Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 04:12
Reklama KD Market

Samobójstwo Megan

Samobójstwo Megan

Megan Meier wychowywała się w małym, spokojnym miasteczku niedaleko St. Louis. Była przeciętną amerykańską nastolatką – lubiła łowić z ojcem ryby, oglądać horrory i bawić się ze swoim psem. Dziewczynka nie miała zbyt wielu przyjaciół. Depresja i problemy z samooceną nie pomagały w zawieraniu nowych znajomości…

Nękanie w szkole

W 2004 roku w sąsiedztwie zamieszkała jej rówieśnica, Sarah Drew. Dziewczynki poznały się dzięki matce Megan, która pracowała jako agent nieruchomości i sprzedała rodzicom Sary ich dom. Dziewczynki spotykały się regularnie. Dla Sary ich przyjaźń była bardzo ważna i bardzo przeżywała każde nieporozumienie.

Rodzice Sary, a szczególnie jej matka, nerwowo reagowali na kłótnie między nastolatkami. Wielokrotnie zgłaszali do rodziców Megan pretensje o to, że ich córka źle traktuje Sarę. Kiedy po dwóch latach znajomości dziewczynki naprawdę poważnie się pokłóciły i przestały spotykać, nie przyjęli tego za dobrze. Sytuacja była dość niezręczna, bowiem obie rodziny mieszkały w bardzo zżytej społeczności i często spotykały się na sąsiedzkich grillach. Jak później wspominała matka Megan, Tina, wydawało jej się, że Lori, matka Sary, była wyjątkowo rozzłoszczona tym stanem rzeczy.

Sytuacja w szkole Megan również była napięta. Nastolatka była ofiarą regularnego nękania, a szkoła niewiele robiła, żeby temu zapobiec. Megan za wszelką cenę starała się dopasować do rówieśniczek – strojem, makijażem i zachowaniem. Jednak dokuczano jej coraz bardziej i rodzice postanowili, że w ósmej klasie przeniosą ją do prywatnej szkoły średniej.

Nowa placówka wydawała się odpowiednia – nie tolerowano tam złego zachowania, wprowadzono zakaz malowania się a uczniów obowiązywały mundurki. Zmiana zachowania Megan była niemal natychmiastowa. „Nie zwracała już tak dużej uwagi na fryzurę, nie martwiła o korektor pod oczy” – wspominała później jej matka. Megan zawarła kilka nowych przyjaźni i prosiła rodziców o pozwolenie na założenie konta na MySpace, prekursorze Facebooka, aby móc kontaktować się z przyjaciółmi ze szkoły.

Rodzice niechętnie podeszli do tego pomysłu. Portal przeznaczony był dla młodzieży od czternastego roku życia a Megan miała trzynaście lat. Kiedy jeszcze przyjaźniła się z Sarą, dziewczynki potajemnie założyły sobie konta na MySpace. Megan poznała dużo starszego od niej chłopaka z Nowego Jorku, do którego regularnie dzwoniła. Kiedy rodzice obu dziewczynek dowiedzieli się o tym, konta zostały natychmiast zamknięte i kontakt z wirtualnymi znajomymi ze względów bezpieczeństwa natychmiast ucięty.

Megan wciąż prosiła o pozwolenie i rodzice w końcu ulegli. Postawili jednak kilka warunków – Megan nie znała hasła do konta, więc nie mogła z niego samodzielnie korzystać. Jedno z rodziców logowało się dla niej i kontrolowało, z kim i o czym córka rozmawia.

Kim jesteś, Josh?

Wkrótce potem nastolatka otrzymała zaproszenie do grona znajomych od chłopca, który przedstawił się jako Josh Evans. Według informacji umieszczonych na jego profilu mieszkał w sąsiednim mieście i miał szesnaście lat. Nie chodził do żadnej z lokalnych szkół, uczył się bowiem z domu. Szybko zdobył zaufanie zakompleksionej nastolatki. Przez następne cztery tygodnie Megan i jej nowy przyjaciel prowadzili ożywioną korespondencję. Dziewczyna była nim zafascynowana – jak sama się wyraziła, był idealnym chłopakiem a do tego najwyraźniej ją lubił, nie zwracając uwagi na jej nadwagę.

16 października 2006 roku ton ich rozmów nagle uległ zmianie. Josh oświadczył, że nie chce się już z nią przyjaźnić. Wysyłał jej obraźliwe wiadomości, które udostępnił też na grupowych forach. Rówieśnicy nagle jednogłośnie zwrócili się przeciwko dziewczynie, wyzywając ją i naśmiewając się z niej. Megan była roztrzęsiona, nie rozumiała, co się dzieje. Ostatnia wiadomość wysłana przez Josha brzmiała: „Wszyscy wiedzą, kim jesteś. Jesteś złym człowiekiem i wszyscy cię nienawidzą. Świat byłby lepszym miejscem bez ciebie”.

Zapłakana dziewczynka opowiedziała ojcu, co się stało, i poszła do swojego pokoju. Rodzice w kuchni zaczęli przygotowywać razem kolację, rozmawiając o całej sytuacji. Nagle Tinę coś tknęło. Pełna złych przeczuć pobiegła do pokoju córki. Nie zdążyła, Megan powiesiła się na pasku w szafie stojącej w sypialni. Pomimo prób reanimacji, została uznana za zmarłą następnego dnia, 17 października, trzy tygodnie przed czternastymi urodzinami.

Policja natychmiast wszczęła śledztwo w sprawie jej śmierci. Przepytywano jej znajomych ze szkoły i z sąsiedztwa. Śledczy chcieli porozmawiać z Joshem, ale był nieuchwytny. Po kilku tygodniach okazało się, że jego konto na MySpace było fałszywe. W rzeczywistości utworzyła je Lori Drew, matka Sary. Kobieta przyznała, że ona i jej córka utworzyły konto dla żartu.

Lori początkowo zaprzeczyła, jakoby wiedziała o obraźliwych wiadomościach wysyłanych do dziewczynki. Powiedziała policji, że założyła konto, by zdoby

zaufanie Megan i dowiedzieć się tą drogą, co mówi o jej córce. Jedna z sąsiadek Meierów powiedziała jednak śledczym, że słyszała, jak Lori wyśmiewała się z Megan, przyznając, że koresponduje z nią jako chłopak. W koszmarny „żart” zaangażowanych było jeszcze kilka osób – koleżanki Sary z klasy oraz Ashley Grills, osiemnastolatka, która pracowała w firmie Lori. Feralnego dnia wszyscy na zmianę nękali Megan, doprowadzając wrażliwą nastolatkę do samobójstwa.

Niestety, w 2006 roku nie istniało prawo pozwalające ukarać za tzw. cyberbulling, w sprawie Megan nikogo więc nie skazano. Jednak Lori Drew została ukarana, choć nie przez wymiar sprawiedliwości. Kiedy prasa zaczęła nagłaśniać okoliczności samobójstwa Megan, wszyscy domyślili się, że opisywana w artykule animatorka oszustwa to właśnie ona.

Lori spotykała się z niewybrednymi komentarzami pod swoim adresem. Otrzymywała nienawistne e-maile, sąsiedzi nie chcieli się z nią spotykać a klienci przestali składać zamówienia w ich rodzinnej firmie. Rodzice Megan ze swojej strony też zrobili wszystko, co mogli, aby wszyscy dowiedzieli się, przez kogo ich córka targnęła się na własne życie.

Maggie Sawicka


Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama