Sześciu na dziesięciu Amerykanów, czyli ok. 175 mln osób, zamieszkuje obszary, na których poziom zanieczyszczenie powietrza jest niebezpiecznie wysoki. American Lung Association, organizacja zajmująca się m.in. monitorowaniem zanieczyszczeń w atmosferze, wydała corocznyraport, którego wyniki mogą budzić niepokój.
Najgorzej jest pod względem zanieczyszczenia powietrza jest w Los Angeles, w przeciwieństwie do miasteczek Fargo i Wahpeton w Północnej Dakocie czy Lincoln, w Nebrasce.
Organizacja pozytywnie oceniła wykorzystanie silników dieslowych czy kontrole przeprowadzane w elektrowniach węglowych mające na celu zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza pyłami czy sadzą. Jednak według raportu ok. 30 mln osób mieszka na obszarach, gdzie stan czystości powietrza pozostawia wiele do życzenia. I nawet jeśli poziom skażenia jest względnie niski, mieszkańcy narażeni są na ryzyko wystąpienia astmy, osłabienia płuc czy zwiększenia śmiertelności niemowląt.
Jak informuje organizacja, największe zagrożenie w Ameryce stanowi zanieczyszczenie pyłowe, a także skażenie ozonem. Inne czynniki przyczyniające się do zanieczyszczenia to m.in. tlenek węgla, ołów, dwutlenek azotu, dwutlenek siarki i inne toksyczne substancje.
AS (AP)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.