33-letni Karl Michalak został pobity podczas brutalnego napadu rabunkowego w poniedziałek, 25 września w biały dzień w bocznej ulicy w dzielnicy Bucktown na północy miasta. Michalaka zaatakowało dwóch uzbrojonych w broń palną napastników, kiedy wyszedł na lunch w pierwszym dniu w swojej nowej pracy. Sprawcy dotkliwie poturbowali go i zabrali mu plecak. Michalak został napadnięty już po raz drugi w tym roku.
Opublikowane przez policję nagranie wideo z poniedziałkowego ataku w Bucktown wzbudziło zaniepokojenie nie tylko wśród mieszkańców tej dzielnicy na północy Chicago, bo w całym mieście ilość napadów rabunkowych gwałtownie wzrosła w tym roku.
Do napadu rabunkowego w rejonie 2000 North Damen na północy Chicago doszło ok. godz. 2.55 pm, kiedy 33-letni Karl Michalak, nowo zatrudniony pracownik salonu optycznego Red Eye Eyewear, podczas przerwy na lunch wracał ze sklepu sieci 7/11 z pizzą i napojem.
„Szedłem boczną uliczką zamiast głównymi ulicami. Ci dwaj faceci szli w kierunku, z którego właśnie wracałem, ale zawrócili i zaatakowali mnie. Nie byłem pewien, co się dzieje” – relacjonował Michalak w rozmowie ze stacją telewizyjną NBC 5 Chicago.
Napastnicy zaszli Michalaka od tyłu. Rzucili się na niego i zaczęli go bić. Kontynuowali brutalny atak, nawet jak leżał na ziemi przy ogrodzeniu z siatki.
Na opublikowanym przez policję nagraniu z monitoringu okolicy widać, że zaatakowany nie chce oddać swojego plecaka i odpiera ciosy napastników, którzy ciągną go po ziemi na drugą stronę uliczki (alley) w stronę kontenerów na śmieci.
W pewnym momencie na nagraniu wśród krzyków słychać przekleństwo w języku polskim.
„Krzyczałem. Przeklinałem. Powiedziałem wiele przekleństw. Martwiłem się, że zostanę oszpecony” – powiedział Michalak.
Kiedy leżał na ziemi, sprawcy wymierzali mu kolejne ciosy i kopniaki, po czym odeszli z zabranym mu plecakiem. Z relacji Michalaka wynika, że nie pokazali mu broni. Zabrali jego torbę i telefon, ale nie ukradli portfela.
Wideo z monitoringu pokazuje atak trwający prawie dwie minuty. Na nagraniu widać, że sprawcy byli ubrani na czarno, a jeden z nich miał zakrytą twarz i głowę. Z doniesień niektórych mediów wynika, że mogli być to czarnoskórzy mężczyźni.
Stacja telewizyjna CBS 2 rozmawiała z kobietą, która zauważyła atak, jadąc samochodem w tym rejonie i zaczęła trąbić. Wezwała pomoc i została z Michalakiem do czasu przybycia na miejsce policji. Był on poważnie poturbowany, miał siniaki, skaleczenia i zadrapania na twarzy i rękach. Po wyjściu ze szpitala w środę, 27 września wrócił do pracy w salonie optycznym Red Eye Eyewear. Poniedziałek, 25 września był jego drugim dniem w nowej pracy.
Michalak już po raz drugi w tym roku padł ofiarą napadu. W marcu miało go zaatakować trzech napastników. Pomimo tego niedawnego ataku nie zmienił sposobu poruszania się po mieście.
„Naprawdę nie widzę żadnych korzyści w utrwalaniu irracjonalnej paranoi lub byciu nadmiernie ostrożnym, ponieważ to tylko czyni cię bardziej celem i nie przynosi nic dobrego” – cytuje jego słowa telewizja NBC 5.
W czwartek, 28 września nie było jeszcze informacji, czy sprawcy poniedziałkowego napadu rabunkowego zostali zatrzymani.
Atak należy do serii zbrojnych napadów w tej północnej części miasta. W poniedziałek, 25 września po godz. 8 pm pracownicy sklepu AT&T w rejonie 1700 West Fullerton w pobliżu Bucktown zostali związani opaskami zaciskowymi i trzymani na muszce przez dwóch mężczyzn. Sprawcy następnie zbiegli z telefonami komórkowymi, inną elektroniką i pieniędzmi. Z danych Departamentu Chicagowskiej Policji wynika, że napadów rabunkowych odnotowano w tym roku o 24 proc. więcej w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego.
Joanna Trzos[email protected]