Iga Świątek, choć odpadła już w trzeciej rundzie Wimbledonu, to wciąż jest bezpieczna na pierwszym miejscu światowego rankingu tenisistek. Tylko rundę dalej zaszła bowiem wiceliderka Amerykanka Coco Gauff i Polka nie straci prowadzenia przez minimum dwa miesiące.
Gauff w Londynie zdołała nieznacznie zmniejszyć stratę i za tydzień, po zakończeniu turnieju, będzie ona wynosiła 3112 punktów.
Po Wimbledonie Amerykanka nadal będzie wiceliderką, ale w przypadku wygranej bardzo zbliży się do niej Jelena Rybakina. To właśnie reprezentantka Kazachstanu będzie pod koniec lata najgroźniejszą rywalką Świątek w walce o miano numeru 1 w świecie.
Trudno powiedzieć, jak będzie wyglądać kalendarz startów najlepszych zawodniczek po igrzyskach w Paryżu. Olimpijskie zmagania w tenisie zakończą się 4 sierpnia, a już dzień później ruszy turniej WTA 1000 w Toronto.
12 sierpnia zacznie się impreza tej samej rangi w Cincinnati, a 26 sierpnia wielkoszlemowy US Open. To właśnie w Nowym Jorku mogą ważyć się losy prowadzenia 23-letniej Polki w rankingu.
W najgorszej sytuacji będzie broniąca tytułu Gauff, która może jedynie utrzymać stan posiadania, jeśli znów zwycięży. Świątek będzie bronić 240 punktów za 1/8 finału, a Rybakina zaledwie 130 za trzecią rundę.
Jednak, aby wyprzedzić Świątek, urodzona w Moskwie 25-latka będzie potrzebować serii rewelacyjnych występów, na czele z wielkoszlemowymi triumfami w Londynie i USA, a także bardzo słabych wyników Polki.
W Top4 jest też Aryna Sabalenka, ale kontuzjowana Białorusinka na razie w wyścigu nie będzie się liczyć. W US Open musi bronić aż 1300 pkt za finał 2023.
(PAP)