Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 18:23
Reklama KD Market

Sąd: syn prezydenta Hunter Biden winny nielegalnego posiadania broni (WIDEO)

Sąd: syn prezydenta Hunter Biden winny nielegalnego posiadania broni (WIDEO)
Hunter Biden (w środku) trzyma się za ręce z Pierwszą Damą Jill Biden (po lewej) i żoną Melissą Cohen Biden (po prawej), gdy opuszcza budynek sądu w Wilmington w stanie Delaware fot. JIM LO SCALZO/EPA-EFE/Shutterstock

Syn prezydenta USA Joe Bidena, Hunter Biden, został we wtorek uznany za winnego nielegalnego zakupu i posiadania broni w związku z braniem narkotyków. Jest to pierwszy w historii przypadek skazania syna urzędującego prezydenta USA. Joe Biden wykluczył ułaskawienie syna.

Hunter Biden został uznany za winnego w związku z dwoma zarzutami skłamania na temat brania narkotyków w formularzu dotyczącym pozwolenia na kupno rewolweru Colt Cobra w 2018 r. oraz w związku z jednym zarzutem posiadania broni przez osobę biorącą narkotyki lub od nich uzależnioną.

Ława przysięgłych w sądzie federalnym w Wilmington w stanie Delaware podjęła jednomyślną decyzję w sprawie werdyktu po zaledwie trzech godzinach obrad. Jak podała telewizja MSNBC, decyzja zapadła tak szybko, że na odczytanie werdyktu nie zdążyła pierwsza dama USA Jill Biden.

O wymiarze kary dla syna prezydenta zdecyduje prowadząca proces sędzia Maryellen Noreika w oddzielnej rozprawie, której daty jeszcze nie wyznaczono. Noreika poinformowała, że rozprawa odbędzie się za ok. 120 dni, tj. w październiku, tuż przed wyborami prezydenckimi. Nie zastosowała aresztu wobec Huntera Bidena.

Synowi prezydenta grozi do 25 lat więzienia, lecz eksperci spodziewają się znacznie łagodniejszej kary, być może w zawieszeniu - ze względu na czystą kartotekę skazanego i fakt, że nie doszło do innego poważnego przestępstwa. Były prawnik Donalda Trumpa Tim Parlatore powiedział telewizji CNN, że według prawa federalnego Biden powinien otrzymać do pół roku więzienia, lecz może też uniknąć pobytu za kratkami.

W wydanym po wyroku oświadczeniu prezydent Joe Biden potwierdził, że nie ułaskawi syna, akceptuje werdykt i "proces sądowy, podczas gdy Hunter rozważa odwołanie". Dodał, że jest dumny z walki syna z uzależnieniem.

"Jill i ja zawsze będziemy kochać i wspierać Huntera. Nic tego nie zmieni" - zaznaczył.

Po ogłoszeniu wyroku Hunter Biden powiedział, że jest wdzięczny rodzinie i przyjaciołom za wsparcie, i wyraził rozczarowanie wyrokiem.

Hunter Biden jest pierwszym w historii synem urzędującego prezydenta USA skazanym w procesie karnym. Sprawa przed sądem w Delaware była jedną z dwóch wytoczonych przez specjalnego prokuratora Davida Weissa. We wrześniu w Kalifornii rozpocząć ma się drugi proces Bidena Jr., dotyczący przestępstw podatkowych, w tym niepłacenia podatków. Początkowo Weiss i prawnicy Huntera Bidena zawarli ugodę w obu sprawach, dzięki której on miał uniknąć więzienia. Ugodę podważyła jednak sędzia prowadząca proces w Delaware i ostatecznie strony nie doszły do porozumienia.

W trwającym nieco ponad tydzień procesie na temat uzależnienia Huntera Bidena od narkotyków zeznawali m.in. jego była partnerka Hallie Biden, była żona, pisarka Kathleen Buhle oraz jego córka Naomi. Śledczy przedstawiali nagrania przedstawiającego po podczas zażywania kokainy. Dowodem obciążającym były też własne słowa Huntera Bidena z jego autobiografii, że po powrocie do Delaware w 2018 r. "całą energię pożytkował na zażywanie narkotyków i aranżowanie kupna narkotyków - karmienie bestii". Obrońcy Huntera Bidena argumentowali w sądzie, że oskarżenie nie udowodniło, że ich klient celowo skłamał we wniosku o posiadanie broni.

Syn prezydenta był przez ostatnie lata jednym z głównych celów politycznych ataków Republikanów, którzy oskarżali go również o "kupczenie wpływami" ojca w kontaktach z zagranicznymi kontrahentami, w tym z Chin i Ukrainy. Mimo trwającego od lat śledztwa komisji ds. nadzoru Izby Reprezentantów i formalnego wszczęcia śledztwa w ramach procedury impeachmentu Republikanom nie udało się dotąd udowodnić, że prezydent Biden był zaangażowany w działalność syna.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama