Piłkarze reprezentacji Francji po rzutach karnych pokonali Portugalię w ćwierćfinale mistrzostw Europy. Wcześniej przez 120 minut nie padły bramki. Ich rywalem w półfinale będą Hiszpanie, którzy po dogrywce wygrali 2:1 z gospodarzami turnieju Niemcami.
Rzuty karne wykorzystali Dembele, Ronaldo, Youssouf Fofana, Bernardo Silva i Jules Kounde. Jako pierwszy pomylił się Felix, który strzelił w słupek. Następnie trafili Barkola i Mendes. Decydującą "jedenastkę" wykorzystał Hernandez i Francja wygrała 5-3.
Spotkanie Portugalii z Francją w Hamburgu było zapowiadane jako starcie napastników i liderów obu drużyn. 39-letni Cristiano Ronaldo był idolem 25-letniego obecnie Kyliana Mbappe, który w dzieciństwie na ścianach swojego pokoju miał zawieszone plakaty CR7. Obaj piłkarze darzą się wielkim szacunkiem.
"Od dziecka czułem wielki podziw dla Cristiano. Z czasem miałem okazję go poznać i wielokrotnie z nim rozmawiać. Nadal pozostajemy w kontakcie, a on często mnie wspiera" - powiedział Mbappe.
39-letni Portugalczyk w czterech poprzednich meczach Euro 2024 nie zdobył bramki, a ze Słowenią w 1/8 finału nie wykorzystał nawet rzutu karnego, gdy jego strzał z 11 metrów obronił Jan Oblak.
"Nie ma znaczenia to, co się wydarzyło na tym turnieju lub co się stanie później, on i tak zawsze będzie legendą futbolu. Oczywiście mamy jednak nadzieję na zwycięstwo i dotarcie do półfinału" - dodał francuski napastnik.
"Trójkolorowi" mieli do wyrównania rachunki z Portugalczykami, gdyż przegrali z nimi finał Euro 2016, którego byli gospodarzem. Na Stade de France ulegli 0:1 po bramce Edera w dogrywce.
W 20. minucie Theo Hernandez z dystansu oddał potężny strzał z dystansu, ale Diogo Costa nie dał się zaskoczyć. Po chwili portugalski bramkarz interweniował, gdy przeciął podanie Mbappe.
Tuż przed przerwą Bruno Fernandes uderzył z rzutu wolnego nad poprzeczką. W pierwszej połowie obie drużyny skutecznie się neutralizowały i nie było wielu sytuacji podbramkowych.
Francuzi w 53. mim rozegrali piłkę przed polem karnym, a strzał Mbappe pewnie wyłapał Costa. Potem francuski napastnik został uderzony piłką w złamany nos i z powodu odczuwanego bólu musiał na chwilę przerwać grę.
W kolejnej akcji Rafael Leao w ostatniej chwili został zatrzymany przez wracającego Edouardo Camavingę. Portugalczycy przejęli inicjatywę. Vitinha z bliska strzelił wprost w Mike'a Maignana. Francuski bramkarz obronił też dobitkę Ronaldo.
Ruben Dias w 66. min uratował Portugalię, gdy po strzale Randala Kolo Muaniego zatrzymał piłkę zmierzającą do bramki. Potem wprowadzony z ławki rezerwowych Ousmane Dembele przedryblował kilku obrońców i podał do Camavingi, który pudłując z kilku metrów, zmarnował stuprocentową sytuację. Następnie dobrze dysponowany Dembele z lewej strony zbiegł do środka i oddał groźny strzał z dystansu. Piłka przeleciała tuż obok słupka.
Emocje opadły na jakiś czas. Obie drużyny wyglądały, jakby czekały na dogrywkę. Przed 90. minutą dwa celne strzały oddał N'Golo Kante, lecz nie sprawiły one problemów Coscie. Ozdobą spotkania był pojedynek Marcusa Thurama z Pepe, ostatecznie wygrany przez portugalskiego obrońcę. Piłkarze musieli rozegrać dodatkowe 30 minut.
Na początku dogrywki Ronaldo otrzymał dośrodkowanie i uderzył bez przyjęcia, lecz chybił. Następnie strzał Leao z bliska został zablokowany przez Dayota Upamecano.
W przerwie dogrywki Joao Felix zastąpił Leao, a Mbappe został zmieniony przez Bradleya Barcolę. Felix w pierwszym kontakcie z piłką mógł strzelić gola, ale trafił w boczną siatkę. Podobnie zakończył się rajd Barkoli kilka minut później.
Nuno Mendes zmarnował "piłkę meczową" w ostatniej akcji, strzelając wprost we francuskiego bramkarza. Przez 120 minut nie padły bramki, więc zwycięzcę musiały wyłonić rzuty karne. Portugalczycy nie strzelili gola w trzecim kolejnym meczu. Nie udało im się to również z Gruzją i Słowenią.
Ronaldo rozegrał swój 30. i jednocześnie ostatni mecz w mistrzostwach Europy, natomiast 41-letni Pepe zagrał na Euro po raz 23.
Po meczu powiedzieli:
Roberto Martinez (trener reprezentacji Portugalii): "Zagraliśmy dobrze i stworzyliśmy wiele okazji. Jestem dumny z zawodników, pokazali wielki charakter. Mieliśmy więcej posiadania piłki i pokazaliśmy, że mamy dużą osobowość. Zasłużyliśmy na zwycięstwo i to smutny moment, ale gracze powinni być z siebie niezwykle dumni".
Didier Deschamps (trener reprezentacji Francji): "To był bardzo zacięty i wyrównany mecz. Mógł się potoczyć w obie strony. W dogrywce rzadziej byliśmy w posiadaniu piłki. Była to kwestia zmęczenia. O wszystkim decydują drobne szczegóły, ale jestem szczęśliwy, że ta drużyna przekroczyła swoje granice i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. Widać było, że Kylian Mbappe jest zmęczony i nie było mu łatwo. Widziałem, jak cierpiał w pierwszej połowie dogrywki. Nie było sensu zostawiać go na boisku, nawet jeśli miał być wykonawcą rzutów karnych. Kylian zawsze był szczery wobec mnie i grupy. Wydawało mi się normalne, że wniosę trochę świeżości. Jesteśmy w półfinale, a nie powinniśmy uważać tego za oczywistość, nawet jeśli ostatnio jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Cieszyłem się już z awansu do półfinału. Teraz zamierzamy wygrać cały turniej".
(PAP)