Redakcja
50-letni mężczyzna został w piątek rano postrzelony niedaleko supermarketu Whole Foods w dzielnicy Streeterville w centrum Chicago. Odnaleziono broń, ale sprawca w piątek po południu był poszukiwany. Strzały padły w trakcie kłótni między mężczyznami. Napastnik miał wcześniej zaczepiać też inne osoby.
Około godz. 8.30 am w piątek, 14 czerwca, policja dostała zgłoszenie o postrzelonej osobie niedaleko sklepu Whole Foods w rejonie 200 E. Grand Avenue w centrum Chicago.
Ranny 50-letni mężczyzna został przetransportowany do szpitala Northwestern. Odniósł ranę postrzałową górnej części ciała, ale jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo.
Policjanci ustalili na miejscu zdarzenia, że doszło do kłótni, podczas której sprawca wyciągnął broń i oddał strzały.
Marcus Simonini powiedział stacji ABC 7, że ten sam mężczyzna podszedł wcześniej do niego i mówił, że ktoś zabrał jego kable rozruchowe do akumulatora.
Po tym, jak Simonini odpowiedział, że nic nie wie na ten temat, mężczyzna miał odpowiedzieć: „dziś tutaj coś się wydarzy”.
„To wtedy zadzwoniłem na policję, a w trakcie rozmowy, mniej więcej 20 sekund później, usłyszałem strzały z ulicy… oni też je usłyszeli i powiedzieli: ‘proszę zostać w samochodzie’”.
Na miejscu zdarzenia odnaleziono broń. Policyjne oddziały do zadań specjalnych SWAT sprawdzały garaż obok Whole Foods, do którego, według świadków, miał wbiec sprawca. Nie został tam znaleziony i w piątek po południu był w dalszym ciągu poszukiwany.
(tos)
