Już tylko godziny dzielą nas od VI Biegu Niepodległości, największego w swojej symbolice tegorocznego polonijnego wydarzenia. W niedzielę 29 października o godz.11.11 wystrzał armaty da sygnał do startu biegaczy, którzy wraz z kibicującymi i dopingującymi ich obserwatorami, podkreślą przy Montrose Harbor nad jeziorem Michigan, dumę i rosnącą siłę naszej polonijnej społeczności.
O tym jak doszło do tego, że w Chicago zaistniał Bieg Stulecia, przemianowany później na Bieg Niepodległości wspomina jego pomysłodawca Jacek Zieliński, reporter Radia WPNA FM.
„Kiedy przeczytałem w serwisie Polskiej Agencji Prasowej, że z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości, organizowane są w Polsce biegi masowe, pomyślałem, przecież u nas też taki bieg mógłby się odbyć. Bojąc się, że ktoś z tym pomysłem może mnie ubiec, powiadomiłem PAP, że w Chicago też pobiegniemy dla Niepodległej. Przekonałem do tego pomysłu prezesa Związku Narodowego Polskiego Franka Spulę i dyrektora WPNA Jacka Niemczyka i tak to się zaczęło - zdradza Jacek Zieliński.
Należało nie tylko zgłosić organizację biegu, również podać przybliżoną ilość uczestników. Zieliński, zachowując symbolikę, podał, że będzie ich 1918. Niewielu w to wierzyło. A jednak. W Biegu Stulecia oficjalnie wzięło udział 1918 biegaczy, choć liczba ta była jeszcze większa.
Tak imponująca frekwencja była wynikiem wielu spotkań w polskich szkołach w aglomeracji chicagowskiej, w parafiach, organizacjach polonijnych, na których Zieliński przekonywał, że warto w takim przedsięwzięciu wziąć udział.
„Do akcji promowania biegu włączyli się też znani polscy sportowcy: Irena Szewińska, Janusz Peciak, Antoni Niemczak, Robert Korzeniowski. Szewińska obiecała nawet, że przyleci do Chicago jako honorowy gość. Niestety niespodziewana śmierć stanęła temu na przeszkodzie” - dodaje Zieliński.
Brał on udział prawie w każdym biegu i uważa, że od strony logistycznej on się nie zmienia. „I bardzo dobrze. Po co wyważać już otwarte drzwi. Ten bieg sam się broni, stając się najbardziej widoczną, rozpoznawalną i profesjonalnie zorganizowaną imprezą polonijną w Chicago” - podkreśla.
Zachęcając, tych, którzy jeszcze się wahają i nie zdecydowali się zarejestrować, Zieliński przywołuje wrażenia swojej córki, która w Biegu Stulecia razem z nim pokonała trasę. „Jak fajnie to wszystko wygląda, jestem zszokowana” - powiedziała, mijając linię mety.
„I nie dziwię się tej reakcji, bo Bieg Niepodległości zadziwia swobodną atmosferą, brakiem nadęcia i nawet rozpolitykowana Polonia w tym dniu zawiera rozejm. Warto pobiec także dlatego, żeby stać się właścicielem medalu. Produkowane w Polsce są absolutnie małymi dziełami sztuki. Posiadanie ich kolekcji jest nie tylko pamiątką, również cennym wspomnieniem” - kończy pomysłodawca Biegu Niepodległości w Chicago.
Przygotowania do niedzielnego biegu rozpoczną się już o godz.9 am wydawaniem pakietów startowych. Będzie można także w namiocie Gear Check oddać do przechowania rzeczy osobiste.
Oficjalne otwarcie nastąpi o godzinie 10 am, a chwilę później rozgrzewkę poprowadzi Magdalena Huk. We wszystkich poprzednich edycjach „Dzika” pokazała żywioł, który porwał tłum i naładował go taką energią, że już wtedy było wiadomo, że każdy z biegaczy osiągnie metę. W tym roku rozgrzewka ma być jeszcze bardziej żywiołowa, spontaniczna i efektywna, dlatego nie można się spóźnić i jej przegapić.
O godz.11 am zostaną odśpiewane hymny amerykański i polski. O symbolicznej godzinie 11.11 nastąpi start do biegu na 10 kilometrów, a dziesięć minut później wyruszą na trasę ci, którzy będą mieli do pokonania dystans o połowę krótszy.
Do tegorocznego Biegu Niepodległości zgłosiło się już prawie 1400 biegaczy i liczba ta z pewnością będzie większa, bo wciąż na www.runforpoland.com oraz bezpośrednio przed biegiem będzie można się rejestrować.
Taka frekwencja jest wielkim sukcesem organizacyjnym oraz potwierdzeniem, że Polonia przywiązuje dużą wagę nie tylko do fizycznej aktywności, również do patriotycznych tradycji.
Listę startową otwiera Monika Adamczyk z Roselle, a kończy Paweł Zyzak, Konsul RP w Chicago. Zdecydowana większość startujących jest z aglomeracji chicagowskiej, ale nie brakuje przedstawicieli kilkudziesięciu innych amerykańskich stanów.
Swój udział zapowiedziało też 51 grup. W przeszłości najliczniejszą była BiegAm. Również w tym roku jest na czele listy, choć przez wiele tygodni wyprzedzała ją Fit&Run Group.
„Z grupą BiegAm mamy bardzo dobre relacje” - mówi założycielka Fit&Run Group Sylwia Tomczak-Czuwał. „Często się spotykamy, rozmawiamy i organizujemy wspólne przedsięwzięcia, takie jak na przykład kwietniowy bieg nazwany „kwietniówką". 3 grudnia też wspólnie pobiegniemy, tym razem w Biegu Mikołajkowym, z którego dochód zostanie przeznaczony na fundację pomagającą kobietom zmagającymi się z nowotworem piersi” -dodaje.
Fit&Run Group formalnie istnieje od 1 marca tego roku, choć treningi prowadzone przez Sylwię Tomczak-Czuwał zostały zainicjowane dwa miesiące wcześniej. Zrzesza ponad 30 osób, które łączy nie tylko wspólne bieganie. Są wśród nich również ci, którym nie jest obce „morsowanie” w lodowatej wodzie, wspinanie się po skałkach, czy penetrowanie głębokich jaskiń.
Są także maratończycy. W tym roku w chicagowskim maratonie Fit&Run Group miało swoich sześciu przedstawicieli. Najszybszemu z nich Krzysztofowi Antosowi zabrakło zaledwie czterech minut do przełamania bariery trzech godzin.
Sylwia Tomczak-Czuwał brała udział w trzech Biegach Niepodległości i nie zabraknie jej też w niedzielę.
„Jestem od niedawna w Chicago i moje serce wciąż napełnione jest tęsknotą za Polską. Dlatego nie może mnie zabraknąć tam, gdzie dominują biało-czerwone barwy, gdzie biegniemy, by upamiętnić tych, którzy walczyli o naszą wolność, często oddając za nią swoje życie. Myślę, że bycie w tym dniu nad jeziorem Michigan jest obowiązkiem każdego Polonusa. To jest piękne, że możemy się spotkać w tak licznym gronie. Bieganie to uśmiech, radość i satysfakcja z tego, że osiągnęło się metę. Zachęcam wszystkich, by nie przegapili okazji i przekonali się, że tak właśnie jest. Do zobaczenia w niedzielę” - zachęca założycielka Fit&Run Group.
Dariusz Cisowski