Przedstawiciele Chicago White Sox oświadczyli, że nie wiedzą, skąd tak naprawdę pochodzi kula, która w piątek raniła dwie kobiety podczas meczu baseballowego pomiędzy ich drużyną a Oakland Athletics na Guaranteed Rate Field. Wyjaśnił także, dlaczego później mecz był kontynuowany.
Strzały padły na stadionie Guaranteed Rate w piątek, 25 sierpnia. 42-letnia kobieta trafiła do szpitala z raną postrzałową nogi. Jej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Druga, 26-letnia została draśnięta kulą w okolicy brzucha i odmówiła pomocy medycznej. Obie były nauczycielkami na wycieczce grupowej.
Dla śledczych nie jest jasne, czy strzały padły z zewnątrz, czy z wnętrza stadionu – stwierdzili przedstawiciele White Sox w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych. „Podczas gdy policja kontynuuje dochodzenie, ochrona White Sox potwierdza, że incydent ten nie miał związku z żadną sprzeczką czy bójką” – czytamy.
Najważniejszym pytaniem jest, czy strzały padły na boisku, czy poza nim. Detektywi badają obie możliwości.
W sobotę parking był pełen funkcjonariuszy chicagowskiej policji szukających łusek po nabojach w trawie i w alejce w pobliżu West 42nd Street i South Princeton Avenue. Według źródeł policyjnych strzały wykrył w piątek wieczorem system ShotSpotter. Sąsiedzi potwierdzili, że je słyszeli.
White Sox opublikował film pokazujący dokładny moment, w którym dwie kobiety zostały trafione w sekcjach 161 i 162 stadionu Guaranteed Rate Field. Zamieszanie w środku sekcji widać po 15 sekundzie filmu. Można zobaczyć, jak ktoś łamie zabezpieczenia.
„Nie jest jasne, skąd pochodzi kula. Nie ma doniesień o żadnych strzałach na naszym boisku” – powiedział Scott Reifert, wiceprezes ds. komunikacji Chicago White Sox. „Na boisku nie było słychać strzałów”.
Reifert odpowiadał także na pytania dotyczące powodu kontynuowania gry po strzelaninie.
„Jak podano w komunikacie prasowym Chicago Police Department, ich funkcjonariusze, będąc w piątek wieczorem na stadionie, naradzili się z naszą ochroną i odnieśli wrażenie, że nie ma aktywnego zagrożenia i gra może być kontynuowana” – podkreślił Reifert, dodając, że koncert po meczu został odwołany, aby śledczy mogli wykonywać swoją pracę przy włączonym świetle i bez kibiców w pobliżu.
(DC)