Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 18:26
Reklama KD Market
Reklama

Paryż - Polska - Finlandia 88:89. Koniec marzeń o igrzyskach

Paryż - Polska - Finlandia 88:89. Koniec marzeń o igrzyskach
AJ Slaughter zdobył najwięcej punktów dla Polski w przegranym meczu z Finlandią fot. Wojtek Jargilo/EPA-EFE/Shutterstock

Reprezentacja Polski koszykarzy przegrała z Finlandią 88:89 (24:24, 23:14, 24:22, 17:29) w drugim meczu grupy B olimpijskiego turnieju kwalifikacyjnego w Walencji i nie awansowała do półfinałów. Tym samym straciła szanse na udział w igrzyskach.

Po wyrównanym i emocjonującym meczu Polacy kórzy prowadzili przez blisko 35 minut, przegrali w ostatnich sekundach, co oznacza, że po drugiej porażce w grupie nie mają szans na udział w igrzyskach. To kolejny mecz horror z Finami w historii rywalizacji z tym przeciwnikiem zakończony porażką biało-czerwonych. Finowie w półfinale turnieju zmierzą się z gospodarzami i faworytami - Hiszpanami.

W pierwszej piątce trener Igor Milicic dokonał jednej zmiany w porównaniu do spotkania z Bahamami - Andrzeja Mazurczaka zastąpił najbardziej dośwaidczony AJ Slaughter, a poza tym na parkiecie pojawili się: kapitan Mateusz Ponitka, Michał Sokołowski, Jeremy Sochan i Aleksander Balcerowski. Polacy od pierwszych minut grali skoncetrowani, ale też nieco usztywnieni stawką spotkania "być albo nie być". Aktywni byli w ataku Ponitka i Slaughter i to po ich akcjach biało-czerwoni prowadzili 11:6, 13:8, a następnie po rzutach zza linii 6,75 Aleksandra Dziewy i Sokołowskiego 20:15. Pierwsza kwarta zakończyła się jednak remisem 24:24.

W drugiej Polacy mozolnie budowali przewagę, prowadzili 32:26 i mogliby wyżej, ale słabo wykorzystywali rzuty wolne (w pierwszej połowie 14:21, czyli 67 proc.). Cały czas zespół Milicica był jednak aktywny w ofensywie, zarówno gracze pierwszej piątki, jak i zmiennicy. To przyniosło efekt, bo po rzucie Sochana za trzy punkty na tablicy pokazał się wynik 43:35, zaś po 20 minutach, po kolejnej akcji Slaughtera, który od 2019 roku występuje w hiszpańskiej lidze ACB i znakomicie zna halę w Walencji, Polska prowadziła 47:38. Druga kwartę biało-czerwoni wygrali 23:14.

Amerykanin z polskim paszportem trzecią kwartę rozpoczął od dwóch rzutów z dystansu i Polska wygrywała 57:44, a po akcji Sochana uzyskała najwyższą przewagę 59:44 w 24. miunucie. Finowie odpuszczać nie zamierzali, bo dla nich mecz miał równie ważne znaczenie jak dla biało-czerwonych. Polacy nie potrafili znaleźć recepty, jako zespół, na lidera Finów Mikalea Jantunena (z Paris Basketball wywalczył Puchar Europy w minionym sezonie). Indywidualnie w defensywie dobrymi akcjami popisywali się Sochan i Żołnierewicz. Biało-czerwoni utrzymywali około 10-punktowe prowadzenie, a po trzech kwartach prowadzili 71:60.

Decydująca dla losów meczu była jednak czwarta kwarta, a w niej ambitnie i spokojniej grający Finowie byli lepsi od Polaków, wygrywając 29:17. Polacy prowadzili na początku tej części aż 74:60, ale zastój w ofensywie w połowie kwarty (przez blisko cztery minuty bez punktu), sprawił, że końcówka była niezwykle nerwowa.

W niej lepsze decyzje podejmowali Finowie, którzy sukcesywnie niwelowali straty. W połowie kwarty było 80:78 dla Polaków i po serii błędnych decyzji z obydwu stron za trzy punkty trafił Sokołowski, co dało nadzieje i prowadzenie 83:78. Na dwie i pół minuty przed końcem rywale zmniejszyli jednak przewagę do punktu (83:82) po niesportowym faulu Ponitki i wykorzystanych przez Finów rzutach wolnych oraz kolejnym koszu Olivera Nkamhoua przegrywali 82:83.

Rzut z ośmiu metrów Edona Maxhuniego dał Finom przewagę 87:86 na 89 sekund przed końcem. Odpowiedział Dziewa i Polska minimalnie wygrywała 88:87. Ponitka nie trafił rzutu za trzy punkty i w kolejnej akcji sfaulował rywala. Alexander Madsen ze spokojem wykorzystał obydwa wolne i Finlandia wygrywała ponownie 89:88, gdy zegar wskazywał 18 sekund do końca meczu. Polacy mieli piłkę i akcję na zwycięstwo, ale rzut Slaughtera był niecelny, podobnie jak dobitka Ponitki.

Polacy trafili tylko 24 z 38 wolnych (63 proc.), przegrali walkę pod tablicami 27:29 i mieli o jedno trafienie za trzy punkty mniej (12) niż koszykarze z Finlandii. Decydowały detale, ale w nich lepsi byli podopieczni trenera Lassi Tuoviego.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama