Na szczycie we Włoszech państwa G7 ogłoszą nowe kroki, by użyć zamrożonych rosyjskich aktywów na rzecz pomocy Ukrainie, a także ogłoszą sankcje mające odciąć rosyjski przemysł obronny od potrzebnych materiałów - powiedział we wtorek rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby.
Ponadto zapewnił, że Biały Dom nie jest zaniepokojony wynikami wyborów europejskich.
Jak zapowiedział Kirby podczas briefingu prasowego online, przywódcy państw G7 ogłoszą nowe kroki, które umożliwią wykorzystanie "zamrożonych rosyjskich aktywów państwowych na korzyść Ukrainy i pomóc jej odbudować się ze zniszczeń, które wyrządziła armia Putina". Dodał, że zapadnie decyzja w sprawie serii sankcji i kontroli eksportu wymierzonych w podmioty zaopatrujące i umożliwiające zaopatrywanie rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego i innych sektorów rosyjskiej gospodarki.
Rzecznik nie chciał zdradzić, czy ogłoszenie w sprawie rosyjskich aktywów będzie dotyczyło amerykańskiej inicjatywy emisji specjalnych obligacji zabezpieczonych przyszłymi zyskami generowanymi przez warte ok. 300 mld dol. zamrożone środki rosyjskie. Zaznaczył jednak, że państwa G7 podejmą tę decyzję jednogłośnie.
Szczyt w Apulii na południu Włoch rozpocznie się w czwartek i weźmie w nim udział również prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Biały Dom zapowiedział, że Biden spotka się z Zełenskim i obaj wystąpią na wspólnej konferencji prasowej.
Podczas wtorkowego briefingu Kirby odniósł się też do wyborów do Parlamentu Europejskiego oraz decyzji prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który rozpisał przedterminowe wybory parlamentarne w swoim kraju.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego zapewnił, że niezależnie od tego, kto zasiada w PE, współpraca Waszyngtonu z UE, m.in. w sprawie wsparcia Ukrainy, będzie kontynuowana. Jak dodał, USA spodziewają się, że przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen pozostanie na swoim stanowisku na drugą kadencję, i cieszą się na dalszą współpracę. Mówiąc o decyzji Macrona, Kirby zaznaczył, że Francja jest najstarszym sojusznikiem USA i Waszyngton "będzie zawsze współpracował" z władzami tego kraju, niezależnie od tego, kogo wybiorą Francuzi.
Przedstawiciel Białego Domu odmówił natomiast komentarza w sprawie odpowiedzi palestyńskiego ruchu Hamas na propozycję prezydenta Joe Bidena w sprawie zawieszenia broni i potencjalnego zakończenia konfliktu w Strefie Gazy. Przekazał jedynie, że administracja wciąż analizuje odpowiedź.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)