Carlos Alcaraz wygrał Wimbledon i obronił tytuł wywalczony przed rokiem. W niedzielnym finale hiszpański tenisista pokonał Serba Novaka Djokovica 6:2, 6:2, 7:6 (7-4). To jego czwarty wielkoszlemowy triumf w karierze.
37-letni Djokovic Wimbledon wygrał w 2011, 2014, 2015, 2018, 2019, 2021 i 2022 roku. W tym sezonie walczył o ósmy tytuł, który byłby wyrównaniem rekordu Szwajcara Rogera Federera. Finał na londyńskiej trawie przegrał trzeci raz - poprzednio w 2013 roku z Brytyjczykiem Andym Murrayem oraz w ubiegłym roku z... Alcarazem. Łącznie Serb ma w dorobku rekordowe 24 tytuły wielkoszlemowe. W tym roku nie zwyciężył jeszcze jednak w żadnym turnieju.
Początek spotkania, które w sumie trwało dwie i pół godziny, należał do Alcaraza. Już w pierwszym, najdłuższym 14-minutowym gemie wykorzystał piątego break pointa. Później pewnie utrzymywał swoje podanie, dodając do tego drugie przełamanie. W szóstym gemie obronił jednego break pointa. Djokovic zdołał jeszcze utrzymać podanie, nie oddając rywalowi ani jednego punktu, ale niżej notowany tenisista przy swoim serwisie zamknął premierową odsłonę, wykorzystując drugą piłkę setową.
Druga partia miała bardzo podobny przebieg do wcześniejszej. Ponownie Hiszpan przełamał Serba już w pierwszym gemie, a następnie spokojnie utrzymywał własne podanie. W siódmym gemie wykorzystał pierwszego break pointa, po czym nie dał rywalowi szans przy swoim serwisie i wygrał kolejnego seta 6:2.
Djokovic nie powiedział jednak jeszcze ostatniego słowa, w trzeciej odsłonie zaczął grać lepiej, co w połączeniu z częstszymi błędami ze strony obrońcy tytułu dało wyrównaną walkę. W końcówce Alcaraz przełamał rywala i serwował na zwycięstwo w meczu, prowadził już 40:0. W kolejnych akcjach zanotował jednak serię prostych błędów, co skutkowało przełamaniem powrotnym. Wynik, jak się później okazało decydującej partii, rozstrzygnął tie-break. Hiszpan wciąż miał niewielkie problemy z pierwszym serwisem, ale okazał się minimalnie lepszy, wygrywając 7-4.
"Oczywiście nie jest to rezultat, którego oczekiwałem. Szczególnie w dwóch pierwszych setach poziom mojego tenisa nie był wystarczający, by nawiązać wyrównaną walkę. Carlos zagrał znakomicie, zaprezentował kompletny tenis. Zdecydowanie jest zasłużonym zwycięzcą" - powiedział Djokovic podczas ceremonii wręczenia nagród.
"Ten turniej jest najpiękniejszy i to trofeum jest najpiękniejsze. Novak to niesamowicie waleczny zawodnik, wiedziałem, że będzie miał swoje szanse. Starałem się zdobywać punkty serwisem. Było ciężko, ale chciałem po prostu grać swój tenis" - skomentował triumfator.
21-letni Alcaraz wywalczył czwarty wielkoszlemowy tytuł, w tym drugi z rzędu w Londynie oraz w tym sezonie. Nieco ponad miesiąc temu po raz pierwszy wygrał French Open. Na swoim koncie ma także triumf w US Open w 2022 roku.
Hiszpan poszedł w ślady Federera, który jako jedyny w erze open wygrał swoje pierwsze cztery finały wielkoszlemowe. Został także szóstym zawodnikiem po 1968 roku, który w tym samym roku zwyciężył we French Open i Wimbledonie, po Rodzie Laverze, Bjoernie Borgu, Rafaelu Nadalu, Federerze i Djokovicu.
Tenisista z El Palmar z Djokovicem zmierzył się po raz szósty w karierze. Obecnie w bezpośredniej rywalizacji jest 3-3.
W puli nagród 137. edycji Wimbledonu była rekordowa kwota 50 mln funtów. Alcaraz za triumf zarobi 2,7 mln.
W poniedziałkowym notowaniu nie dojdzie do zmian na pozycjach w czołowej trójce - Włoch Jannik Sinner, który odpadł w ćwierćfinale, pozostanie liderem, Djokovic wciąż będzie drugi, a Alcaraz - trzeci. Hubert Hurkacz, który w Londynie skreczował w drugiej rundzie z powodu kontuzji kolana, niezmiennie będzie zajmował siódme miejsce.
(PAP)