Historyczne fotografie z archiwum chicagowskiego Muzeum Polskiego w Ameryce
Pierwsza fotografia z archiwum chicagowskiego Muzeum Polskiego w Ameryce przedstawia ważne momenty z historii polskiego oręża. W marcu 1919 roku w niemieckim mieście Metz, gen. francuski Petain otrzymał buławę marszałka Francji. Za nim honorowa drużyna złożona z marszałka Joffre, wsławionego za swoje bohaterstwo w 1914 r. i marszałek Foch, który odegrał kluczową rolę w podtrzymaniu ducha armii w trudnym roku 1916.
Za nim widoczny jest gen. Weygand, późniejszy szef misji doradczej do Polski w 1920 roku. Francja była aktywnie zaangażowana od samego początku i zdołała zmobilizować 8,410,000 żołnierzy z Francji oraz „ochotników” z kolonii w Azji i w Afryce. Obok nich stoi brytyjski dowódca marszałek Haig. Wielka Brytania zmobilizowała łącznie 8,904,000 żołnierzy, w tym z państw anglosaskich jak Kanada, Australia i Nowa Zelandia, a także z kolonii w Indiach i Afryce. Kolejno na zdjęciu widoczny jest gen. Pershing, dowódca wojsk Stanów Zjednoczonych, w tym 4,000,000 ochotników i poborowych. Następnie widzimy belgijskiego dowódcę gen. Gallianiego, który miał pod swoją komendą 267,000 żołnierzy oraz włoskiego gen. Albricci, który dowodził armią złożoną z 5,615,000 żołnierzy. Włochy przystąpiły do wojny w 1915 r., Stany Zjednoczone w kwietniu 1917 roku. Pozostałe państwa brały czynny udział w konflikcie od 1914 roku.
Osoba na pierwszym planie to gen. Józef Haller, emerytowany weteran armii austriackiej, który do 1917 roku służył jako dowódca drugiej brygady Legionów Polskich. Przeszedł na stronę rosyjską ze swoją brygadą i walczył przeciwko wojskom austriackim i niemieckim. W czerwcu przybył do Francji, a w październiku 1918 r. objął dowództwo Armii Polskiej we Francji (PAF). Od maja oddziały tej armii aktywnie walczyły na linii frontu. Przed wyjazdem do Polski w kwietniu 1919 r. armia składała się z 4 tys. ochotników z Francji, 20 tys. ochotników z Ameryki, 38 tys. byłych jeńców włoskich z armii austro-węgierskiej i kilku tysięcy byłych żołnierzy przetrzymywanych we francuskich obozach jenieckich po służbie w armii niemieckiej.
Świadczy to o tym, że alianci darzyli wielkim szacunkiem zasługi Polaków na emigracji. Francja, zwłaszcza po upadku reżimu carskiego, polegała na krajach takich jak Polska, Czechosłowacja i Rumunia, które miały służyć jako bufor przed Niemcami na przeciwległym froncie. Dlatego warto przeanalizować sposób traktowania Polaków po II wojnie światowej, biorąc pod uwagę ich aktywne zaangażowanie na różnych frontach – lądowym, morskim i powietrznym – od samego początku konfliktu. Do zakończenia wojny Polskie Siły Zbrojne na froncie zachodnim liczyły 275 000 żołnierzy, w tym marynarzy oraz personel lotniczy. Aby nie niepokoić Stalina, zakazano polskiemu kontyngentowi udziału w paradzie zwycięstwa odbywającej się w Londynie.
Sto lat temu, gen. Józef Haller odwiedził Stany Zjednoczone. Jak się tu znalazł? W 1919 roku mieszkańcom Kansas City w stanie Missouri udało się w ciągu zaledwie dziesięciu dni zebrać 2,5 miliona dolarów na budowę pomnika upamiętniającego tych, którzy brali udział w „wojnie, która miała zakończyć wszystkie wojny”. Dlaczego Kansas City, Missouri? Wybór ten wynikał z centralnego położenia miasta w obrębie 48 sąsiadujących ze sobą stanów, tzw. „lower 48”, które istniały podczas I wojny światowej (Alaska i Hawaje zostały włączone jako stany dopiero w drugiej połowie XX wieku).
Dowódcy wojsk sprzymierzonych otrzymali zaproszenia na uroczystość poświęcenia pomnika, która odbyła się 11 listopada 1921 r. W tym samym czasie odbyło się zgromadzenie amerykańskich weteranów w ramach nowo utworzonej organizacji American Legion (AL).
