Do kolejnego zbrojnego napadu rabunkowego na dwóch studentów chicagowskiego DePaul University doszło w minioną sobotę na kampusie w Lincoln Park na północny Chicago. Wcześniej we wrześniu w kilku incydentach zaatakowano czterech studentów.
Do ostatniego napadu doszło w sobotę, 23 września około 10.07 pm w rejonie ulic Seminary i Belden. Scenariusz był podobny do wcześniejszych napadów. Dwóch mężczyzn w czarnych kapturach podeszło do siedzących na uniwersyteckim terenie rekreacyjnym studentów i zażądało ich własności, w tym telefonów, i zbiegło.
Wcześniej do napadów na studentów doszło 9 i 17 września. Według policji w co najmniej dwóch przypadkach ofiary zostały uderzone w twarz. 10 września do incydentów doszło w ciągu kilku minut w trzech różnych lokalizacjach między 1 a 1.30 nad ranem: w pobliżu wejścia do kolejki CTA rejonie ulicy Fullerton, na rogu ulic Belden i Sheffield oraz na rogu ulic Kenmore i Fullerton. Zdaniem policji, ataków dokonali ci sami sprawcy.
Po napadach 10 września rektor DePaul University Robert Manuel napisał w oświadczeniu do studentów, że w obliczu incydentów uczelnia zwiększa obecność służb ochroniarskich na obu kampusach – w Lincoln Park i centrum Chicago. Dodał, że władze uczelni zgłosiły napady do burmistrza, szefa chicagowskiej policji i innych lokalnych władz.
Uczelnia przypomina o usługach związanych z bezpieczeństwem i dostępnych dla studentów. Wśród nich jest całotygodniowa eskorta studentów na kampusie w Lincoln Park w godzinach nocnych, od 6 pm do 6 am. Na obu kampusach studenci mogą też korzystać z wewnętrznych autobusów kursujących od poniedziałku do czwartku od 4 pm do 10 pm.
W razie zagrożenia władze przypominają studentom o możliwości korzystania z przycisków umieszczonych w specjalnych niebieskich punktach alarmowych, które umożliwią szybkie połączenie ze służbami bezpieczeństwa.(jm)