Rosjanie wiedzą, że ich twierdzenia na temat odpowiedzialności USA i innych państw za zamach w Krasnogorsku są kategorycznie fałszywe - powiedział w środę rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller. Skomentował w ten sposób wypowiedzi przedstawicieli Kremla obwiniające USA i Ukrainę za atak dżihadystów.
"Widziałem część z tych komentarzy, podobnie jak komentarze prezydenta Putina i innych, twierdzących, że cały szereg krajów stał za tym zamachem terrorystycznym. Myślę, że to jasne, że te twierdzenia są kategorycznie fałszywe. I myślę, że rosyjski rząd wie, że te twierdzenia są kategorycznie fałszywe" - powiedział Miller podczas środowego briefingu prasowego. Był pytany m.in. o wypowiedź rzeczniczki rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej, która wyraziła wątpliwość, że to terroryści Państwa Islamskiego byli winni zamachu. Stwierdziła przy tym, że fakt szybkiego przypisania odpowiedzialności przez USA dżihadystom jest "sam w sobie dowodem obciążającym" USA. Podobne twierdzenia wysuwał też sam Władimir Putin oraz sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew.
"Wielka Brytania nie stała za tym zamachem. Stany Zjednoczone nie stały za tym zamachem. W rzeczy samej, Stany Zjednoczone ostrzegły Rosję o możliwości tych zamachów z wyprzedzeniem" - przypomniał Miller. "Więc te komentarze ze strony wielu oficjeli Kremla są nieodpowiedzialne. Są też cyniczne, bo to kolejny przykład tego, jak prezydent Putin i reszta jego zespołu wykorzystuje narodową tragedię, by usiłować usprawiedliwić swoją nielegalną wojnę przeciwko Ukrainie" - zaznaczył rzecznik.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)