"Przełamana klątwa karnych" - podkreślił największy francuski dziennik sportowy "L'Equipe" w relacji z ćwierćfinałowego meczu piłkarskich mistrzostw Europy z Portugalią w Hamburgu, wygranego przez drużynę Didiera Deschamps'a po rzutach karnych.
Gazeta przypomniała, że od wywalczenia w 2000 roku mistrzostwa Europy "Trójkolorowi" czterokrotnie odpadali z wielkich turniejów - mistrzostw Europy i świata - gdy dochodziło do dogrywki lub rzutów karnych.
"W końcu przełamano klątwę rzutów karnych. 2006, 2021, 2022... Wieczorem w Hamburgu Mike Maignan i jego partnerzy przełamali czarną passę, wspaniale wykonując swoje próby. Ousmane Dembele, Youssouf Fofana, Jules Kounde, Bradley Barcola, a następnie Theo Hernandez nie drżeli i jedyne potknięcie zostawili Portugalczykowi Joao Felixowi" - ocenił dziennik.
"L'Equipe" zauważa również słabą skuteczność francuskiej drużyny, która na turnieju w Niemczech nie strzeliła jeszcze ani jednego gola z gry. Jedyne zdobyte bramki to dwie samobójcze w meczach z Austrią (1:0) i z Belgią (1:0) oraz trafienie z rzutu karnego Kyliana Mbappe w spotkaniu z Polską (1:1).
"Zawodnicy Didiera Deschamps'a, wciąż słabi w ofensywie podczas tegorocznego Euro, zapewniają sobie przynajmniej minimum, dzięki biletowi na półfinał przeciwko Hiszpanii, nie strzelając ani jednej bramki z gry" - dodała gazeta.
Po 120 minutach w Hamburgu był remis 0:0. W rzutach karnych Francuzi pokonali Portugalczyków 5-3.
W półfinale, 9 lipca w Monachium, wicemistrzowie świata zagrają z Hiszpanią, która po dogrywce pokonała reprezentację gospodarzy 2:1. "L'Equipe" podkreśla, że w tym spotkaniu nie będą mogli zagrać Dani Carvajal i Robin Le Normand.
(PAP)