich do Szwajcarii o moją ekstradycję oparta jest na kłamstwie. Chciałbym być potraktowany jak każdy inny człowiek, a chciano mojej głowy na tacy - napisał Polański na stronie internetowej www.laregledujeu.org, prowadzonej przez jego przyjaciela, francuskiego filozofa Bernarda-Henri Levy'ego. Jest to pierwsze oświadczenie reżysera od czasu zatrzymania go we wrześniu w Zurichu.
Roman Polański w niedzielę wieczorem czasu lokalnego wydał desperackie oświadczenie. - Nie mogę dłużej milczeć. Prośba władz amerykańskich do Szwajcarii o moją ekstradycję oparta jest na kłamstwie. Chciałbym być potraktowany jak każdy inny człowiek, a chciano mojej głowy na tacy - napisał Polański na stronie internetowej www.laregledujeu.org,  prowadzonej przez jego przyjaciela, francuskiego filozofa Bernarda-Henri Levy'ego.
Jest to pierwsze oświadczenie reżysera od czasu zatrzymania go we wrześniu w Zurichu. Przed tygodniem sąd w Los Angeles odrzucił kolejną apelację prawników 76-letniego reżysera, który teraz  czeka na ekstradycję. Polański zabrał głos po wielu miesiącach milczenia, jego oświadczenie ma 900 słów. Pisze w nim, że chciałby być traktowany jak każdy inny człowiek, któremu stawia się podobne zarzuty. Dodał, że nalegania Stanów Zjednoczonych, by przeprowadzić jego ekstradycję to działanie pod publiczkę, które mają być pożywką dla mediów.Zwraca uwagę,że Steve Cooley, sędzia prowadzący sprawę ubiega się o stanowisko prokuratora generalnego stanu Kalifornia. "Nie zamierzam prosić was o litowanie się nade mną. Chcę jedynie być traktowany sprawiedliwe, jak każdy inny człowiek" - apeluje reżyser. Wyraża też przekonanie, że amerykańskie władze zadecydowały, że wbrew wszelkim argumentom nie wydadzą wyroku bez jego udziału w procesie, mimo że takie rozwiązanie rekomendował sąd apelacyjny. Reżyser zwraca także uwagę, że sąd nie wziął pod uwagę wielokrotnie ponawianych przez dorosłą już dziś Gailey apeli o to, by zaniechać procesu W 1977 roku Polańskiemu postawiono sześć zarzutów, w tym gwałtu na osobie pozostającej pod wpływem narkotyków i molestowania nieletniej. Reżyser na mocy ugody sądowej przyznał się do seksu z nieletnią i opuścił areszt po wpłaceniu kaucji. Uciekł do Francji w obawie, że prowadzący sprawę sędzia nie dotrzyma umowy, zgodnie z którą jego kara miała ograniczyć się do 90 dni spędzonych w kalifornijskim więzieniu. Obrońcy reżysera walczyli też o umorzenie sprawy, wskazując na błędy sądu we wcześniejszym procesie. Zatrzymano go we wrześniu na lotnisku w Zurichu. Reżyser przebywa obecnie w areszcie domowym w Szwajcarii. (MSNBC) Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama