W 2006 i 2007 roku czterech tureckich inżynierów w tajemniczych okolicznościach popełniło samobójstwo. Zginęli niemal jeden po drugim, na przestrzeni zaledwie 14 miesięcy. Wszyscy zatrudnieni byli w firmie Aselsen, jednej z najpotężniejszych placówek zajmujących się produkcją elektroniki wojskowej na potrzeby sektora obronnego Turcji. W momencie śmierci mężczyźni pracowali nad systemami rozpoznawania zagrożenia przez tureckie samoloty bojowe....
Śmierć w okolicach ślubu
Czy to telepatia sprawiła, że ci inżynierowie wojskowi z Ankary popełnili samobójstwo? Rządowy raport sugerował, że tak. Uznano, iż ich śmierć mogła być wynikiem kontroli podświadomości.
Pierwszy zginął Hüseyin Başbilen. W sierpniu 2006 roku 31-letniego eksperta w dziedzinie kryptologii znaleziono zakrwawionego w jego własnym samochodzie. Miał podcięte gardło i przecięte nadgarstki. Zaledwie dwa miesiące wcześniej Hüseyin wziął ślub.
Sześć miesięcy po jego śmierci zmarł 29-letni Halim Ünal. Odkryto go również we własnym aucie. Miał dziurę postrzałową w czaszce. Obok ciała leżał pistolet należący do jego ojca. Ünal za trzy dni miał się ożenić.
Osiem dni po śmierci Ünala stracił życie kolejny młody inżynier elektryk, Evrim Yançeken. 26-latek w niewyjaśnionych okolicznościach wypadł przez balkon apartamentu, w którym mieszkał razem ze swoimi rodzicami.
Dziesięć miesięcy później, w październiku 2007 roku, inżynier oprogramowania Burhanettin Volkan podczas warty na służbie wojskowej zginął od strzału z własnej broni. Jego śmierć nastąpiła z kolei czterdzieści dni po ślubie.
Morderstwa czy samobójstwa?
Już w trakcie wstępnego śledztwa odkryto, że bezpośrednio przed śmiercią każdy z inżynierów skarżył się na silne bóle głowy. Cała czwórka cierpiała również na depresję i od pewnego czasu chodziła regularnie na terapię do psychologa.
Podczas śledztwa ustalono, że przyczyną śmierci tych mężczyzn było samobójstwo. Opinii publicznej trudno było jednak uwierzyć, że czterech młodych i zdrowych inżynierów niemal w tym samym czasie postanowiło się zabić. Bliscy zmarłych twierdzili, że żaden nie miał wrogów ani większych problemów. Przeciwnie, cała czwórka wydawała się spełniona w każdej sferze życia. Same okoliczności ich śmierci także rodziły dodatkowe pytania. Choćby to, dlaczego Başbilen chciałby zabić się w tak barbarzyński sposób – podrzynając sobie gardło?
Pod wpływem piętrzących się znaków zapytania rząd postanowił rozpocząć nowe śledztwo. To właśnie w trakcie tego dochodzenia pojawiła się sensacyjna teoria. Według niej młodzi mężczyźni mogli być ofiarami telekinezy i telepatii, czyli zdolności do przemieszczania przedmiotów przy użyciu samej tylko siły woli oraz porozumiewania się na odległość przy pomocy myśli, emocji i obrazów.
Raport Rządowej Komisji Inspekcji przygotowany dla premiera Turcji i przedstawiony Prokuraturze Głównej w Ankarze przytaczał pracę znanego eksperta neuropsychologii Nevzata Tarhana. Twierdził on, że inżynierowie mogli paść ofiarą kontroli podświadomości. Do popełnienia samobójstwa skłonić miały ich działania telepatyczne powiązane z pewnym tajnym projektem obronnym kraju. Tarhan naciskał na prokuratorów, by nie lekceważyli możliwości, że to telepatia wywołała u ofiar silny niepokój i bóle głowy, a z czasem skłonność do samobójstwa.
Te wszystkie stany i odczucia mogły, jak przekonywał, zostać niejako przesłane przy pomocy fal mózgowych nawet z odległości 1,5 km i wprowadzić mózgi ofiar w depresyjny stan samobójczy. Neuropsycholog dodał jednak, że tak samo prawdopodobne jest, iż stan ten wywołało w umysłach inżynierów po prostu nadmierne obciążenie elektromagnetyczne w miejscu pracy. To wskazywałoby raczej na zaniedbanie niż świadomą kontrolę umysłu. Ostatecznie raport nie określał, czy były to morderstwa, czy samobójstwa.
Spisek w cieniu czołgów
Do sprawy śmierci inżynierów wrócono po raz kolejny w ramach tzw. śledztwa „Ergenekon”, kiedy szukano ludzi podejrzanych o próbę obalenia rządu. Po dochodzeniu biegły sądowy stwierdził tym razem, że Başbilen nie mógł poderżnąć sobie gardła i zaprzeczył teorii o samobójstwie. Opierając się na materialnych dowodach, zdjęciach i nagraniach wideo z miejsca zdarzenia twierdził, że Başbilen nie był sam w swoim samochodzie w chwili śmierci, a w jego aucie znaleziono odciski palców innych osób.
Analityk wojskowy Lale Kemal zasugerowała, że śmierć inżynierów mogła być powiązana z projektem, którego celem było zmniejszenie zależności Turcji od zagranicznych dostawców broni, w którego prace cała czwórka była zaangażowana. Zginęli w czasie, gdy baza przemysłu obronnego kraju znajdowała się w punkcie zwrotnym. Turcja, zamiast samodzielnie budować krytyczne systemy uzbrojenia, kupowała do tamtej pory produkty wojskowe za granicą. To zwiększało jej zależność od krajów trzecich i pochłaniało dużą część budżetu państwa.
W 2004 roku rządząca Partia Sprawiedliwości i Rozwoju dokonała zmiany polityki dotyczącej tureckiego przemysłu obronnego. Postanowiono w jak największym stopniu zmniejszyć zależność tureckich sił zbrojnych od dostaw z krajów trzecich. Porzucono dotychczasowy model wspólnej produkcji systemów zbrojeniowych z najpotężniejszymi firmami przemysłu obronnego na świecie. Turcja zaczęła koncentrować się na produkowaniu niektórych systemów i jednostek uzbrojenia we własnym kraju.
W 2004 roku rząd zaprzestał wspólnej produkcji czołgów z zagranicznymi inwestorami. Dwa lata później podpisano umowę na produkcję czołgów z lokalnymi firmami. Nastąpiło to kilka miesięcy po tajemniczej śmierci Başbilena, który pracował właśnie nad projektem rozpoczęcia produkcji lokalnych czołgów.
Po śmierci czwórki inżynierów prezenter i dziennikarz Yigit Bulut oznajmił publicznie, że przy pomocą telekinezy próbowano zabić kontrowersyjnego premiera Erdoǧana. Napisał na ten temat serię artykułów. I choć został powszechnie wyśmiany, premier wkrótce mianował go swoim głównym konsultantem. Czy liczył na ochronę przed telekinetycznym morderstwem?
Joanna Tomaszewska