Widzieliśmy potwierdzone próby wpływania i ingerencji w amerykańskie wybory przez Chiny - oznajmił w piątek w Pekinie sekretarz stanu Antony Blinken. Powiedział też, że Stany Zjednoczone i inne kraje zagroziły Chinom sankcjami, jeśli ten kraj nie przestanie wspierać rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego.
Podczas wywiadu dla stacji CNN, udzielonego na koniec swojej wizyty w Chinach, Blinken oświadczył, że przestrzegł władze w Pekinie przed ingerencją w nadchodzące wybory. Zasugerował jednak, że mimo wcześniejszej przestrogi wydanej przez prezydenta Joe Bidena podczas listopadowego szczytu z przewodniczącym ChRL Xi Jinpingiem w Woodside w Kalifornii, USA mają dowody na próby wpłynięcia na proces wyborczy przez Pekin. Według doniesień mediów Xi miał obiecać Bidenowi, że Chiny nie będą mieszać się w wybory.
"Generalnie mówiąc, widzieliśmy potwierdzone próby wpłynięcia i prawdopodobnie ingerencji - i chcemy zapewnić, że to zostanie przecięte tak szybko, jak tylko możliwe" - zadeklarował Blinken. "Jakakolwiek ingerencja Chin w nasze wybory to coś, czemu bardzo uważnie się przyglądamy i co jest całkowicie nieakceptowalne, więc chciałem zapewnić, że (ChRL) ponownie usłyszy ten przekaz" - dodał.
Podobne diagnozy znalazły się w opublikowanym w marcu corocznym raporcie amerykańskich służb wywiadowczych na temat światowych zagrożeń. Raport mówił o "nasilających się wysiłkach Pekinu, by aktywnie wykorzystywać podziały społeczne w USA" i upodabnianiu się strategii stosowanych przez Chiny do tych, które wcześniej stosowała Rosja. Według wywiadu ChRL już podczas wyborów 2022 roku używała kont na TikToku, by atakować krytycznych wobec Pekinu kandydatów obydwu głównych amerykańskich partii.
W wywiadzie dla CNN Blinken powiedział też, że - zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami - zakomunikował Chinom gotowość do nałożenia na ten kraj nowych sankcji, jeśli Pekin nie zrezygnuje z wspierania rosyjskiej machiny wojennej.
"Powiedzieliśmy Chinom tak: będziemy podejmować działania, które już podejmujemy, a jeśli to nie ustanie, podejmiemy więcej działań i można się spodziewać, że inne kraje zrobią to samo" - oznajmił szef amerykańskiej dyplomacji.
W wywiadzie dla radia NPR dodał, że mimo iż Chiny nie dostarczają Rosji gotowej broni, tak jak robią to Iran czy Korea Północna, są "dostawcą numer jeden" kluczowych komponentów potrzebnych do wytwarzania uzbrojenia, w tym półprzewodników czy maszyn przemysłowych.
Blinken przekazał, że jego chińscy rozmówcy nie przyznali się do odgrywania przez Chiny aktywnej roli w konflikcie Rosji z Ukrainą - utrzymując, że jest to zwykła wymiana handlowa - i twierdzili, że sukces Moskwy nie zależy od Pekinu. Według dziennika "Wall Street Journal", choć USA ogłosiły dotąd sankcje na ponad sto chińskich firm zaopatrujących rosyjski przemysł, Waszyngton jest gotowy do podjęcia poważniejszych kroków, takich jak odcięcie chińskich banków od transakcji dolarowych.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)