Do czterech wzrosła liczba zabitych w sobotnim rosyjskim ataku na hipermarket budowlany w Charkowie, na północnym wschodzie Ukrainy; ponad 40 ludzi zostało rannych - powiadomiły władze. Wcześniej informowano o dwóch ofiarach śmiertelnych.
Atak na hipermarket został przeprowadzony z wykorzystaniem lotniczych bomb kierowanych.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w reakcji na ten atak, że w momencie bombardowania w hipermarkecie mogło się znajdować około 200 osób. Dodał, że gdyby wojska ukraińskie miały wystarczającą liczbę środków obrony powietrznej, to takie ataki byłyby niemożliwe.
„Liczba ofiar śmiertelnych w wyniku ataku na supermarket budowlany Epicentrum wzrosła do czterech” – napisał mer miasta Ihor Terechow na Telegramie.
Charkowska prokuratura obwodowa powiadomiła, że w ataku na miejski Park Centralny, który nastąpił wkrótce po bombardowaniu hipermarketu, rany odniosło 18 osób. Wśród nich jest 13-letni chłopiec, którego stan określono jako ciężki. Wojska rosyjskie ostrzelały Park Centralny pociskami rakietowymi S-300.
Obwód charkowski jest od 10 maja celem ofensywy lądowej wojsk rosyjskich. Charków jest drugim co do wielkości, po Kijowie, miastem Ukrainy. (PAP)