Zdjęcie przedstawia przybycie gen. Pershinga i marszałka Focha, podczas gdy reszta dowódców reprezentowała pozostałe narody. Nie ma pewności, czy gen. Haller otrzymał zaproszenie, a nawet gdyby tak było, miał inne obowiązki do wykonania. W marcu 1921 r. ratyfikowano Traktat Ryski, Polska musiała zatem chronić swoją granicę przed siłami bolszewickimi, dokonać wymiany jeńców, stopniowo demobilizować swoje wojsko i rozpocząć proces budowy nowego państwa. Podobnie jak inni Polacy, gen. Haller miał w tym znaczny wkład.
W roku 1922 gen. Haller otrzymał zaproszenie od Legionu Amerykańskiego do odwiedzenia Stanów Zjednoczonych na kolejną konwencję zaplanowaną na rok 1923 w Los Angeles. Wizytę tę koordynował Legion Amerykański (AL) we współpracy z polskimi weteranami zrzeszonymi w Stowarzyszeniu Weteranów Armii Polskiej (SWAP), przy udziale Departamentu Spraw Wojskowych. Na wystawie w Muzeum Polskim w Ameryce (MPA) znalazła się przygotowana na tę okazję broszura przedstawiająca dobrze zorganizowany i ambitny program.
Oprócz głównych miast i obecności generała na konwencji AL w Los Angeles, jego plan podróży obejmował również wizytę pod Pomnikiem w Kansas City. Obowiązkowe były wizyty w prominentnych środowiskach polonijnych w miastach takich jak Nowy Jork, Buffalo, Cleveland, Detroit, Chicago i nie tylko. Gen. Haller odwiedzał także mniejsze miasta, aby nawiązać kontakt z innymi weteranami. Przy każdej okazji zachęcał ich do inwestowania w miejsca, w których mogliby się gromadzić, organizować wydarzenia i uroczystości, a co najważniejsze, wspierać swoich towarzyszy, którzy odnieśli kontuzje lub niepełnosprawność. Ponieważ nie otrzymali oni pomocy od rządu USA, gdyż nie byli uznawani za amerykańskich weteranów, a zasoby Polski były ograniczone, te miejsca spotkań były niezbędne.
Od lat 30. do początków 70. XX w. społeczność polska korzystała z tych placówek i czerpała z nich korzyści. Pamiętam, że jako nastolatek uczęszczałem na tańce, początkowo na Wood Street niedaleko Division, a później w budynku dawnego banku przy Irving Park niedaleko Austin. Dodatkowo uczęszczałem w soboty do polskiej szkoły imienia Kazimierza Pułaskiego przy Wood Street. Niestety nie powiedziano nam kim byli ci starsi panowie i jaki był ich wkład w rozwój Polski, ale to temat na inną dyskusję.
Oprócz spotkania Legionu Amerykańskiego w Los Angeles, generał Haller miał zaszczyt być gościem najsłynniejszej Polki świata, Polę Negri. Zaprosiła go na bankiet, który odbył się w historycznym hotelu Roosevelt w centrum Los Angeles, gdzie został gorąco powitany przez wschodzącą elitę Hollywood.
Gen. Haller odwiedził pomnik w Kansas City w stanie Missouri, ale tak się złożyło, że był w Chicago zarówno w Dzień Niepodległości Polski, jak i w Dzień Rozejmu (czyli Armistice Day, bo Veterans Day – Dzień Weteranów – powstał w latach 50.) Oficjalna ceremonia i spotkanie z gen. Hallerem odbyły się w polskim konsulacie mieszczącym się przy Robey Street (obecnie Damen), położonym pomiędzy Division a Augusta. Budynek ten stoi do dziś. Następnego dnia, 12 listopada, w jednym z hoteli w śródmieściu odbyło się spotkanie z Polonią zorganizowane przez Zjednoczenie Polskie Rzymsko-Katolickie. Dodatkowo, gen. Haller poświęcił pomnik uczestnikom I wojny światowej w ogrodzie Bazyliki św. Jacka.
Po tych wydarzeniach, gen. Haller odwiedził Stany Zjednoczone najpierw w 1933 r., a następnie podczas II wojny światowej w 1939/1940 r. w celu werbowania amerykańskich ochotników do Armii Polskiej we Francji pod dowództwem gen. Sikorskiego. Jego ostatnia wizyta miała miejsce w 1955 r., a zmarł w Londynie w 1960 r. W Muzeum Polskim w Ameryce (MPA) znajduje się jego mundur z ostatniej wizyty oraz pokaźny zbiór materiałów filmowych z jego różnych pobytów.
Autor: Jan LoryśOpracowanie: Daniela Wojas
Zdjęcia: arch. MPA