W poniedziałek przed sądem w sprawie kaucji miała stanąć kobieta oskarżona o atak na policjantów i napuszczenie na nich psów w niedzielę rano na zachodzie Chicago. Funkcjonariusze zostali pogryzieni i trafili do szpitala. Jeden z nich miał strzelić do psa.
Do zdarzenia doszło w niedzielę, 10 września około 11.20 am w rejonie 4000 W. Wilcox Ave. w chicagowskiej dzielnicy West Garfield Park. Według policji, troje funkcjonariuszy w cywilnym ubraniu, poruszających się nieoznakowanym radiowozem, prowadziło śledztwo w okolicy. Policjanci próbowali dokonać aresztowania, gdy 31-letnia Vernia Jones najpierw zaatakowała jedną funkcjonariuszkę – miała ją popychać, bić w głowę i kopać.
Jednocześnie, według policji, ktoś wypuścił psy, które zaatakowały funkcjonariuszy. Policjanci zostali pogryzieni, a jeden z nich strzelił do jednego z psów. Policjanci zostali przewiezieni do miejscowego szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Na nagraniu z telefonu komórkowego okolicznych mieszkańców widać, jak ktoś z psami przechodzi przez tylną uliczkę. Psy szczekają, a następnie słychać strzały.
Nie wiadomo, co stało się z psem, do którego strzelał policjant.
Jones, mieszkanka dzielnicy Lawndale, została oskarżona o napaść na stróżów prawa (w kategorii poważnych przestępstw – felony) oraz utrudnianie pracy policji (w kategorii wykroczenia – misdemeanor).
W poniedziałek po południu Jones ma stanąć przed sądem w sprawie kaucji.
(jm)