Polskie siatkarki pokonały Japonki 3:0 (26:24, 25:20, 25:23) w swoim czwartym meczu Ligi Narodów. To czwarte zwycięstwo biało-czerwonych, które turniej w tureckiej Antalyi zakończyły nie tylko z kompletem punktów, ale i bez straty seta.
Już pierwsza akcja spotkania pokazała, że Japonki wysoko zawieszą poprzeczkę kroczącym od zwycięstwa do zwycięstwa w Lidze Narodów zawodniczkom trenera Stefano Lavariniego i o kolejną wygraną nie będzie łatwo. Polki jednak wywiązały się z roli faworytek i pierwszy turniej LN zakończyły z imponującym bilansem.
Na początku biało-czerwone miały problemy w ataku i przy stanie 3:6 ich włoski szkoleniowiec poprosił o czas, a podczas przerwy zwracał głównie uwagę na przyjęcie zagrywki rywalek.
Długo jego rady nie okazywały się skuteczne, a polska drużyna przegrywała 10:13 czy 13:16. Gdy doszła na jeden punkt (15:16), to przytrafiła się jej seria błędów - w aut zaatakowały Natalia Mędrzyk i Magdalena Stysiak, a nieporozumienie w obronie dało 19. punkt Japonkom. Później było 16:21, 18:23 i wtedy w polu serwisowym pojawiła się Martyna Łukasik, której zagrywka odwróciła losy seta.
Polki wykorzystywały złe przyjęcie Azjatek, czujnie grały na siatce i zbliżyły się na 22:23. Wtedy trener Japonek poprosił o przerwę, ale po skutecznym bloku przy antence Mędrzyk w kolejnej akcji na tablicy wyników pojawił się remis. Po chwili Polki miały piłkę setową, ale po następnej długiej wymianie w tym meczu Japonkom udało się wyjść z opresji. Jednak po chwili kolejny skuteczny w końcówce tej partii blok Mędrzyk dał Polkom zwycięstwo 26:24.
Druga partia rozpoczęła się podobnie jak pierwsza i Japonki odskoczyły na kilka punktów, jednak po asie serwisowym Stysiak zrobiło się po sześć. Później znowu to rywalki uzyskały kilka "oczek" przewagi, ale szybko znowu rezultat się wyrównał (11:11). Tablica wyników remis wskazywała jeszcze kilkakrotnie, ale dzięki świetnej postawie Stysiak w ataku, to Polki były stroną dominującą.
Głównie dzięki zawodniczce, która miniony sezon spędziła w Fenerbahce Stambuł, biało-czerwone wyszły na 18:16, a później 21:17, kiedy w ataku wsparła ją Łukasik. Dwa ostatnie punkty w tym secie atakami ze środka zdobyła zastępująca w podstawowej szóstce Agnieszkę Korneluk Kamila Witkowska i skończyło się 25:20.
Trzecią odsłonę Polki zaczęły na większym luzie, czego elementem była m.in. sprytna "kiwka" rozgrywającej Katarzyny Wenerskiej. Moment rozprężenia kosztował je jednak utratę prowadzenia, ale po akcjach skutecznych Witkowskiej i Stysiak zrobiło się 12:10.
W środkowej części seta zespół Lavariniego uzyskał kilka punktów przewagi, ale ambitne Azjatki doprowadziły do remisu 18:18. W końcówce minimalne lepsze były Polki, a ostatni punkt uzyskała atakiem ze skrzydła najskuteczniejsza na boisku Stysiak. 25:23 i 3:0.
Po tygodniowej przerwie polska ekipa zagra w amerykańskim Arlington, gdzie jej rywalami będą kolejno: Serbia, Korea Płd., Niemcy i zespół gospodarzy.
(PAP)