Dwie kobiety w Chicago, policjantka w Cleveland i uzbrojona osoba, która groziła bronią w Parku Narodowym Yellowstone, należą do zabitych w strzelaninach 4 lipca. Amerykańskie Święto Niepodległości należy do dni, w których ginie najwięcej ludzi, twierdzi ABC News.
Jak dodaje stacja, przemoc i strzelaniny masowe często nasilają się w miesiącach letnich. Więcej osób gromadzi się podczas wydarzeń towarzyskich, nastolatki znajdują się poza szkołą, a temperatury są wyższe.
W Chicago do domu w dzielnicy Greater Grand Crossing na południu miasta, podjechały rano dwa pojazdy, z których wysiadło kilku zamaskowanych mężczyzn i otworzyli ogień do domowników - wyjaśnił zastępca szefa policji Don Jerome. Zastrzelili dwie matki osłaniające dzieci.
Według sąsiadów, którzy myśleli, że już od rana ludzie zaczęli tradycyjnie wystrzeliwać ognie sztuczne, ofiarami były Capri Edwards i jej ciotka Nakeeshia Strong, właścielka domu. Na miejscu zbrodni znaleziono liczne łuski pochodzące zarówno z karabinu, jak i pistoletu.
W Cleveland 27-letnia policjantka Jamieson Ritter została zabita, kiedy z innymi funkcjonariuszami usiłowała wręczyć nakaz aresztowania mężczyźnie podejrzanemu o napad z użyciem broni palnej. Szefowa policji Dorothy Todd poinformowała, że uciekający człowiek oddał kilka strzałów z których jeden trafił Ritter.
W czwartek także w Yellowstone doszło do wymiany ognia między osobą, która według władz groziła strażnikom parku w centralnej części w Canyon Village. Jego kierownictwo powiadomiło bez bliższych szczegółów, że strzelanina nazwana „poważnym incydentem z udziałem organów ścigania" rozpoczęła się w nocy. Nie dotknęła turystów.
ABC News zwróciła uwagę, że weekend Święta Niepodległości należy do okresów, w których w Ameryce ginie najwięcej ludzi. Seria strzelanin w okolicach 4 lipca minionego roku pochłonęła kilkanaście ofiar śmiertelnych i ponad 60 rannych. Dwa lata temu w wymianie ognia na paradzie 4 lipca w pobliżu Chicago zginęło siedem osób.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)