Często mocno nie zgadzałem się z Henrym Kissingerem, ale od początku jego intelekt i strategiczne skupienie były ewidentne – napisał w oświadczeniu po śmierci byłego sekretarza stanu prezydent Joe Biden.
“Nigdy nie zapomnę pierwszego razu, kiedy spotkałem dr. Kissingera. Byłem młodym senatorem, a on był sekretarzem stanu – dającym briefing na temat stanu świata. W trakcie naszych karier, często nie zgadzaliśmy się. I często nie zgadzaliśmy się mocno. Ale od tego pierwszego briefingu, jego ostry intelekt i strategiczne skupienie były ewidentne” – napisał Biden w krótkim oświadczeniu.
Dodał, że po odejściu z urzędu szefa dyplomacji, Kissinger “nadal oferował swoje poglądy i idee w najważniejszych dyskusjach politycznych przez kilka pokoleń”.
Joe Biden odniósł się w ten sposób do śmierci wpływowego dyplomaty i doradcy prezydentów Nixona i Forda, który zmarł w środę w wieku 100 lat.
Biden był jedynym prezydentem, który nie zapraszał Kissingera do Białego Domu, szukając jego rad. Jak przyznali jednak w swoich oświadczeniach sekretarz stanu Antony Blinken i szef Pentagonu Lloyd Austin, korzystali z jego porad wielokrotnie. (PAP)