Społeczności izraelska i palestyńska w Chicago zareagowały na sobotni atak Hamasu na Izrael. Członkowie żydowskiej diaspory są wstrząśnięci bezprecedensową agresją, zaś Palestyńczycy usprawiedliwiają atak i wzywają do wyzwolenia Palestyny. Głos zabrali też lokalni politycy.
Setki Amerykanów palestyńskiego pochodzenia maszerowały w niedzielę pod izraelskim konsulatem w Chicago na znak protestu przeciw odwetowi Izraela na sobotni atak Hamasu. W tłumie powiewały flagi Palestyny, a protestujący w ubrani w biało-czarne chusty arafatki wznosili okrzyki nawołujące do wyzwolenia Palestyny i zaprzestania wspierania Izraela przez Stany Zjednoczone.
Uczestnicy bronili sobotniego ataku na Izrael, argumentując, że był odpowiedzią na „systematyczną przemoc”, jakiej Palestyńczycy żyjący w Strefie Gazy doświadczają na co dzień ze strony Izraela.
Organizacja Coalition for Justice in Palestine, która zorganizowała niedzielny marsz, w pisemnym oświadczeniu nazwała sobotnie ataki „uzasadnionymi” oraz „działaniami w samoobronie”.
Według organizatorów, aglomerację chicagowską zamieszkuje największa społeczność palestyńska w Stanach Zjednoczonych. Według niektórych szacunków, w niedzielnym wiecu wzięło udział do 2,5 tys. osób.
Izraelski konsul na region Midwestu, Yinam Cohen, ostro skrytykował demonstrację. Jak powiedział stacji telewizyjnej ABC 7, jest „oburzony i zbulwersowany”, że ludzie na ulicach Chicago „popierają te okrucieństwa”, podczas gdy Izrael „wciąż liczy ofiary”.
Żydowska społeczność w Chicago jest wstrząśnięta sobotnim atakiem Hamasu. Jac Tcath z Jewish United Fund of Metropolitan Chicago powiedział telewizji ABC 7, że dziesiątki tysięcy chicagowskich Żydów ma członków rodziny mieszkających w Izraelu.
Według chicagowskiej policji, mimo nasilającego się konfliktu na Bliskim Wschodzie, nie ma w tej chwili realnego zagrożenia dla chicagowskich synagog.
Gubernator Illinois J.B. Pritzker powiedział w oświadczeniu, że obejmuje modlitwą „ludzi Izraela w Illinois i całej Ameryce”.
Solidarność z Izraelem wyraziła też senator z Illinois Tammy Duckworth, nazywając ataki Hamasu „przerażającym, niewybaczalnymi i skoordynowanymi”.
Burmistrz Chicago Brandon Johnson wezwał z kolei do zakończenia „przerażającego cyklu przemocy i traumy” i do „trwałego pokoju, który uznaje człowieczeństwo naszego izraelskiego i palestyńskiego rodzeństwa”.
Oświadczenia potępiające ataki w Izraelu wydali też m.in. demokratyczni kongresmeni żydowskiego pochodzenia z rejonu Chicago: Brad Schneider i Jan Schakowsky.
(jm)