„W Meksyku ginął w tym roku od kul przestępców przeciętnie jeden policjant dziennie, a od 1 grudnia 2018 roku do 19 października 2023 roku zamordowano w naszym kraju co najmniej 2159 policjantów. 88 proc. zabitych stanowili funkcjonariusze drogówki” - brzmi oficjalny komunikat rządowy ogłoszony we wtorek, dzień po tym, jak meksykańskie media zrelacjonowały na pierwszych stronach atak gangu narkotykowego na patrol policji.
Do ataku doszło w poniedziałek w stanie Guerrero, na drodze do Acapulco, perły w koronie meksykańskich kurortów nad Pacyfikiem.
Uzbrojona grupa ostrzelała z broni automatycznej dwunastoosobowy patrol, pod którego osłoną podróżował dyrektor oddziału prewencji w dowództwie policji Honorio Salinas. Wszyscy zginęli od kul gangsterów.
Od początku tego roku do 24 października zginęło z rąk „żołnierzy” karteli narkotykowych 341 meksykańskich policjantów – zakomunikowały we wtorek źródła rządowe.
Ostatnio meksykańskie kartele narkotykowe coraz częściej stosują różne metody zastraszania ludności z zamiarem izolowania służb policyjnych, jak na przykład masowe podpalenia na parkingach samochodów należących do cywilów. Na początku sierpnia jeden z gangów sprzymierzonych z potężnym kartelem narkotykowym La Familia Michoacana spalił dziesiątki zaparkowanych pojazdów w miejscowościach położonych w okolicach kurortu Acapulco.
Według doniesień meksykańskich mediów, w ostatnich miesiącach w różnych regionach kraju nasilają się ataki na przedstawicieli władz i policji oraz blokady dróg, a gangi – przede wszystkim rosnący w siłę potężny kartel narkotykowy La Familia Michoacana - przeprowadzają je z użyciem dronów.
Według organizacji Armed Conflict Location and Event Data Project (ACLED), Meksyk stał się „jednym z najniebezpieczniejszych krajów dla ludności cywilnej, co wynika z ilości przypadków przemocy zastosowanej od początku tego roku wobec mieszkańców”.
Raport tej organizacji ocenia, że na jeszcze większe zagrożenia wystawione jest życie mieszkańców dwóch innych krajów: Myanmaru i Syrii.
Na dalszych miejscach po Meksyku autorzy raportu sytuują m.in. Nigerię, Jemen, Irak, Kongo i Kolumbię. (PAP)