Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 10:27
Reklama KD Market
Reklama

Ekstraklasa piłkarska - remis lidera z mistrzem, pewna wygrana Legii

Ekstraklasa piłkarska - remis lidera z mistrzem, pewna wygrana Legii
Legia nie miała problemów z pokonaniem Zagłębia Lubin fot. Facebook/Legia Warszawa

Prowadzący w tabeli piłkarskiej ekstraklasy Śląsk Wrocław zremisował na własnym stadionie, w obecności 40 tysięcy kibiców, z broniącym tytułu Rakowem Częstochowa 1:1 w 17. kolejce. Wicemistrz Legia Warszawa pewnie pokonał w Lubinie Zagłębie 3:0.

We Wrocławiu pierwsi gola zdobyli goście. W 24. minucie do siatki trafił Niemiec Sonny Kittel. Do wyrównania doprowadził w drugiej połowie Piotr Samiec-Talar (67.).

Był to 14. z rzędu mecz Śląska bez porażki w ekstraklasie. Raków zapunktował z piątym kolejnym spotkaniu, ale cztery z nich zakończyły się remisem.

Lider z Wrocławia ma 37 punktów i o trzy wyprzedza Jagiellonię Białystok. Trzeci Lech Poznań ma 32. Raków powiększył dorobek do 29 i utrzymał czwartą pozycję, ale ma do nadrobienia jedną zaległość.

Pewnym zwycięstwem gości zakończyło się spotkanie Zagłębia z Legią w Lubinie. Warszawianie już po czterech minutach prowadzili dwoma golami, a na listę strzelców wpisali się Rafał Augustyniak (2.), po którego strzale nie popisał się bramkarz miejscowych Szymon Weirauch, i Serb Rodovan Pankov (4.) Wynik ustalił w drugiej połowie z rzutu karnego Portugalczyk Josue (64.).

"Zasłużone nasze zwycięstwo. Początek meczu był szalony. Szybko strzeliliśmy dwie bramki, które dały nam jeszcze więcej pewności siebie. Scenariusz tego meczu ułożył się dla nas perfekcyjne" - cieszył się trener gości Kosta Runjaic.

Było to dopiero drugie zwycięstwo wicemistrza Polski w ostatnich ośmiu kolejkach. Legia zajmuje piąte miejsce w tabeli z dorobkiem 28 punktów, ale - podobnie jak Raków - ma jeden mecz zaległy. Zagłębie zgromadziło 24 pkt i jest na siódmej pozycji.

Niecodziennym wynikiem zakończyło się pierwsze niedzielne spotkanie, w którym Cracovia, grająca od 31. minuty w osłabieniu po czerwonej kartce dla Gruzina Otara Kakabadze, zremisowała w Krakowie z Ruchem Chorzów 4:4. To trzeci mecz w tym sezonie ekstraklasy, w którym padło osiem goli.

"Mecz się tak nam ułożył i powinniśmy zwyciężyć. Proporcje między tym, jak graliśmy z przodu i tym, co wyprawialiśmy z tyłu, były zaburzone. Grając z przewagą jednego zawodnika, powinniśmy to po prostu wygrać" - skomentował trener gości Jan Woś.

Przedostatni w tabeli Ruch tym samym przedłużył do 15 serię meczów bez zwycięstwa (do tego dochodzi jeszcze porażka w Pucharze Polski). Cracovia natomiast nie wygrała ośmiu kolejnych spotkań ligowych.

"Powiedziałem chłopakom w szatni, że mam dla nich duży szacunek, bo grając przez 60 minut w osłabieniu potrafiliśmy wyjść z opresji. Zostaliśmy po tym meczu mocno rozbici, bo Jakub Jugas prawdopodobnie ma pękniętą kość i to jest koniec rundy dla niego, Otar Kakabadze dostał czerwoną kartkę, a Michał Rakoczy czwartą żółtą" - wyliczał szkoleniowiec Cracovii Jacek Zieliński.

W sobotę odbyły się tylko dwa z czterech planowanych spotkań. Atak zimy uniemożliwił rozegranie meczu Stali Mielec z ŁKS Łódź oraz doprowadził do wstrzymania po kwadransie gry starcia Piasta Gliwice z Puszczą Niepołomice.

W pozostałych zwycięstwa odnieśli goście. Widzew Łódź uległ u siebie 0:3 Radomiakowi Radom, w roli trenera którego udanie zadebiutował Maciej Kędziorek, a Korona Kielce w arcytrudnych warunkach Lechowi Poznań 0:1.

W piątek odbyły się zgodnie z planem oba mecze: Warta Poznań uległa w Grodzisku Wlkp. wiceliderowi - Jagiellonii Białystok 1:2, natomiast Górnik Zabrze, po dwóch porażkach z rzędu, pokonał u siebie Pogoń Szczecin 1:0 i awansował na dziewiątą lokatę.

W tych parach we wtorek dojdzie do "rewanżów" w 1/8 finału Pucharze Polski, choć dojdzie do zmiany gospodarzy.

Ze względu na te rozgrywki ligowa kolejka kończącą pierwszą rundę sezonu 2023/24 trwała tylko do niedzieli.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama