Drugi przypadek ptasiej grypy w stanie Michigan został potwierdzony u osoby pracującej na farmie mlecznej po kontakcie z zakażonymi krowami - poinformował w czwartek Departament Zdrowia Publicznego tego stanu. Jest to trzeci taki przypadek w USA po pierwszym zakażeniu zgłoszonym w kwietniu w Teksasie.
Pacjent, który wykazywał objawy związane z układem oddechowym, jest drugą osobą pracującą na farmie mlecznej w stanie Michigan, u której potwierdzono zakażenie ptasią grypą. Wcześniejszy przypadek dotyczył osoby, która cierpiała tylko na zapalenie spojówek.
Federalne Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) oświadczyły, że najnowszy przypadek nie zmienia opinii, że dotychczas ptasia grypa stanowi niskie ryzyko dla ogółu społeczeństwa: nie zaobserwowano oznak przenoszenia się wirusa między ludźmi.
Według danych CDC, trwająca od marca epidemia ptasiej grypy u bydła mlecznego dotknęła 67 stad w dziewięciu stanach.
Na początku kwietnia CDC zgłosiło pierwszy przypadek zakażenia człowieka wirusem ptasiej grypy po kontakcie z bydłem mlecznym w Teksasie.
Żaden z dotychczasowych trzech przypadków u ludzi nie był powiązany z pozostałymi.
Eksperci z CDC zapowiedzieli przeprowadzenie testów na obecność wirusa wśród pracowników rolnych. Naukowcy chcą ustalić, w jaki sposób wirus rozprzestrzenia się z gospodarstwa na gospodarstwo oraz czy ludzie mogą być bezobjawowymi nosicielami wirusa - powiedział Chad Shaw z wydziału zdrowia stanu Michigan. Sprawdzenie, czy inni ludzie zostali zakażeni wirusem, pozwoli ocenić, czy jest on szerzej rozpowszechniony wśród ludzi - powiedział Michael Osterholm, ekspert ds. ptasiej grypy z Uniwersytetu w Minnesocie.
Jeśli testy wykażą niską liczbę infekcji, będzie to wskazówka, że bariera uniemożliwiająca wirusowi przedostanie się na ludzi "jest nadal znaczna" - stwierdził. (tos, PAP)