Bezpieczeństwo RP to obszar, w którym różne opcje polityczne są zgodne – podkreślił wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podsumowując sejmową debatę nad informacją o stanie bezpieczeństwa państwa. Zwracał też uwagę na znaczenie członkostwa Polski w NATO i współpracy europejskiej.
Kosiniak-Kamysz przedstawił w środę w Sejmie informację na temat stanu bezpieczeństwa RP. Podsumowując debatę, która odbyła się nad tą informacją ocenił, że było to "niezwykle cenne doświadczenie". "Pomimo delikatnych uszczypliwości mamy wspólnotę. To powód do satysfakcji. Jesteśmy w stanie znaleźć obszar, w którym co do zasady się zgadzamy" – powiedział szef MON.
Odpowiadając na pytania posłów zapewnił, że kraj jest zabezpieczony najlepiej jak obecnie można, a rząd zrobi "wszystko, żeby to bezpieczeństwo było na jeszcze wyższym poziomie". "I wierzę, że to była też intencja moich poprzedników" - dodał. Podziękował "za wszystkie dobre decyzje". "Uważam, że od 1989 roku wiele rzeczy udało nam się wspólnie zrobić. Zaznaczył, że poczucie zagrożenia zmieniało się przez 35 lat, toteż podejmowano różne decyzje kierując się ówczesnymi założeniami.
Dziękował wszystkim "posłom wielu kadencji, prezydentom, premierom, ministrom obrony, że doprowadzili Polskę do NATO". Wstąpienie do Sojuszu minister obrony określił jako decyzję, która "miała charakter cywilizacyjny" i potwierdziła przynależność Polski do zachodniego kręgu kulturowego.
"Potwierdzam jeszcze raz. Polska wywiąże się ze swoich zobowiązań wobec wszystkich sojuszników. Jeżeli ktokolwiek będzie naszej pomocy potrzebował, uzyska ją. Oczekuję tego samego w naszą stronę" – oświadczył Kosiniak-Kamysz.
Nie zgodził się z zarzutem, że obecna koalicja "podchodzi od współpracy transatlantyckiej na rzecz wyłącznie współpracy w UE, ze szczególnym uwzględnieniem Niemiec". "To nieprawda, będziemy wzmacniać i jedno, i drugie" – zapewnił. Podkreślił, że mimo różnych problemów bezpieczeństwa w różnych regionach Europa "wie dobrze, z której strony będzie zagrożenie".
Posłom, którzy pytając o politykę wobec nieuregulowane migracji przypominali, że przed trzema laty niektórzy politycy ówczesnej opozycji domagali się humanitarnego traktowania osób próbujących przekraczać granicę z Białorusią, szef MON przypominał, że on sam popierał instalację zapory.
Dziękując za poparcie projektu Tarczy Wschód podkreślił że nie chodzi wyłącznie o umocnienia i zapory, ale o rozmieszczenie systemów monitorujących teren. Zaznaczył, że program wykracza poza zadania MON, stąd potrzeba zaangażowania MSWiA, resortów środowiska i aktywów państwowych, któremu podlega przemysł zbrojeniowy.
Kosiniak-Kamysz powtórzył sformułowany na podstawie audytu w MON zarzut, że wiele planów wieloletnich okazało się niedoszacowanych, zarazem ponowił deklarację kontynuacji rozpoczętych projektów. Przypomniał niedawne rozmowy ze stroną koreańską, wyraził zrozumienie dla decyzji o zakupie z tego kraju "sprzętu, który jest dość szybko dostępny". Zadeklarował otwartość na współpracę z Japonią, zbliżającą się jak i inne kraje swojego regionu do NATO. Ponownie opowiedział się za udziałem w międzynarodowych programach obrony powietrznej.
Minister oświadczył, że oczekuje, iż wkrótce rozpocznie się seryjna produkcja nowego pływającego bojowego wozu piechoty Borsuk. "Chciałbym w tym roku podpisać umowę" – zapowiedział. Wyraził przekonanie, że produkcja korpusów Borsuków i Krabów powinna się odbywać w zakładach Cegielskiego, gdzie również należałoby ulokować produkcję "spolonizowanej wersji czołgu K2".
Minister opowiedział się za utrzymaniem powołanego za PiS Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, który mógłby wspierać kontrakty środkami z obligacji lub kredytów. Zwrócił uwagę, że w ubiegłym roku udał się spożytkować ok. połowy środków z Funduszu.
Zadeklarował zaopatrzenie wojska w bezzałogowe różnego przeznaczenia, zadeklarował, że "wojska dronowe będą obecne wszędzie, gdzie to możliwe".
Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że odpowiedzi na część pytań – dotyczyły one m.in. rozbudowy jednostek wojskowych na wschodzie kraju, znaczenia projektu CPK dla obronności, perspektyw udziału w natowskim programie Nuclear Sharing - udzieli pisemnie.
Ponieważ jeden z posłów Konfederacji zgłosił sprzeciw wobec przyjęcia informacji do wiadomości, będzie on poddany pod głosowanie w bloku głosowań.(PAP)