Mieszkanka Harwood Heights w czwartek wciąż była w szpitalu w stanie krytycznym po tym, jak dzień wcześniej rano została napadnięta i pobita na ulicy przed własnym domem na tych północno-zachodnich przedmieściach Chicago. Według policji padła ofiarą carjackingu. Aresztowano podejrzanego, który w piątek ma stanąć przed sądem w sprawie kaucji.
Według komunikatu prasowego policji z Harwood Heights, do zdarzenia doszło w środę, 30 sierpnia ok. 6.40 am. Leżącą na ziemi pobitą kobietę z obrażeniami zagrażającymi życiu funkcjonariusze znaleźli na ulicy przed jej domem w rejonie 4400 Natchez. Została przewieziona do szpitala, a jej stan określono jako krytyczny.
Zdaniem policji, kobieta padła ofiarą carjackingu. Sprawca ukradł jej niebieski samochód marki Scion.
Policja z Harwood Heights wysłała alert z opisem pojazdu do organów ścigania w całym Illinois. Skradziony samochód zlokalizowali jeszcze w środę około 10 am funkcjonariusze w miejscowości Crete w powiecie Will, prawie 40 mil na południe, dzięki powiadomieniu z kamery sczytującej tablice rejestracyjne. Zatrzymano samochód i aresztowano kierowcę. Był nim 24-letni Reese E. Miller, mieszkaniec Urbany.
Prokuratura stanowa powiatu Cook zatwierdziła dla Millera zarzut usiłowania zabójstwa i zaostrzony zawód zbrojnej kradzieży samochodu. W piątek rano mężczyzna miał stanąć przed sądem w sprawie kaucji.
Policja z Harwood Heights poinformowała, że bezpieczeństwo lokalnych mieszkańców jest dla niej najwyższym priorytetem oraz że nie ma zagrożenia dla okolicznych mieszkańców. Jednak zdaniem lokalnych mieszkańców, w tym licznie zamieszkujących to przedmieście Polaków, okolica staje się coraz mniej bezpieczna.
(jm)