Mieszkaniec Kalifornii został oskarżony o atak na 71-letnią kobietę w biały dzień w środę, 5 czerwca, w rejonie dworca Union Station w centrum Chicago. Zadał jej siedem ran kłutych. Kobiecie pomocy udzielili przypadkowi świadkowie zdarzenia, którzy zatrzymali sprawcę.
71-letnia Arlene Rado w środę, 5 czerwca, wyprowadzała swojego psa na popołudniowy spacer w okolicy 200 South Canal Street, niedaleko dworca Union Station w centrum Chicago, kiedy mężczyzna zaatakował ją od tyłu ostrym narzędziem. Kobieta została dźgnięta siedem razy w plecy i szyję.
Sprawca niczego nie zażądał ani nic nie powiedział podczas ataku.
71-letniej kobiecie pomocy udzielił dobry samarytanin, który spłoszył napastnika. Inni przypadkowi świadkowie ruszyli w pościg za mężczyzną, zagrodzili mu drogę na pobliskim parkingu, gdzie przejęła go policja.
Arlene Rado została przewieziona do szpitala w stanie krytycznym. Jej mąż, Alan Rado, powiedział w czwartek, że żona dochodzi do zdrowia i wkrótce opuści szpital. Podziękował też mężczyznom, którzy jej pomogli.
Sprawca ataku, 25-letni Wilson Barreno z Oakland w Kalifornii, został w czwartek oskarżony o usiłowanie morderstwa i pobicie kobiety. Motyw jego działania nie był znany do piątku, kiedy miał stanąć przed sądem.
(tos)