Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 10:36
Reklama KD Market
Reklama

MŚ piłkarek ręcznych - Polska - Japonia 32:30. Drugie zwycięstwo biało-czerwonych

MŚ piłkarek ręcznych - Polska - Japonia 32:30. Drugie zwycięstwo biało-czerwonych
Polki zagrają w poniedziałek z Niemkami o pierwsze miejsce w grupie fot. Marcin Bielecki/EPA-EFE/Shutterstock

Polska w duńskim Herning zwyciężyła Japonię 32:30 (15:15) w swoim drugim meczu podczas mistrzostw świata piłkarek ręcznych, których współorganizatorami są Dania, Norwegia i Szwecja. To druga wygrana biało-czerwonych. W innym sobotnim spotkaniu grupy F Niemcy pokonały Iran 45:22 (25:12).

Adrian Struzik, asystent norweskiego selekcjonera Polek Arne Senstada, przed meczem z Japonkami zwracał uwagę, że droga do korzystnego wyniku w konfrontacji z szybkimi rywalkami powinna opierać się na mocnej obronie i kontratakach. W składzie biało-czerwonych po raz pierwszy w turnieju pojawiły się rozgrywająca Aleksandra Zimny i skrzydłowa Mariola Wiertelak, w miejsce prawej rozgrywającej Paulina Masnej i obrotowej Nikoli Głębockiej.

Tylko dwie Japonki Naoko Sahara i Mika Nagata mogły pochwalić się co najmniej 180 cm wzrostu. Siłą rzeczy to wymuszało na trenerze Shigeo Kusumoto określoną taktykę. Już pierwsza kontra biało-czerwonych w wykonaniu Dagmary Nocuń zakończyła się powodzeniem. W odpowiedzi Haruno Sasaki wykorzystała dwa rzuty karne. Rywalki uzyskały niewielką przewagę, którą z koła udanie golami niwelowała Marlena Urbańska. Koleżanki jednak zbyt rzadko wykorzystywały jej warunki fizyczne.

Pod koniec pierwszego kwadransa gra się wyrównała, a po "krzyżówkach" akcje skutecznie kończyła Monika Kobylińska. Po kontrze Nocuń biało-czerwone odzyskały prowadzenie. Gorszymi wiadomościami był kolejny uraz w meczu rozgrywającej, po Aleksandrze Rosiak, Karoliny Kochaniak-Sala, wykluczający przynajmniej na jakiś czas ich grę. Ta druga została zniesiona z boiska przez sztab medyczny polskiej ekipy. Doskonałą partię rozgrywała Kobylińska. Po jej piątym trafieniu zrobiło się 11:9.

Wicemistrzynie Azji ani na moment nie odpuszczały i Natsuki Aizawa doprowadziła do remisu. A po chwili to ponownie Japonki były na prowadzeniu, z którego cieszyły się także tylko chwilę. Finałowe minuty pierwszej połowy to gra błędów z obu stron, które w tej części gry zaliczyły po 12 strat.

Drugą odsłonę Polki rozpoczęły od trafienia z prawego skrzydła Adrianny Górnej i obrony rzutu z 7 metrów przez jej imienniczkę, stojącą między słupkami, Płaczek. W kolejnych minutach tablica najczęściej pokazywała remis. Ze zdrowiem Rosiak nic poważnego się nie stało, czego dowodem były jej bramki zdobywane w ważnych momentach. Po golu z lewego skrzydła Darii Michalak biało-czerwone odzyskały trzybramkową przewagę (24:21). Azjatki podjęły ryzyko, wprowadzając do gry siódmą zawodniczkę z pola kosztem bramkarki.

Sytuację ratowała Kobylińska, która grała na niezwykle wysokiej skuteczności (9/10). Do doskonałej dyspozycji Płaczek (pięć obronionych rzutów karnych) dołączyła jej zmienniczka Barbara Zima. Chwila dekoncentracji ekipy Senstada ułatwiła jednak Japonkom odzyskanie prowadzenia (27:26). Tylko na moment, bo szala zwycięstwa ponownie przechyliła się na polską stronę.

W emocjonującej końcówce Polki grały mądrze i skutecznie. Pieczęć na zwycięstwie postawiła Kobylińska, zdobywając 11. gola. Gdy wydawało się, że kapitan biało-czerwonych lub ewentualnie Płaczek otrzyma nagrodę MVP, to wyróżnienie trafiło do rąk... Haruno Sasaki.

W poniedziałek Polska, na zakończenie pierwszej fazy turnieju zagra z Niemcami (20.30) o pierwsze miejsce w grupie.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama