To była bardzo zimna niedziela, ale gorąca ciepłem emocji i doznań, jakie wyzwolił VI Bieg Niepodległości upamiętniający 105. rocznicę odzyskania przez Polskę wolności. Rozgrzana także polonijną jednością i szacunkiem dla Niepodległej. Ci, którzy w tym czasie znaleźli się przy Montrose Harbor, nie mogli się nadziwić nie tylko wielkością biało-czerwonego tłumu, również atmosferą, która dzięki niemu zaistniała.
Wystartowało około 1,5 tys. biegaczy. Przyjechali z najbardziej odległych zakątków Stanów Zjednoczonych. Niektórzy po to, by powalczyć o zwycięstwo, inni, by się sprawdzić w rywalizacji, w pokonywaniu słabości i kryzysów, wszyscy, by pokazać polonijną jedność i przywiązanie do narodowej tradycji.
Wszyscy mogli traktować siebie w kategorii zwycięzców. Postanowili, że tej niedzieli nie może ich zabraknąć przy Montrose Harbor. Przyszli z najbliższymi, niekiedy mającymi kilkanaście miesięcy. Wystartowali i dobiegli, dając wyraz nie tylko wiary w to, że się powiedzie, również przykład szacunku dla tak symbolicznego wydarzenia, jakim jest Święto Niepodległości.
Dla Alicji Kuklińskiej, sekretarz generalnej Związku Narodowego Polskiego (Polish National Alliance, PNA), Bieg Niepodległości ma szczególne znaczenie.
– Przemierzając trasę pierwszego biegu w 2018 roku, wspominałam swojego dziadka, który wracał z rodzicami i młodszym rodzeństwem z głębi Rosji do Polski w 1918 r. z nadzieją i radością z odzyskanej niepodległości. 100 lat później jego wnuczka uczestniczyła we wspaniałym upamiętnieniu tych wydarzeń nad brzegiem jeziora Michigan w sercu wielkiego Chicago. Porównałam sobie te dwie sytuacje i było to dla mnie niezwykłe przeżycie emocjonalne. Wzięłam udział we wszystkich Biegach Niepodległości, również w tym wirtualnym. Uczestnictwo w biegu daje mi poczucie przynależności, ale przede wszystkim jest to radosna, rodzinna, jednocząca impreza promująca zdrowy tryb życia i otwartość – powiedziała Alicja Kuklińska.
Dzień w barwach narodowej flagi
Biało-czerwone barwy zaczęły królować przy Montrose Harbor już od godziny 9 am. Ci, którzy w ostatniej chwili postanowili pobiec, rejestrowali się, inni odebrali pakiety startowe.
Godzinę później na scenie pojawili się prezenterzy radia 103.1 Katarzyna Popko i Mateusz Pankiewicz, którzy przedstawili szczegółowy plan tegorocznego Biegu. Pierwszym jego punktem była rozgrzewka prowadzona jak co roku przez Magdalenę Huk. I tak jak zawsze nie zabrakło żywiołu, energii i spontaniczności.
Jacek Niemczyk, dyrektor stacji WPNA FM, która podjęła się roli organizatora biegu i jego pilotowania od pierwszej minuty rejestracji, aż do ostatniej, nie ukrywał satysfakcji z tego, że możemy się spotkać po raz szósty.
Paweł Zyzak, Konsul Generalny Konsulatu RP w Chicago, podkreślił, że tak duża ilość uczestników, świadczy o tym, że pamiętamy o 105. rocznicy odzyskania niepodległości, a biorąc udział w biegu, oddajemy cześć bohaterom, którzy walczyli o naszą niepodległość.
Konsul Republiki Czech w Chicago Jakub Uteseny, witając biegaczy i pozdrawiając ich, podkreślił, że jest bardzo wyróżniony tym, że może wziąć udział w tak niezwykłym wydarzeniu.
Frank Spula, prezes Związku Narodowego Polskiego, wyraził radość i dumę, że jest nas w tym dniu tak dużo, dodając, że Polacy potrafią się mobilizować i świętować tak doniosłe historyczne rocznice. „To jest bardzo ważny dzień, w którym królują barwy biało-czerwone, kolory naszej flagi narodowej – powiedział szef największej polonijnej organizacji w USA.
Mirosława Topór-Sojka wraz z córką Emilią odśpiewały hymny amerykański i polski, a punktualnie o godzinie 11.11 wystrzał armaty Boforsa, która w bitwie pod Mokrą eliminowała z pola walki niemieckie czołgi, dał sygnał do startu biegu na 10 kilometrów. Dziesięć minut później ponowny wystrzał poderwał do biegu uczestników dystansu dwa razy krótszego.
Zwycięzcy z Polski i Indiany
Ci, którzy walczyli o zwycięstwo, zaprezentowali wysoki poziom. Ci, którzy chcieli się sprawdzić, zmierzyć się ze słabością, kryzysem i zmęczeniem na trasie, mają satysfakcję z tego, że dobiegli i okazałe medale stały się ich własnością.
W biegu na 10 kilometrów pierwszy linię mety minął 16-letni Michał Wreczycki Jr. Wyprzedził on Jana Myrdę, maratończyka biegowego i narciarskiego, który powtórzył wynik sprzed roku. Trzeci Sebastian Welc, podobnie jak zwycięzca ma 16 lat. Tuż za nim przybiegł Jacek Kafel. W przeszłości czuł on, jak smakuje zwycięstwo, tym razem musiał się zadowolić miejscem tuż za podium.
Najszybszą wśród kobiet okazała się Melanie Pozdol, przed Haliną Kamiński i Katarzyną Przekop, która rok temu była trzecia na „piątkę”.
Pierwotnym triumfatorami biegu na 5 kilometrów mężczyzn okrzyknięto 11-letniego Mateusza Bredę i 13-letniego Alexa Nytkę. Jednak jak się później okazało, wyruszyli oni na trasę w grupie biegaczy na 10 km, dając sobie dziesięciominutowy bonus. To spowodowało korektę kolejności na mecie.
Ostatecznie wygrał Bartosz Kwieciński z miejscowości Wschowa w województwie lubuskim, stając się pierwszym biegaczem z Polski, który wybrał Bieg Niepodległości. Wyprzedził on 17-letniego Olivera Wilgockiego z Chesterton w stanie Indiana i Krzysztofa Jareckiego.
Na tym samym dystansie w kategorii kobiet nie miała sobie równych o rok młodsza od Olivera jego siostra Veronica Wilgocki, która w pokonanym polu pozostawiła Dorotę Lizak i Zuzannę Kruszewski.
Zwycięzcy otrzymali okazałe puchary ufundowane przez Związek Narodowy Polski i certyfikaty Slim Shape Studio. ZNP wspólnie z radiem WPNA FM i „Dziennikiem Związkowym” przyznali także nagrody dla uczestników biegu. W wyniku losowania trafiły one do Jadwigi Gurczak, Ewy Mareckiej i Anny Hendricks.
Goodwill Financial ufundował z kolei nagrodę dla najmłodszego uczestnika biegu. Została nim kilkunastomiesięczna Emilka, którą w wózku dzielnie prowadzonym przez tatę Kamila Garbulę „pokonała” dystans pięciu kilometrów.
Ci, którzy dobiegli do mety, witani byli przez Bohaterskiego Misia Wojtka. Wszyscy otrzymali pamiątkowe medale oraz mogli się posilić kanapkami przygotowanymi przez Związek Ślązaków w Ameryce. Serwowali je robiący coraz większą karierę pisarz powieści kryminalnych Grzegorz Dziedzic i jego żona, reporterka radia WPNA FM Magdalena Marczewska.
W części artystycznej wystąpił działający przy Związku Narodowym Polskim Teatr Pieśni I Tańca „Wici”. Po pokazie na scenie porwał on do Poloneza widzów, tworząc cudownie kolorowy korowód, będący kolejną nowością Biegu Niepodległości.
„Cudowny był też bieg” – podkreśla Sylwia Tomczak-Czuwał, założycielki Fit&Run Group. „I jak dużo ludzi wzięło w nim udział, mimo że ziąb dokuczał niemiłosiernie. Ale w biegu byliśmy wszyscy rozgrzani nie tylko wysiłkiem, również ujmującą atmosferą. Było nas tak dużo, bo potrzebujemy się jednoczyć. Wszystkie niesnaski poszły na bok, bo w tym dniu byliśmy jedną wielką rodziną” – dodała.
Dariusz Cisowski[email protected]
Zdjęcia: Peter Serocki[email protected]