Problem szczurów w Chicago nie jest niczym nowym. Miasto od dawna nazywane jest jednym z „najbardziej zaszczurzonych” miast Ameryki. W 2022 roku Orkin – największa amerykańska firma zajmująca się zwalczaniem szkodników, ósmy rok z rzędu nazwała Chicago stolicą szczurów Stanów Zjednoczonych.
W skrajnych przypadkach inwazja szczurów może mieć destrukcyjny i kosztowny wpływ na życie mieszkańców i właścicieli domów, a miejskie przepisy nie zawsze są skuteczne w odstraszaniu gryzoni.
Świadczy o tym przykład rodziny Weinbergerów. Szczury wtargnęły na podwórko ich domu na północy Chicago, dokonując wielu zniszczeń i stwarzając poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców.
„To było dla mnie tak przygnębiające, że po prostu przestałam tam chodzić i cieszyć się moim ogródkiem” – powiedziała Amanda Weinberger.
Szacują, że wydali około 5 tys. dolarów na naprawę ogrodu i odstraszanie gryzoni. Jednak problem pozostaje, głównie z powodu otwartych koszy na śmieci w alejce na tyłach ich domu. Należą one do restauracji, która nigdy nie została ukarana grzywną przez miasto.
Jakie działania podejmuje się, aby przeciwstawić się gryzoniom i jak miasto i jego mieszkańcy radzą sobie z problemem?
Według danych miejskiego centrum telefonicznego 311 w zeszłym roku mieszkańcy Chicago złożyli ponad 50 tysięcy skarg na szczury, co stanowi niewielki spadek w porównaniu z poprzednimi dwoma latami, ale wciąż znacznie więcej niż w ostatnich latach.
Dochodzenie przeprowadzone przez Illinois Answers and Block Club wykazało, że miasto jest źle przygotowane na obsługę tak dużej ilości skarg. W biurze miejskim zajmującym się zwalczaniem gryzoni brakuje personelu, a odpowiedzi na skargi często spóźniają się o kilka dni lub tygodni. Inspekcja podwórek jest ograniczona i nie obejmuje ponad jednej trzeciej domów w Chicago. Luki w przepisach miejskich pozwalają także na rozpoczęcie dużych projektów budowlanych bez uprzedniego zajęcia się problemem plagi szczurów. Jeśli chodzi o egzekwowanie prawa i próby władz miasta, aby karać grzywnami tych, którzy najbardziej łamią przepisy, często kończą się niepowodzeniem.
Tak naprawdę większość ludzi nie płaci nałożonych na nich kar. Z analizy danych miejskich wynika, że od 2019 r. miasto wystawiło 117 000 mandatów związanych ze szczurami na łączną kwotę 153 mln dolarów, a zadłużenie z tytułu mandatów wynosi ponad 126 mln dolarów.
Mieszkańcy Chicago stosowali niezliczone sposoby likwidacji szczurów: suchy lód, trutki, naprawa śmietników, ale, zdaniem urzędników miejskich, tak naprawdę najważniejsze jest utrzymanie czystości.
Eksperci twierdzą, że Chicago mogłoby zyskać, podążając śladem innych miast, które atakują populacje agresywnych szczurów.
Miasto Nowy Jork zatrudniło niedawno pierwszego w historii „Szczurzego Cara” Kathleen Corradi, aby walczyć z ciągłym problemem szczurów w mieście w okresie zwiększonej liczby obserwacji szczurów podczas pandemii. Władze miejskie poinformowały, że w Nowym Jorku liczba skarg na szczury spadła po tym, jak Corradi i jej zespół skupili się na usuwaniu śmieci z ulic i miejskiego strumienia odpadów.
W Somerville w stanie Massachusetts, liczącym około 80 tys. mieszkańców, władze wykorzystują nową technologię zwaną SMART Boxes, aby zmniejszyć populację szczurów. Naziemne skrzynki łapią szczury i rażą je prądem, ale nie stanowią zagrożenia dla ludzi ani zwierząt domowych, oferując bezpieczną alternatywę dla trucizn i innych tradycyjnych przynęt.
(DC)